antykwarycznych dziel sztuki na okreslona sume i zalatwi transport tych rzeczy na Zachod. A na Zachodzie bedzie pan mogl te antyki zamienic na pieniadze.

– Dobrze. Mysle, ze nie bedzie z tym trudnosci.

– A jak wygladaja te starocie? To cos oryginalnego czy te same przedmioty, ktore widujemy tu na wystawach?

Tego wlasnie nie wiem, smetnie pomyslal Ross, a powinienem. Wiem natomiast duzo – nawet za duzo – o rosyjskich blondynkach, rudych, no i o wodce.

– Czesc tych antykow to cos wspanialego. Mysle, ze nie mial pan okazji ogladac niczego w tym rodzaju. Zreszta i teraz zapewne nie bedzie pan mial okazji. Najprawdopodobniej sprzedam to wszystko na aukcjach w Paryzu albo w Londynie, moze w Genewie. Oczywiscie bedzie mozna to zrobic takze w Nowym Jorku, ale na aukcjach europejskich antyki uzyskuja wyzsze ceny, niz w Ameryce.

Rozdzial 2

TAJEMNICZY LADUNEK

Szef KGB Mudrakow byl tego ranka jak zwykle swiezy, dziarski i dobrze ubrany. Do rozpoczecia dnia pracy pozostalo mu jeszcze kilka minut. Jak zwykle, spedzil je przed lustrem, umieszczonym w gabinecie tak, zeby niezbyt rzucalo sie w oczy, a jesli juz, to aby nie sprawilo wrazenia czegos wstydliwie skrywanego.

Z lustra spogladal na niego mezczyzna w srednim wieku, z wydatnym podbrodkiem, odziany w nienaganny garnitur i skromny krawat, taki, zeby nie czepial sie go nikt z kolegow w Biurze Politycznym, nawet pod wplywem zgagi.

Wrocil za biurko i rozparl sie w wygodnym fotelu. Przez pozostale piecdziesiat minut staral sie rozluznic miesnie karku i szyi. Potem sie wyprostowal. W tej samej chwili wszedl Pawlik i zameldowal, ze referent do spraw personalnych czeka ze sprawozdaniem. Mudrakow skinal glowa i do gabinetu wplynela Wala Biriukowa, ktora wtajemniczeni nazywali miedzy soba Dama Pikowa. Te rzesy w polaczeniu ze strzalkami na ponczochach moglyby kazdego oderwac od roboty. Ale Mudrakow juz od dawna nie interesowal sie kobietami i stosunki miedzy nim a Wala ukladaly sie idealnie. Ona mowila mu „wy” i nie probowala przelamac dystansu, byla posluszna, rzeczowa, na oko zas robila wrazenie nieujezdzonej klaczki. On mowil jej „ty” i „Waleczko”, od czasu do czasu obdarowywal ja perfumami oraz czekoladkami i mial do niej absolutne zaufanie. Po zlikwidowaniu III Zarzadu KGB (kontrola Armii Radzieckiej) Wala nie miala wlasciwie dokad pojsc. Gdyby nie Mudrakow z jego pomyslami w kwestii doboru kadr, musialaby zaczynac kariere prawie od poczatku. Oboje doskonale o rym wiedzieli, choc nigdy nie poruszali tego tematu w rozmowach.

– Towarzyszu generale, przejeto material z poczty dyplomatycznej USA, ktorego nie udalo sie rozszyfrowac. Niejaki Ross wiezie do ZSRR nieznany ladunek pod kryptonimem „Mydlo”. W Moskwie jest z tym powiazany pracownik ambasady USA Harding. Sprawdzilam obu w naszym komputerze. Informacji o Hardingu jest dziwnie malo. Wyglada na to, ze procz pracy w ambasadzie niczym sie nie zajmuje. Informacja o Rossie zawiera tylko date i miejsce urodzenia. Za to tych dat i miejsc jest cztery.

– W ten sposob Amerykanie moga kamuflowac tylko swoich superagentow. Jezeli to oczywiscie nie jest blad w oprogramowaniu – podsumowal Mudrakow.

– Tez pomyslalam, towarzyszu, ze tej sprawy nie wolno pozostawic w gestii urzedu celnego. W jednym z listow Ross zapytuje Hardinga w zartobliwym tonie, jak podziala „Mydlo” na rosyjska mentalnosc.

– Mentalnosc?

– Nasz dzial informacji sporzadzil wykaz wszystkich znaczen tego slowa wraz z komentarzami.

Biriukowa polozyla na biurku pekata teczke.

– Cholerny jezyk! Krociutko, Walu: podstawowe znaczenie tego slowa znaja wszyscy, ale jaki jest jego zakres?

– Od cech charakteru narodowego po choroby psychiczne.

– Sprowadz mi konsultanta do spraw psychologii.

– Towarzysz Kunc juz czeka w poczekalni.

– Wprowadzic.

Niemlody mezczyzna z profesorska siwizna, laureat nagrod panstwowych, as ekspertyz psychologicznych dotyczacych przestepcow politycznych, przywital sie z szacunkiem, ale bez szczegolnego oniesmielenia.

