Neagley.

Nie byla to sprawa zawodowa, a zatem chodzilo o cos osobistego. Wiedzial jednak, ze Frances nie miala zycia osobistego. Oczywiscie trapily ja codzienne bolaczki i klopoty tak jak wszystkich. Nie wyobrazal sobie, aby zwracala sie do niego o pomoc w takiej sprawie. Halasliwa okolica? Kazdy rozsadny facet sprzedalby zbyt glosne stereo po jednej krotkiej rozmowie z Frances Neagley. Albo oddal organizacji dobroczynnej. Handlarze narkotykow na rogu ulicy? Nastepnego ranka mozna by o nich przeczytac w rubryce kryminalnej miejscowej gazety. W alei znaleziono ciala z licznymi ranami klutymi. Zadnych podejrzanych. Jakis przesladowca? Obmacywacz w metrze? Wzruszyl ramionami. Neagley nie lubila, gdy ktos jej dotykal. Nie mial pojecia dlaczego. Wszystko i wyjatkiem przypadkowego przelotnego kontaktu moglo kosztowac faceta zlamana reke. Albo obie.

Na czym w takim razie polegal jej problem?

Przypuszczalnie mial jakis zwiazek z przeszloscia, a to oznaczalo armie.

Lista nazwisk? Moze kurczeta wrocily do domu, aby usiasc na grzedzie? Armia kojarzyla sie Reacherowi z bardzo odlegla przeszloscia. Inna epoka, innym swiatem. I innymi zasadami. Moze ktos zaczal stosowac wspolczesne standardy do dawnych sytuacji i mial o cos pretensje. Moze rozpoczeto dlugo opozniane dochodzenie wewnetrzne. Specjalna grupa Reachera podpadla wielu ludziom. Ktos, moze nawet sama Neagley, wymyslil haslo: Nie zadzieraj ze specjalna grupa sledcza. Powtarzano je bez konca jako obietnice i ostrzezenie. Smiertelnie powaznie, z kamiennym wyrazem twarzy.

Najwyrazniej ktos zadarl ze specjalna grupa sledcza. Byc moze zaczely krazyc sadowe wezwania i akty oskarzenia. Dlaczego Neagley mialaby go narazac? Byl tak niewidoczny, jak niewidocznym mogl byc czlowiek w Ameryce. Czy nie mogla po prostu zignorowac faktu jego istnienia?

Wsiadal na poklad samolotu, krecac z niedowierzaniem glowa.

***

Podczas lotu zastanawial sie nad tym, w jakiej czesci Los Angeles sprobuje ja odnalezc. Kiedys poszukiwanie ludzi stanowilo wazny element jego pracy i byl w tym calkiem dobry. W tej robocie powodzenie zalezalo od empatii. Mysl i czuj tak jak oni. Dostrzegaj to samo co oni. Wyobraz sobie, ze jestes w ich skorze. Stan sie nimi.

Oczywiscie zadanie to jest latwiejsze, gdy ma sie do czynienia z zolnierzem, ktory samowolnie sie oddalil. Brak okreslonego celu nadawal decyzjom takiego zolnierza szczegolna przejrzystosc. Uciekal sie od czegos, zamiast ku czemus zmierzac.

Czesto podswiadomie poslugiwal sie jakas geograficzna symbolika. Jesli przybyl do miasta ze wschodu, uciekal na zachod. Chcial sie oddzielic chaosem od goniacych. Po godzinie rozmyslan nad mapa, rozkladem jazdy autobusow i ksiazka telefoniczna Reacher potrafil bezblednie odgadnac, gdzie mozna go znalezc. Wiedzial nawet, w ktorym motelu facet sie zatrzymal.

Z Neagley sprawa byla nieco trudniejsza, poniewaz jego dawna podwladna wyraznie ku czemus zmierzala. Chodzilo o jakas sprawe osobista, a Reacher nie wiedzial jaka, nie znal rowniez miejsca, z ktorym sie ta sprawa wiazala. Postanowil zaczac od rzeczy podstawowych. Co wiedzial o Frances? Jakie elementy mialy decydujace znaczenie? Coz, Frances zadowalala sie byle czym. Nie dlatego, ze byla biedna lub skapa – po prostu nie widziala sensu wydawania pieniedzy na rzeczy, ktorych nie potrzebowala. Dodam, ze miala raczej skromne potrzeby. Nie potrzebowala, aby ktos zmienial jej posciel lub kladl galazke miety na poduszce. Nie potrzebowala obslugi hotelowej lub prognozy pogody na nastepny dzien. Obywala sie bez puszystego szlafroka i pantofli zapakowanych w torbe celofanowa. Potrzebowala jedynie lozka i drzwi z zamkiem, a takze tlumu gosci, cienia i taniego anonimowego lokalu, w ktorym panuje duzy ruch, a barmani i recepcjonisci maja krotka pamiec.

Uznal, ze moze sobie darowac obiekty polozone w centrum miasta. Odpadalo takze Beverly Hills.

Co pozostawalo? W jakim miejscu ogromnego Los Angeles czulaby sie wygodnie?

Mogl wybierac sposrod niemal trzydziestu dwoch tysiecy kilometrow ulic tego miasta.

Zadal sobie pytanie: Gdzie sam bym sie zatrzymal?

W Hollywood, brzmiala odpowiedz. Odrobine na poludniowy wschod od najlepszego rejonu miasta.

