stopnia.

Elden siedzial bez slowa i sciskal kurczowo dlugopis.

– No jak, panno Wenning, czy pamieta pani kogos ze znajomych wuja?

– Tak, ale kompletnie nie potrafie skojarzyc nazwisk i twarzy.

– A gdyby ich pani zobaczyla?

Nie spodziewala sie podstepu, wiec odparla z wlasciwa sobie szczeroscia:

– Och, wtedy pewnie rozpoznalabym pare osob. Minela dluzsza chwila, zanim padlo kolejne pytanie:

– Czy moze pani wziac dwa tygodnie wolnego?

– Teraz? Ja dopiero co wrocilam z urlopu!

– Byla pani w Afryce, w Tunezji, zdaje sie?

Jak oni sie o tym dowiedzieli? Czyzby ja szpiegowali?

– Wiec jest pani zaszczepiona przeciw chorobom tropikalnym – kontynuowal policjant. – Takze Elden jest po szczepieniach w zwiazku z niedawnym zadaniem w Ameryce Poludniowej. Swietnie. Zatem oboje udacie sie dzis wieczorem na Cejlon. Skontaktuje sie z pani szefem i zalatwie pani wolne.

Sara nie byla w stanie wydusic z siebie ani jednego slowa.

– Wszystkie koszty pokryje panstwo. Jest nam pani potrzebna, azeby zidentyfikowac mezczyzne, ktory podszywa sie pod pani wuja.

– Ale… – usilowala sie bronic – wycieczki zorganizowane wyjezdzaja, o ile wiem, raz w. tygodniu?

– Z tym nie ma problemu. Dzis odprawiana jest kolejna grupa, a w hotelu znalazl sie wolny dwuosobowy pokoj.

– Co?! – Tego bylo juz dla Sary zbyt wiele. – Dwuosobowy?

Komisarz wpatrywal sie uporczywie w blat biurka.

– Jako para nie bedziecie wzbudzac podejrzen. Samotny mezczyzna zawsze moze byc brany za policjanta.

Odwrocila sie, wbijajac wzrok w Eldena. Ten siedzial ponury niczym chmura gradowa i przygladal sie swoim paznokciom.

– Zapewniam pania, ze to nie jego pomysl. On protestowal jeszcze bardziej stanowczo niz pani. Meczylem sie z nim ponad godzine.

– Ale ja jestem zajeta! – wypalila Sara. – Moj narzeczony nigdy…

Erik jej narzeczonym? Coz, w milosci i na wojnie wszystkie chwyty sa dozwolone.

– Nie musi nic wiedziec o wspolnym pokoju. Pani pojedzie pod wlasnym nazwiskiem. W koncu teraz takie czasy, ze kobiety czesto zatrzymuja swoje nazwiska panienskie, wiec nie powinno to budzic podejrzen.

– Ale ja nie chce mieszkac z nim w jednym pokoju, chcialam powiedziec, z nikim – dodala juz zupelnie zrezygnowana. – Po prostu nie lubie dzielic pokoju z obcymi, niezaleznie od plci.

W tej sekundzie Elden wstal ze swego miejsca.

– Panno Wenning, recze pani, ze rowniez nie jestem zachwycony tym pomyslem. Wprawdzie nie mam przyjaciolki, ale moze byc pani pewna, ze nie przekrocze linii oddzielajacej pani czesc pokoju ani o milimetr.

Sara spogladala to na jednego, to na drugiego policjanta. Wreszcie zrozumiala, ze protesty na nic sie tu nie zdadza. – No dobrze. A wiec zdecydowalismy.

ROZDZIAL II

Rzeczywiscie, zadne protesty nie pomogly. Sara wyrazila obawe, ze mezczyzna podajacy sie za Hakona Tangena moze ja przeciez rozpoznac.

W takim razie nalezy sie trzymac od niego z daleka, otrzymala zimna odpowiedz.

Wyprawa do Sri Lanki byla, zdaniem policjantow, niezwykle waznym przedsiewzieciem. Poszukiwany nie tylko pozbawil Tangena zycia, ale tez przywlaszczyl sobie jego dokumenty.

– Ja w kazdym razie nie pojmuje, dlaczego zdecydowal sie na zwykly lot czarterowy? – zapytala zdziwiona Sara.

– Sadze, ze wuj pani chcial uniknac rutynowej kontroli, wiadomo zas, ze w przypadku czarterow jest ona wyrywkowa. Natomiast naszemu poszukiwanemu jeszcze bardziej na tym zalezalo. Niewykluczone, ze czlowiek ow planuje kolejne zabojstwa. Dlatego tak wazne jest, zebysmy temu zapobiegli. Loty czarterowe to bez watpienia najprostszy sposob na dotarcie do Sri Lanki.

