Gdy go zatrzymano we wtorek, Darwin byl bez koszuli, w trampkach oraz uwalanych ziemia i krwia dzinsach, ktore wlozyl tego dnia o czwartej rano. Z powodu zadrapan od osypujacego sie na niego szkla, nagiego torsu, dziko rozczochranych wlosow, dwudniowego zarostu i spojrzenia, ktore jego kumple w Wietnamie dawno temu nazywali „pobitewnie nieskupionym”, na fotce pstryknietej mu do akt policyjnych wygladal przerazajaco jak prawdziwy przestepca. Moglby ja sobie wyobrazic wiszaca w jego mieszkaniu, tuz obok starego kolorowego zdjecia, na ktorym stoi w todze, przyjmujac z rak dziekana zwoj symbolizujacy doktorat z fizyki.

W srode rano, o dziewiatej, siedzial zas przy dlugim stole z kilkunastoma innymi osobami, ktorych mu jeszcze nie przedstawiono. Teraz byl ogolony, po prysznicu i mial na sobie swieza biala koszule, pasiasty rypsowy krawat, marynarke z blekitnego lnu, spodnie z szarego plotna i wypolerowane czarne buty marki Bally, tak miekkie jak baletki. Nie byl calkiem pewien, czy jest na tym spotkaniu gosciem, czy tez pozostaje wiezniem stanowym, lecz tak czy owak chcial sie prezentowac przyzwoicie.

Asystent asystenta zastepcy prokuratora okregowego, nerwowy maly czlowieczek, ktory wydawal sie pod kazdym wzgledem stanowic ucielesnienie homoseksualisty: od dlugiego sciskania wszystkim dloni i nerwowych chichotow po ciagla ruchliwosc, stale oferowal zgromadzonym amerykanskie paczki z dziurka i kawe. Przed Darwinem lezal na stole caly rzad policyjnych kapeluszy i czapek z daszkiem, nalezacych do siedzacych tam przynajmniej osmiu policyjnych kapitanow i szeryfow. Po tej samej stronie stolu, ale w drugim koncu, miejsce nad aktowkami zajmowali dwaj funkcjonariusze w cywilu; jeden mial fryzure przywodzaca na mysl agentow specjalnych FBI. Wszyscy zebrani – oprocz czlowieka z Federalnego Biura Sledczego – przyjeli od asystenta asystenta zastepcy prokuratora okregowego co najmniej po jednym paczku.

Po stronie Dara, oprocz Lawrence’a, Trudy i ich prawnika, osobnika nazwiskiem W.D.D. Du Bois, tkwil roznobarwny szereg urzedasow i adwokatow. Wiekszosc z nich byla mezczyznami zgarbionymi, pomarszczonymi, zmietoszonymi, o obwislych policzkach… totez stanowili smutny kontrast wobec wykrochmalonych, spokojnych, twardoskorych i swiezych policjantow zajmujacych, przeciwlegla strone. Wiekszosc adwokatow i urzednikow przyjela jedynie kawe.

Minor wzial kubek styropianowy i podziekowal, za co otrzymal od asystenta asystenta zastepcy prokuratora okregowego slowa: „Och, bardzo cie prosze, bardzo prosze” i klepniecie w plecy, po czym rozsiadl sie wygodnie i czekal na dalszy rozwoj wypadkow.

Po chwili do pokoju wszedl ubrany w uniform urzednika sadowego Murzyn, ktory obwiescil:

– Jestesmy prawie gotowi. Zaraz mozemy zaczynac. Dickweed jest w drodze, a Syd wlasnie wychodzi z damskiej toalety.

***

Poprzedniego popoludnia zakutego w kajdanki Darwina zawieziono do wiezienia w centrum Riverside. W samochodzie starszy ze stanowych policjantow wrecz slowo po slowie odczytal mu jego prawa z postrzepionej karteczki notesowej wielkosci. Dar Minor mial zatem prawo zachowac milczenie, poniewaz wszystko, co powie, moze zostac i zostanie uzyte przeciwko niemu w sadzie, mial prawo do adwokata, a jesli nie bylo go na niego stac, otrzyma prawnika z urzedu. Czy zrozumial?

