lozka. — Musimy opanowac podniecenie i ukierunkowac energie w najbardziej skuteczny sposob. — Rozlegly sie smiechy, bo uzyl swojego ulubionego zwrotu. — Mozecie sie smiac, ale wiecie, ze skuteczna praca jest rozsadna i oszczedza czas, a dzis wieczorem zajelismy sie zbyt wieloma sprawami naraz. Ten niespodziewany dar naszych przodkow jest bardzo stymulujacy, ale nie powinnismy robic niczego pospiesznie. Wroce teraz do telgarskiej siedziby Cechu, jezeli F’nor i Canth beda tak uprzejmi i mnie zawioza. Poczynie odpowiednie przygotowania, poszukam ludzi, ktorzy najlepiej sie nadadza do badania jaskin i szukania potrzebnych materialow, oraz takich, ktorzy byc moze zrozumieja rysunki, jakie otrzymalismy od Siwspa. Ale na dobre zaczniemy prace dopiero jutro. F’norze, idziemy? — Unoszac pytajaco krzaczaste brwi w kierunku jezdzca brazowego smoka, uprzejmie kiwnal wszystkim glowa, sklonil sie przed ekranem, i wyszedl.

— Chwileczke, F’norze — powiedzial Larad. — Ja tez wracam do Telgaru. Asgenarze, przylaczysz sie do nas?

Asgenar rozejrzal sie i usmiechnal ze smutkiem.

— Tak, lepiej tez odjade. Mam tyle pytan do Siwspa, jednak nie sadze, bym w tej chwili potrafil sformulowac rozsadnie choc jedno. Jutro sprowadze ze soba Bendarka.

Lord Groghe, ktory mowil niewiele, ale przez caly czas byl gleboko zamyslony, poprosil N’tona, zeby odwiozl go do Warowni Fort.

— Jancis i ja zostaniemy tu na wypadek, gdyby Mistrz Robinton sie obudzil — powiedzial Piemur Lessie i F’larowi. Na jego twarz powrocil lobuzerski usmiech. — Ale nie martwcie sie, nie zamierzam zadac moich osmiu tysiecy pieciuset trzydziestu dwoch nie cierpiacych zwloki pytan za jednym zamachem.

— W takim razie zyczymy ci wszyscy dobrej nocy, Siwspie — rzekl F’lar, zwracajac sie do ciemnego ekranu.

— Dobranoc. — W pokoju sciemnialo do ledwie widocznej poswiaty, ale w lewym dolnym rogu ekranu pozostalo jedno pulsujace zielone swiatelko.

Dwie godziny pozniej Jaxom i Ruth przybyli z obydwoma Mistrzami Harfiarzami, Sebellem i Menolly. Bialy smok byl obwieszony torbami. Dzieki klanowi, ktorego znacznie ubylo z dzbanow dostarczonych przez Esselina, Piemur zdolal nie zasnac, ale Jancis drzemala.

— Jedno z nas musi byc jutro przytomne i zorganizowac ludzi — powiedziala do swojego meza, mlodego czeladnika harfiarskiego. — Radze sobie z tym lepiej niz ty, kochany. — Pocalowala go, aby oslodzic te dosc nieprzyjemna uwage.

Piemur nie mial nic przeciwko temu: udajac ojcowski pocalunek ulozyl zone na poslaniu w pokoju obok tego, w ktorym odpoczywal Mistrz Robinton, a potem wrocil do pokoju Siwspa.

Wprawdzie Piemur obiecywal, ze nie zarzuci Siwspa pytaniami, ale teraz, gdy zostal sam, nie mogl powstrzymac ciekawosci. Jednak w pierwszej chwili nie potrafil sklecic nawet najprostszego zdania. Siedzial wiec niemy w polmroku pomieszczenia, z kubkiem klahu w jednej dloni i dzbankiem obok, na stoliku.

— Siwspie? — zaczal w koncu ostroznie.

— Slucham, Czeladniku Piemurze?

Pokoj pojasnial wystarczajaco, aby Piemur mogl widziec wyraznie.

— Jak ty to robisz? — spytal, zaskoczony.

— Panele, ktore ty i Mistrz Jancis odsloniliscie wczoraj, sluza do pobierania energii slonecznej. Kiedy wszystkie panele zostana odsloniete, jedna godzina ostrego slonca dostarczy mi mocy na dwanascie godzin.

— I od tej chwili twoja praca nie bedzie przypominala niczego, do czego jestes przyzwyczajony — zasmial sie Piemur.

— Moge zadac pytanie? Zdaje sie, ze w recznych latarkach uzywacie swiecacego zyjatka. Ale czy nie macie jakiegos rodzaju elektrowni, na przyklad wodnej?

— Elektrowni? — czuly sluch Piemura pozwalal mu powtarzac poprawnie nieznane slowa.

— Elektrownia wodna to duze urzadzenie przetwarzajace energie ruchomej wody w prad elektryczny.

— W telgarskiej siedzibie Cechu Kowali Mistrz Fandarel uzywa kol wodnych do poruszania wielkich mlotow i miechow, ale „elektryczny” jest nie znanym mi slowem. Chyba ze to jest to, co Fandarel robi ze swoimi pojemnikami kwasu.

— Pojemniki kwasu? Ma baterie?

