– Wiem, ze twoje nieludzkie piekno to tylko sprytna sztuczka. Wiec odpusc sobie.

– Ale ja nic nie robie – zaoponowal.

– To znaczy?

– Gdy poznasz odpowiedz na to pytanie, Anito, podziel sie nia ze mna. Sam chetnie sie tego dowiem. Porozmawiamy…

Mialam juz dosc tych zagadek. Bylam zbyt zmeczona.

– Za kogo ty sie uwazasz? Jak mozesz tak wykorzystywac ludzi?

– Jestem nowym mistrzem miasta – oznajmil. Nagle znalazl sie tuz obok mnie, jego palce musnely moj policzek. – I to ty wynioslas mnie na tron.

Odsunelam sie od niego.

– Przez pewien czas trzymaj sie ode mnie z daleka, Jean-Claude, bo w przeciwnym razie przysiegam, ze…

– Ze co? Zabijesz mnie? – spytal. Usmiechal sie. Smial sie ze mnie. Nie zastrzelilam go. A sa tacy, co mowia, ze nie mam za grosz poczucia humoru.

Odnalazlam pomieszczenie, gdzie zamiast posadzki bylo klepisko z paroma plytkimi grobami. Phillip pozwolil, abym go tam zaprowadzila. Dopiero gdy stanelismy tuz przed swiezymi mogilami, odwrocil sie, by na mnie spojrzec.

– Anito?

– Ciii – powiedzialam.

– Anito, co sie dzieje?

Zaczynal sobie przypominac. Za kilka godzin odzyska pelnie zycia, jak na jego obecny stan. Przez dzien, dwa bylby tym samym Phillipem co kiedys.

– Anito? – Glos mial wysoki i niepewny. Brzmial jak glos malego chlopca, ktory boi sie ciemnosci. Chwycil mnie za reke, jego uscisk wydawal sie taki realny. Oczy wciaz mialy doskonale brazowy odcien. – Co sie dzieje?

Stanelam na palcach i cmoknelam go w policzek. Mial ciepla skore.

– Musisz odpoczac, Phillipie. Jestes bardzo zmeczony.

Pokiwal glowa.

– Zmeczony – mruknal.

Podprowadzilam go, aby polozyl sie na miekkiej ziemi. Zrobil to, ale zaraz potem usiadl, z przerazeniem w oczach wyciagajac do mnie rece.

– Aubrey! On…

– Aubrey nie zyje. Juz nie moze cie skrzywdzic.

– Nie zyje? – Przyjrzal sie sobie jakby z niedowierzaniem. – Ale przeciez Aubrey mnie zabil.

Pokiwalam glowa.

– Zgadza sie, Phillipie.

– Boje sie.

Przytulilam go, gladzac pieszczotliwie po plecach. Objal mnie tak mocno, jakby juz nigdy nie zamierzal mnie puscic.

– Anito!

– Ciii, nic nie mow. Juz wszystko dobrze. Wszystko w porzadku.

– Odeslesz mnie z powrotem, prawda? – Odsunal sie ode mnie, aby moc spojrzec mi w oczy.

– Tak – odparlam.

– Nie chce umierac.

– Ale ty juz nie zyjesz.

Spojrzal na swoje dlonie, kilka razy zacisnal i rozwarl piesci.

– Nie zyje? – wyszeptal. – Nie zyje? – Polozyl sie na swiezo rozkopanej ziemi. – Odeslij mnie – poprosil.

Zrobilam to.

Pod sam koniec zamknal oczy, a miesnie jego twarzy zwiotczaly, rozluznione przez smierc. Cialo na powrot zaglebilo sie w ziemi, az wreszcie zniklo zupelnie.

Osunelam sie na kolana obok grobu Phillipa i rozplakalam sie.

48

Edward mial wybity bark, dwie zlamane kosci w rece i rane od ukaszenia wampira. Mnie zalozono czternascie szwow. Oboje wrocilismy do zdrowia. Cialo Phillipa przewieziono na miejscowy cmentarz. Za kazdym razem kiedy tam pracuje, zachodze do niego, aby sie przywitac. Mimo iz wiem, ze Phillip nie zyje i jest mu to obojetne. Groby nie sa dla umarlych, lecz dla zyjacych. Dzieki temu skupiamy sie na nich, a nie na fakcie, ze nasi drodzy nieobecni gnija w ziemi. Umarlym nie zalezy na pieknych kwiatach i rzezbionych marmurowych posagach.

Jean-Claude przyslal mi tuzin snieznobialych roz o dlugich lodyzkach. Na bileciku napisal: „Jezeli odpowiedzialas na pytanie zgodnie z prawda, przyjdz, aby ze mna zatanczyc”.

Odpisalam na odwrocie bileciku: „Nie” i wsunelam za dnia pod drzwi Grzesznych Rozkoszy. Jean-Claude mnie pociagal. Moze wciaz mnie pociaga. No i co z tego? Wydawalo mu sie, ze to cos zmienia. Ale nie zmienialo. Nic a nic. Uswiadamialam to sobie przy okazji kazdej kolejnej wizyty przy grobie Phillipa. A zreszta… nawet to nie bylo konieczne.

Wiem, kim oraz czym jestem. Jestem Egzekutorka i nie umawiam sie z wampirami. Zabijam je.

Laurell K. Hamilton

***
Вы читаете Grzeszne Rozkosze
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×