– Nadal czytasz to wszystko z kartki?! – spytal Minor. – Powtarzasz ten tekst chyba z dziesiec tysiecy razy rocznie.

– Zamknij sie, kurwa – odparowal funkcjonariusz.

Darwin kiwnal glowa i zachowal milczenie. Pamietal o sprawie z Mirandy; o wszystkich jej aspektach.

W wiezieniu hrabstwa Riverside, niskim brzydkim budynku stojacym tuz obok wyzszego, lecz rownie brzydkiego tutejszego kompleksu ratuszowego, mlodzi policjanci z CHP zdjeli mu kajdanki i oficjalnie przekazali go szeryfowi, ktory oddal go z kolei swemu mlodemu zastepcy, polecajac mu odprowadzic aresztowanego do celi. Dar nigdy przedtem nie zostal zatrzymany przez wladze, tym niemniej wszelkie procedury, takie jak oproznianie kieszeni z przedmiotow osobistych, zdejmowanie odciskow palcow, zdjecie z boku i en face byly mu oczywiscie znane z telewizji i filmow, totez calosc spowodowala u niego osobliwe uczucie bezsensownego deja vu, ktore jeszcze bardziej odrealnilo zdarzenia ostatniej, tak mniej wiecej, godziny. Trafil do celi, w ktorej siedzial sam, jesli nie liczyc kilku ponurych karaluchow. Jakies pietnascie minut pozniej wrocil do niego zastepca szeryfa i powiedzial:

– Masz prawo wykonac jeden telefon. Chcesz zadzwonic do swojego prawnika?

– Nie mam prawnika – odparl zgodnie z prawda. – Moge zadzwonic do mojego terapeuty?

Zastepca nie wygladal na rozbawionego. Darwin zatelefonowal do Trudy, ktora miala do czynienia z wieloma zagadnieniami prawnymi. Czasem zartowal, ze nawet z wylaczona polowa mozgu moglaby zdac wszystkie egzaminy adwokackie. Tyle ze Trudy wlasciwie nie musiala sie zmagac z kwestiami prawnymi, bo wraz z Lawrence’em zatrudniali jednego z najlepszych prawnikow w Kalifornii. Taka wspolpraca byla konieczna, biorac pod uwage, ze ich firma Stewart Investigations czasami pakowala sie w skomplikowane wielomiesieczne procesy sadowe, ktore toczyly sie z powodztwa ludzi pragnacych wyludzic odszkodowanie od jakiejs firmy.

– Trudy, ja… – zaczal Minor, gdy kobieta odebrala telefon.

– Tak, wiem – przerwala. – Nie udalo mi sie zobaczyc tego wszystkiego na zywo, ale Linda nagrala dla mnie caly program. Komentatorzy dyskutuja wlasnie o furii drogowej.

– Chca mi zarzucic napasc na drodze?! – zdenerwowal sie Darwin. – Te dranie probowaly mnie zabic, a potem ja…

– Jestes w Riverside, prawda? – znow mu przerwala.

– Zgadza sie.

– Wyslalam juz po ciebie jednego ze wspolnikow W.D.D. Napiszesz oswiadczenie w obecnosci tego adwokata, a on wyciagnie cie w ciagu godziny.

Dar stal przez chwile nieruchomo i mrugal zaskoczony.

– Trudy, kaucja wyniesie z miliard dolarow. Dwoch ludzi nie zyje. Ich smierc nakrecil na zywo Kanal 5. Hrabstwo Riverside na pewno nie zamierza wypuscic mnie stad bez…

– Chodzi o cos wiecej niz reportaz na zywo – wtracila Trudy. – Wykonalam pare telefonow i wiem, kim byli ci dwaj faceci, a takze dlaczego przedstawiciele CHP i policji hrabstwa nie ujawnili twojego nazwiska mediom. I dlaczego W.D.D. bedzie mogl…

– Kim zatem byli?! – spytal Darwin, lapiac sie na tym, ze znowu krzyczy. – Czy mowili o tym w telewizji?

