Obejrzal sie na cmentarz i dzielnie wyprezyl ramiona.

Zsunela sie z maski samochodu, lecz powstrzymal ja szybko:

– Nie. Chcialbym to zrobic sam.

– Na pewno?

Pokiwal glowa i ruszyl w strone cmentarza.

Wsiadla do auta, zostawiajac drzwi szeroko otwarte, by nie bylo zbyt duszno. Popatrzyla na sygnet i obrocila go na strone, gdzie widnial nierowno wygrawerowany wizerunek pilki futbolowej. Jak wiekszosc tego typu sygnetow byl po prostu brzydki, wielki i toporny, ale w tej chwili odnosila wrazenie, ze to najpiekniejsza rzecz, jaka w zyciu widziala.

Podniosla glowe i zapatrzyla sie na Jeffreya wchodzacego powoli pod gore. Nerwowo skubal palcami temblak, wreszcie sciagnal go i schowal do kieszeni.

– Jeffrey – mruknela z nagana w glosie, chociaz nie mogl jej uslyszec. Zdawala sobie sprawe, ze on nie tyle nie znosi samego temblaka, ile slabosci, jaka utozsamia.

Zatrzymal sie przed nowym bialym nagrobkiem w samym rogu cmentarza. Znala Jeffreya na tyle dobrze, ze mogla sie domyslic, iz snuje teraz metne rozwazania o slynnym bialym marmurze z Sylacaugi, o plynacej pod miastem podziemnej rzece, o tutejszych przedzalniach bawelny i kamieniolomach. Wiedziala tez, ze przedmiot, ktory wyjal z kieszeni, jest malym pozlacanym wisiorkiem w ksztalcie serduszka.

Przygladala sie, jak otwiera go, po raz ostatni patrzy na wklejone w srodku zdjecie Erica, po czym kladzie wisiorek na swiezym nagrobku Julii i energicznym krokiem rusza z powrotem.

PODZIEKOWANIA

Sylacauga to urocze male miasteczko w srodkowej Alabamie, u stop pasma gorskiego Cheaha. Jest tam zatrudniony na pelnym etacie szeryf oraz komenda policji w pelnym skladzie. Wielu sposrod dwunastu tysiecy mieszkancow zapewne przeczyta te ksiazke i zacznie sie zastanawiac, czy kiedykolwiek tam bylam. Moge zapewnic, ze tak, prosze tylko miec na uwadze, ze moja powiesc jest fikcja literacka, skorzystalam wiec z prawa dowolnego rozmieszczenia i nazwania ulic, budynkow czy charakterystycznych punktow terenowych, zeby ulatwic sobie prace. Jak w wiekszosci podobnych miasteczek na calym swiecie, tak i w Sylacaudze mieszkancy stanowia szczegolna mieszanine ludzi dobrych i przyjaznych z niewielkim dodatkiem tych zlych. Wszyscy sie moga o tym przekonac, odwiedzajac miasto czy chocby zagladajac na strone Sylacauga.net. Jesli zdecyduja sie panstwo podlaczyc do sieci, radze wpisac do wyszukiwarki nazwisko Billy’ego Jacka Gaithera, zeby sie przekonac, jak moga wygladac ciemne strony malomiasteczkowego zycia.

Pomysl napisania tej powiesci dreczyl mnie od dawna. Jak tylko skonczylam prace nad Blindsighted, wiedzialam juz, ze kiedys bede musiala wrocic do przeszlosci Jeffreya i Sary, totez w kolejnych ksiazkach zostawialam drobne wskazowki na uzytek tych czytelnikow, ktorzy uwaznie sledza losy moich bohaterow. To im naleza sie przede wszystkim moje serdeczne podziekowania za to, ze towarzysza mi od samego poczatku i umozliwiaja robienie tego, co najbardziej lubie, to znaczy pisanie nastepnych powiesci.

Moja agentka, Victoria Sanders, jest wspaniala przyjaciolka i wielka oredowniczka mojej tworczosci. Meaghan Dowling i Kate Elton to najlepsze redaktorki, jakie moglabym sobie wymarzyc. Ron Beard, Richard Cable, Jane Friedman, Brian Grogan, Cathy Hemming, Lisa Gallagher, Gail Rebuck i Susan Sandon sa moimi prawdziwymi bohaterami. Zespolom dystrybucji, projektow graficznych i marketingu rowniez naleza sie moje podziekowania za hojne wsparcie. Powinnam tu wymienic mnostwo ludzi, poczynajac od pan ze Scranton, a skonczywszy na kierowcach ciezarowek dostawczych, ale ze wzgledu na ograniczone miejsce pragne tylko przekazac wszystkim, ze jestem bardzo im wdzieczna za zaangazowanie.

Dan Holod sprawdzal dla mnie szczegoly dotyczace uzbrojenia, lecz za jakiekolwiek bledy nalezy winic tylko mnie, przy czym jeszcze raz pozwole sobie przypomniec, ze jest to fikcja literacka, a nie instrukcja obslugi. I po raz kolejny przyszedl mi z pomoca doktor David Harper, dzieki ktoremu Sara moze sie wypowiadac jak prawdziwy lekarz. Steve Asher i jego przyjaciele z Krajowej Fundacji do Walki z Hemofilia pomogli mi z pewnymi zawilymi drobiazgami i mam nadzieje, ze niczego nie przekrecilam. Patricia Hawkins, Amy Place oraz Debbie Hartsfield (czyli wczesniejsze siostry Smart) dostarczyly mi wiele interesujacych szczegolow na temat ich rodzinnego miasta, totez licze na to, ze dzieki nim udalo mi sie przedstawic jego specyficzna atmosfere.

Koledzy po piorze pomogli mi zachowac twarz. Nie bede ich tu wymieniac z nazwiska, wiekszosc z nich moga panstwo znalezc w Like a Charm, powiesci w odcinkach, ktora publikowalam w trakcie pracy nad Niezatarta przeszloscia. Specjalne podziekowania naleza sie Markusowi Wilhelmowi, jak rowniez Harlanowi Cohenowi, jedynemu czlowiekowi na swiecie, ktory ma prawo nazywac mnie druga po sobie.

Wyznam na koncu, iz pozwolilam Sarze we wszystkich powiesciach jezdzic bmw w nadziei, ze przemili dyrektorzy z Monachium odwdziecza mi sie za to nowiutkim srebrzystym modelem 330 CI. Jak dotad nie spotkalo mnie to szczescie, ale bede probowala dalej. Podobnie jak z Tomem Jonesem i Shelby Lynne. Nie dzwonicie, nie piszecie…

***
Вы читаете Fatum
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×