Piemur wzruszyl ramionami.

— Nie wiem jak to nazywa. Jestem harfiarzem. Cokolwiek znaczy termin „elektryczny”, Mistrz Fandarel bedzie go uwielbial, jesli tylko tak nazwane narzedzie okaze sie skuteczne.

— Czy wyposazenie Mistrza Fandarela jest podobne do tego urzadzenia?

Ekran rozjasnil sie nagle ukazujac rysunek kola wodnego.

— Jest dokladnie takie samo. Skad wiedziales?

— To najprostsze rozwiazanie i dlatego najczesciej sieje stosuje. Czeladniku Piemurze, czy zbadales teren Ladowiska?

— Nie musisz mnie tak tytulowac, Siwspie. Prosze, zwracaj sie do mnie po imieniu.

— Nie bedzie to odebrane jako brak szacunku?

— Nie przeze mnie. Niektorzy Lordowie Warowni sa troche przeczuleni, ale nie dotyczy to Jaxoma, ani Larada, czy Asgenara. Lessa moze byc trudna, ale nie F’lar, czy F’nor, albo N’ton. Tak, zbadalem Ladowisko. Czego jeszcze powinienem szukac?

Ekran pokazal skomplikowany mechanizm, umieszczony u stop nadrzecznego wzgorza.

— Nie ma tam teraz nic podobnego — powiedzial Piemur.

— Skoro Mistrz Kowal Fandarel juz uzywa kol wodnych, mozna zbudowac dalsze instalacje i nie bede musial byc uzalezniony wylacznie od ogniw slonecznych. Nowa instalacja pozwoli mi pobrac tyle mocy, ile bedzie potrzeba do wykonania wszystkich prac, o ktorych wspominalismy.

— Nie przechowali twoich paneli w jaskiniach?

— Nie.

— Skad mozesz o tym wiedziec? — Pewnosc siebie, wykazywana przez maszyne, irytowala Piemura. Przeciez ta… inteligencja nie moze miec zawsze racji.

— W mojej pamieci zapisano liste przedmiotow zlozonych w Jaskiniach Katarzyny. Nie ma na niej dodatkowych paneli energetycznych.

— Musi byc milo wiedziec wszystko — zachnal sie Piemur.

— Przy programowaniu systemu Siwsp jednym z podstawowych wymagan jest dokladnosc. Dysponuje ogromna baza danych. Ty bys to nazwal „wiedza”. Ale niech ci sie nie wydaje, ze baza danych moze zawierac „wszystko”, chociaz posiadam wystarczajaco duzo informacji, by zrealizowac program.

— Harfiarz tez musi byc dokladny — powiedzial Piemur cierpko. Dla Piemura dazenie Mistrza Fandarela do skutecznosci mialo swoja smieszna strone., jednak, tak jak wszyscy, ufal staremu Kowalowi. Nie byl pewien, czy mozna miec podobne zaufanie do rzetelnosci Siwspa.

— Harfiarz… to osoba, ktora gra na harfie, instrumencie muzycznym? — spytal Siwsp.

— Tym tez sie zajmuje — wyjasnil Piemur. Gdy zdal sobie sprawe, ze Siwsp nie wie zbyt wiele o dzisiejszym Pernie, jego kaprysny humor sie ocknal. — Jednak glownym zadaniem Cechu Harfiarzy jest nauczanie, zapewnienie lacznosci i, jezeli potrzeba, sprawowanie sadow oraz arbitrazu.

— A dostarczanie rozrywki?

— To tez… Jest to rowniez dobry sposob uczenia. Wielu harfiarzy wylacznie uczy, ale im kto jest bardziej uzdolniony i wyksztalcony, tym wiecej ma obowiazkow. Byloby zarozumialstwem z mojej strony uzurpowac sobie prawo Mistrza Robintona do objasnienia cie w tym wzgledzie. Chociaz, w rzeczywistosci, nie jest on juz najwyzszym Mistrzem Harfiarzem Pernu. Obecnie ten tytul przysluguje Sebellowi, poniewaz Mistrz Robinton przeszedl ciezki atak serca i zostal zmuszony do odejscia z aktywnej sluzby w Cechu Harfiarzy. Oczywiscie nie mozesz przez to rozumiec, ze on sie pogodzil z decyzja uzdrowicieli, chociaz uprzejmie przeniosl sie do Warowni Cove. Jednak bardzo aktywnie uczestniczyl we wszystkim, co sie dzialo, odkad Jaxom odkryl Ladowisko i Lake Statkow, a potem jaskinie. — Piemur urwal, zdajac sobie sprawe, ze bardzo sie rozgadal, bo jak zwykle, jego glownym celem bylo wywarcie wrazenia na rozmowcy. Ale tym razem odczuwal rowniez silna potrzebe udowodnienia sobie, ze pojawienie sie tej wyzszej inteligencji nie umniejsza jego wlasnej wartosci.

— Sebell, obecny Mistrz Harfiarz calego Pernu, jest w drodze z Kronikami — mowil dalej, gdy sie juz opanowal. — Przyjedzie tu rowniez Menolly. Moga wydac ci sie bardzo mlodzi, ale sa obecnie najwazniejszymi

Вы читаете Wszystkie weyry Pern
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×