– Nie, nie mowili o tym w telewizji – odrzekla kobieta z naciskiem. – A my poznamy wszystkie szczegoly dopiero jutro rano na spotkaniu w biurze zastepcy prokuratora okregowego. W San Diego – dodala. – Mamy sie tam stawic o dziewiatej rano. Wyjdziesz za kaucja… Prokurator hrabstwa San Diego otrzymal juz odpowiednie pismo od jednego z sedziow. Nie martw sie o reporterow, ktorzy pojada za toba prawdopodobnie az do domu… Twojego nazwiska nikt nie ujawni przynajmniej do jutra.

– Ale… – zaczal Dar i natychmiast zrozumial, ze nie wie, co jeszcze moglby powiedziec.

– Zaczekaj na wspolnika W.D.D. – poradzila mu. – Potem jedz do domu i wez goracy prysznic. Lawrence wlasnie telefonowal i opowiedzialam mu, co sie dzieje. Zadzwonimy do ciebie jeszcze dzisiaj wieczorem, a potem dobrze sie wyspij. Wyglada na to, ze jutrzejszy dzien bedzie od nas wszystkich wymagal niezlej kondycji.

***

W.D.D. Du Bois, nazwisko wymawialo sie jako „du-bojz”, byl niskim Murzynem o genialnym umysle. Nosil wasy w stylu Martina Luthera Kinga i mial osobowosc Danny’ego De Vito. Lawrence Stewart powiedzial kiedys, ze na sali sadowej W.D.D. potrafi wiecej zasugerowac ruchem wasow niz wiekszosc ludzi unoszeniem i opuszczaniem brwi. Du Bois nie bylo prawdziwym nazwiskiem adwokata. Albo, inaczej mowiac, nie otrzymal go przy narodzinach. Urodzil sie w Greenville, w stanie Alabama, na poczatku lat czterdziestych jako Willard Darren Dirks. Od poczatku niemal wszystkie okolicznosci sprzysiegly sie przeciwko niemu: jego rasa, wiejskie ubostwo rodziny, stan, w ktorym sie urodzil, tepota i nastawienie wiekszosci bialych mieszkancow tegoz stanu, analfabetyzm rodzicow, nedzne szkoly, w ktorych panowala segregacja rasowa. Przeciwko niemu dzialalo zatem niemal wszystko – oprocz wlasnego IQ, ktory byl znacznie, znacznie wyzszy od przecietnego. Kiedy Willie Dirks mial dziewiec lat, odkryl pisma W.E.B. Du Boisa (wymawianego jako „du-bojz”), a gdy skonczyl lat dwadziescia, oficjalnie przybral to nazwisko. Do tego czasu wyrwal sie juz z Alabamy, ukonczyl college przy Uniwersytecie Poludniowej Kalifornii i rozpoczal nauke na wydziale prawa Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Byl dopiero trzecim Murzynem, ktory ukonczyl studia na tej szacownej uczelni i pierwszym, ktory otworzyl w tymze miescie powazna kancelarie prawnicza; pracowali w niej wylacznie czarni prawnicy, mieli czarnych wspolpracownikow i czarny personel.