– Ale czy komisarz Elden naprawde nie poradzi sobie beze mnie? – nie dawala za wygrana Sara. – Chyba nie sprawi panom trudnosci zidentyfikowanie osoby, ktora podrozuje podszywajac sie pod mego wuja? Wystarczyloby zapytac w recepcji.

– Ma pani racje. Powtarzam jednak: malzenstwo nie budzi takich podejrzen, jak dzialajacy na wlasna reke mezczyzna, zwlaszcza wygladajacy tak jak Elden. Jego zawod bez trudu mozna wyczytac z jego oczu. Pani zas byc moze jest w stanie rozpoznac poszukiwanego osobnika.

– A gdyby komisarz Elden go zaaresztowal? Stawia mu sie ciezki zarzut, morderstwo z premedytacja!

– Oczywiscie, ale wtedy nigdy sie nie dowiemy, o co toczy sie gra. Musi pani zrozumiec, panno Wenning, ze nie zajmujemy sie wylacznie zwyklymi sprawami kryminalnymi. Nasz wydzial wspolpracuje scisle z biurem sledczym.

– Czy to znaczy, ze szukacie szpiegow? – Sara zrobila wielkie oczy.

– No, mozna to tak nazwac – odparl z lagodnym usmiechem nadkomisarz. – Wuj pani obracal sie wsrod politykow z najwyzszych sfer, musimy wiec i taka ewentualnosc wziac pod uwage. Niewykluczone, ze wlasnie dowiedzial sie o czyms niezwykle istotnym.

– Moj wujek szpiegiem? – rzekla w zadumie Sara. – Nie, tego sobie nie wyobrazam. Owszem, z natury byl zadny przygod i chetnie pojawial sie w towarzystwie znanych postaci, chwalil sie nawet, kogo znal, ale nie podejrzewalabym go o nic wiecej.

– A jednak nie gardzil pieniedzmi, czy tak?

– Owszem, temu nie moge zaprzeczyc. Komisarz tylko pokiwal glowa na znak, ze rozumie. Tymczasem Sara, nieco juz uspokojona, powiodla nieobecnym wzrokiem gdzies w przestrzen. Po chwili zastanowienia rzekla:

– Mysle, ze… ze ten mezczyzna nie zdazyl sie zaszczepic. Musi mu chyba bardzo na czyms zalezec, skoro podejmuje takie ryzyko, przeciez czyha na niego wiele niebezpiecznych chorob.

– W gruncie rzeczy nie ma az tak wielkiego niebezpieczenstwa, ale ze sie nie wahal ani chwili, o tym jestem przekonany.

– A moze jest troche podobny do wuja Hakona? No bo zdjecie w paszporcie i…?

– Najprawdopodobniej. Chociaz jesli ma mozliwosc sfalszowania paszportu, to dla niego bez roznicy.

– Takie podrobki to bardzo ryzykowne przedsiewziecie. Musza byc wykonane profesjonalnie – zauwazyl krotko Alfred Elden.

Mimo ze Elden siedzial caly czas z tylu, Sara wyraznie wyczuwala jego obecnosc, tak jakby wypelnial soba pokoj. Bardzo ja to zloscilo.

W pewnej chwili oczy Sary rozblysly.

– Ciekawa jestem, co tez sie za tym wszystkim kryje? Ale wolalabym mieszkac sama. Czy nie daloby sie tego jakos zalatwic?

– Przykro mi, ale w hotelu brak wolnych pokoi.

– Moze pani byc spokojna, ze zadowole sie wylacznie swoja czescia pomieszczenia – odezwal sie komisarz Elden z gniewem w glosie. – Bede sie scisle trzymal granicy.

Zabrzmialo to jednoznacznie.

– Nie chodzi tylko o to. Z zamieszkiwaniem we wspolnym pokoju wiaze sie przeciez mnostwo innych problemow – przerwala i westchnela. – Zreszta jak pan sobie zyczy, panie nadkomisarzu.

Nadkomisarz zatrzymal ja jeszcze przez moment po tym, jak Elden opuscil pokoj.

– Pani zapewne sadzi, ze policja probuje posluzyc sie niecodziennymi metodami?

– Tak – odparla – nigdy nie przypuszczalam, ze bedziecie zmuszac dwoje obcych ludzi do przebywania razem.

I zachecac do niemoralnosci, dodala w mysli, ale nie powiedziala tego glosno.

Вы читаете Gdzie Jest Turbinella?
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×