Wlasnie tam by pojechal.

Byl pewien, ze odnajdzie Frances w Hollywood.

***

Samolot wyladowal na lotnisku w Los Angeles z malym opoznieniem, dobrze po lunchu. Podczas lotu nie podawano jedzenia, wiec Reacher byl glodny. Samantha, asystentka prokuratora z Portland, podala mu na sniadanie kawe i mufinka z otrebow. Pomyslal, ze bylo to cale wieki temu.

Nie zatrzymal sie, aby cos zjesc. Ruszyl wprost na postoj taksowek i wsiadl do zoltego vana toyoty, ktorego kierowca, Koreanczyk, koniecznie chcial porozmawiac o boksie. Reacher nie mial zielonego pojecia o tej dyscyplinie, gdyz niewiele go obchodzila. Sztucznosc tego sportu powodowala, ze sie wylaczal. W jego swiecie nie bylo miejsca na miekkie rekawice i zakaz zadawania ciosow ponizej pasa. Na dodatek nie lubil pogaduszek. Siedzial cicho w fotelu, sluchajac, jak tamten trajkocze. Obserwowal gorace, brazowe swiatlo popoludnia wpadajace przez okno. Patrzyl na palmy, billboardy z filmowymi plakatami, jasnoszare niekonczace sie linie gumowych kostek oddzielajacych pasy ruchu. Na samochody, cale rzeki aut, istna powodz pojazdow. Dostrzegl nowego rolls royce’a i starego citroena DS. Obydwa samochody byly czarne. Spojrzal na krwistoczerwonego MGA i pastelowo blekitnego thurn-birda rocznik 1957. Jeden i drugi z otwartym dachem. Zauwazyl zolta corvette z 1960 roku jadaca za zielonym modelem z roku 2007. Pomyslal, ze gdyby wystarczajaco dlugo przypatrywac sie ruchowi pojazdow w Los Angeles, mozna by zobaczyc wszystkie samochody, jakie kiedykolwiek wyprodukowano.

Kierowca skrecil w biegnaca na polnoc Sto Pierwsza, ktora opuscil ostatnim zjazdem przed Sunset. Reacher wysiadl w zatoczce i zaplacil za kurs. Ruszyl w gore na poludnie, aby po chwili skrecic w lewo i skierowac sie na wschod. Wiedzial, ze w tym rejonie Sunset, na dlugosci okolo trzech kilometrow po obu stronach bulwaru, znajdowalo sie bardzo duzo tanich hotelikow i moteli. Gorace powietrze poludniowej Kalifornii zalatywalo kurzem i samochodowymi spalinami. Przystanal na chwile. Musial pokonac odcinek okolo trzech kilometrow, w jedna i druga strone, aby zajrzec do recepcji kilkunastu moteli. Pomyslal, ze zajmie mu to jakas godzine, moze troche wiecej. Byl glodny. Przed soba, po prawej stronie, ujrzal znak restauracji Denny’ego nalezacej do sieci tanich lokali. Postanowil, ze najpierw zje, a pozniej przystapi do pracy.

Minal rzad zaparkowanych samochodow i puste dzialki ogrodzone plytami, ktorymi w czasie huraganu oslaniano witryny i okna domow. Wdepnal w jakies smieci i kule szarlatu wielkosci pilki do softballu. Ponownie przekroczyl Sto Pierwsza, idac dlugim mostem. Wszedl na parking przed restauracja Denny’ego i przeszedl pas zieleni i droge dla klientow odbierajacych jedzenie bez wysiadania z samochodu. Minal dlugi szereg okien.

W srodku dostrzegl Frances Neagley siedzaca samotnie w jednym z boksow.

5

Reacher stal chwile na parkingu, przypatrujac sie Neagley przez okno. Prawie nie zmienila sie od czasu, gdy ja widzial cztery lata temu. Byla teraz blizej czterdziestki niz trzydziestki, lecz nie rzucalo sie to w oczy. Jej wlosy pozostaly dlugie, ciemne i lsniace. Czarne oczy byly pelne zycia, cialo – szczuple i sprezyste. Musiala nadal spedzac duzo czasu na silowni. Reacher nie mial co do tego zadnych watpliwosci. Miala na sobie obcisly bialy T-shirt z krotkimi rekawami. Pomyslal, ze trzeba by mikroskopu elektronowego, aby wypatrzyc chocby odrobine tluszczu na jej ramionach. Lub gdziekolwiek.

Lekka opalenizna pasowala do koloru jej skory. Zauwazyl, ze ma polakierowane paznokcie. T-shirt sprawial wrazenie markowego. Ogolnie wygladala na bardziej zamozna, niz ja zapamietal, zadowolona, zadomowiona we wlasnym swiecie. Kobieta sukcesu przywykla do zycia w cywilu. Przez chwile poczul sie skrepowany swoim tanim ubraniem, zdartymi butami i zaniedbana fryzura. Jakby jej sie udalo, a jemu nie. Radosc z ujrzenia przyjaciolki wyparla te mysl i Reacher mszyl przez parking w strone drzwi. Wszedl do srodka, omijajac znak z napisem „Prosze poczekac na wskazanie stolika” i podchodzac wprost do boksu Frances. Spojrzala na niego i usmiechnela sie.- Czesc – powiedziala.

Вы читаете Elita Zabojcow
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×