Fakt, ze otwieral firme w 1964 roku, pomogl praktyce W.D.D., lecz nie zapewnil mu automatycznego sukcesu. W roku tym wydano wprawdzie stanowiaca prawdziwy przelom w amerykanskim ustawodawstwie ustawe o prawach obywatelskich, ktora zabraniala dyskryminacji ze wzgledu na kolor skory, rase, religie oraz miejsce urodzenia. To od niej prezydent Lyndon Johnson rozpoczal swoja reformatorska droge ku tak zwanemu „Wielkiemu Spoleczenstwu”, firma Du Boisa wciaz jednak musiala sie zajmowac glownie sprawami cywilnymi, podczas gdy pierwsza miloscia W.D.D. bylo prawo karne. Zreszta w nielicznych sprawach karnych, ktore prowadzil, wciaz wystepowal w sadzie osobiscie – im sprawa byla dziwniejsza, tym wiekszy miala dla niego urok i tym chetniej sie nia zajmowal. Swietnie wiedziano – przynajmniej w kregach prawnych – ze adwokat Robert Shapiro probowal wciagnac Du Boisa w sprawe O.J. Simpsona, zanim zajal sie nia Johnny Cochran, ale ten odpowiedzial mu bez wahania: „Zartujesz? Ten brat jest winny jak brat Abla, Kain. Ja reprezentuje jedynie osoby niewinnie oskarzone o zabojstwo”. Stewart Investigations przez ostatnie lata proponowaly mu pewne wyborne przypadki, a Du Bois okazywal swoja wdziecznosc poprzez reprezentowanie firmy Trudy i Lawrence’a, gdy sprawy sie komplikowaly. Dzisiejsza sytuacja Darwina Minora wydawala sie nalezec do takich wlasnie przypadkow.

Na sale wszedl zastepca prokuratora okregowego i zajal krzeslo u szczytu stolu. Richard Allen Weid mial ambicje politycznie, byl drazliwy na punkcie swojego nazwiska, ktore wielu wymawialo identycznie jak „weed”, czyli chwast. Ojciec zastepcy prokuratora byl slawnym sedzia, wiec Richard nie zamierzal zmieniac nazwiska, zakazywal jednak ludziom nazywac sie „Dickiem”, nawet czesciej niz Lawrence protestowal przeciwko imieniu „Larry”. Ten zakaz oczywiscie obrocil sie przeciwko niemu, totez za plecami wszyscy w biurze prokuratora okregowego, w Centrum Sprawiedliwosci w San Diego i w calej poludniowej Kalifornii nazywali go „Dick”, a jeszcze czesciej „Dickweed”.

Syd z kolei niesamowicie zaskoczyla Darwina. Okazala sie kobieta niezwykle atrakcyjna, pod czterdziestke, z lekka nadwaga, ktora dodawala jej wdzieku, bardzo zadbana i dobrze ubrana. Jej mina wyraznie sugerowala wielka inteligencje przebijajaca przez spokojnie rozbawione podejscie do zycia. Przypomniala Darowi pewna aktorke charakterystyczna, ktora naprawde lubil, lecz ktorej nazwisko zupelnie wylecialo mu w tej chwili z glowy. Przypuszczal, ze wymawiala swoje nazwisko cos jak „Sydney” przez dwa igreki i ze – poniewaz zajela miejsce na koncu stolu, czyli dokladnie naprzeciwko Dicka Weida – byla najwidoczniej jakas wazna figura w tej rozgrywce.

Zebranie rozpoczal zastepca prokuratora okregowego Weid.

– Wszyscy wiecie, po co sie dzis tutaj spotkalismy. Ci, ktorzy akurat pelnili wtedy sluzbe i przeoczyli wczorajsze lub dzisiejsze poranne wiadomosci, powinni przejrzec kopie oswiadczenia pana Darwina Minora. Macie je przed soba… Calosc zarejestrowana jest tez na kasecie.

„Cholera” – pomyslal Dar, gdy asystent asystenta przyniosl z kata standardowy magnetowid i stary monitor, stawiajac je na honorowym miejscu tuz obok krzesla Weida. Asystent wlozyl do magnetowidu kasete, a zastepcy prokuratora okregowego wreczyl pilota.

Darwin nie widzial jeszcze wczorajszego nagrania dokonanego przez Kanal 5. Teraz ogladal nakrecona pogon: od wyjazdu z miedzystanowej, przez jazde kreta

Вы читаете Ostrze Darwina
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×