– Towarzyszu Kunc, co mozecie mi powiedziec o mozliwosciach oddzialywania na mentalnosc?

– Specjalne laboratorium, ktorego kierownictwo mi powierzono, zajmuje sie ta kwestia juz od dwoch lat. Osmiotomowe sprawozdanie z przebiegu prac moge przedstawic za miesiac. Preliminarz wydatkow na bardziej szczegolowe badania dostarcze jutro. Brakuje nam etatow, towarzyszu generale. Przydalby sie instytut.

– Prosze mi przedstawic w dwoch slowach wyniki badan przeprowadzonych przez te dwa lata.

– Oddzialywanie na mentalnosc dzieli sie na kontaktowe i bezkontaktowe. Prace nad oddzialywaniem

– kontaktowym prowadzono od dawna. W przeszlosci najlepsze rezultaty osiagneli: hiszpanska Inkwizycja, nastepnie… no, Niemcy, jednakze do doskonalosci doprowadzili je nasi rodzimi specjalisci. Kwestia oddzialywania bezkontaktowego jest znacznie bardziej skomplikowana. Badania teoretyczne daja podstawy do przypuszczen, ze oddzialywanie bezkontaktowe moze byc o wiele silniejsze, a przede wszystkim – dlugotrwale.

– Wyjasnijcie to szczegolowo.

– Najlepiej zbadana metoda jest hipnoza. Nastepnie parapsychologia. Niektorzy ludzie (jest ich bardzo niewielu) potrafia za pomoca sugestii wpajac innym, co tylko zechca i kontrolowac ich zachowanie. Nie wyklucza sie mozliwosci stworzenia aparatury wzmacniajacej takie zdolnosci. Za jej pomoca zwyczajny czlowiek moglby podporzadkowac sobie duze grupy osob. Na skonstruowanie takiej aparatury potrzebowalibysmy dodatkowych funduszy i zwiekszonej liczby etatow. Jestem pewien, ze w ciagu pieciu-szesciu lat osiagnelibysmy pozadany rezultat.

– I jak by to wygladalo?

– Byloby to cos w rodzaju helmu, polaczonego z systemem zasilania. Czlowiek naklada to na glowe i nakazuje innym, co uzna za stosowne. Ci zas pod wplywem wzmocnionego biopola wykonuja polecenia. Bardziej szczegolowo moge to przedstawic za tydzien wraz z preliminarzem wydatkow.

– Mozecie isc, Kunc. Wezwiemy was za trzy dni. Zeby mi wszystko bylo gotowe. I – sprawa scisle tajna.

Pozostawszy sam na sam z Wala, Mudrakow zaczal sie przechadzac po gabinecie.

– Coz, Walu, czy to wyglada na mydlo? Czy jednak ci dranie Amerykancy nas wyprzedzili?

– Kopiowanie wypada taniej niz prace konstrukcyjne, towarzyszu generale. Skoro towar sam pcha sie nam w rece…

– Nikt procz mnie i ciebie nie ma prawa wiedziec o tej rozmowie. Kunca, jak przyniesie sprawozdanie

– do specobrobki. Ale nie na dlugo, gora na dwie doby, zeby nie bylo szumu. Uzupelnienia do sprawozdania niech pisze wlasnorecznie. A potem wypadek samochodowy. Tylko porzadnie, zeby nie bylo sladow! Opracuj mi tymczasem raport dla Biura Politycznego. Tylko jak najzawilej. O tym, co mowil Kunc, ani slowa.

Wala odplynela wykonac polecenie, a Mudrakow obrocil sie z fotelem i zagapil w okno na wrobelka skaczacego po galazce. W ostatnich latach szefowie KGB zmieniali sie czesto. Nie wszyscy szli w odstawke z wlasnej woli. Poprzednik Mudrakowa zmarl na zawal serca. Zawal byl tak oczywisty, ze nawet nie przeprowadzono sekcji. Wiedzac o tym wszystkim, Mudrakow od dawna juz rozwazal, jak ujac ciezki ster wladzy w swoje rece. No bo jezeli nie KGB, to kto wyprowadzi kraj z kryzysu?

Profesor Kunc przez cala reszte dnia byl nie w sosie. Mial prawie pewnosc, ze teraz dotacje na badania poplyna obfitym strumieniem. Jak sporzadzic sprawozdanie, zeby wygladalo solidnie i obiecujaco

– wiedzial najlepiej w calej Akademii Nauk. Co do tego, jak sie rozliczy z rezultatow badan za piec, szesc lat, nie mial obaw. Jednak szefowie KGB w ostatnich latach zmieniali sie czesto. I nie wszyscy szli w odstawke z wlasnej woli.

Posiedzenia Biura Politycznego odbywaly sie ostatnimi czasy w kremlowskim bunkrze. Dla unikniecia ekscesow. Wystroj wnetrza sali posiedzen niczym sie nie roznil od zwyklego. Byly nawet udrapowane kotary, zawieszone na nieistniejacych oknach. Na scianie mozaika, przedstawiajaca Lenina stojacego na samochodzie pancernym. Fotele wygodne do siedzenia, ale zbyt malo przytulne, by sie w nich zdrzemnac. Slowem, wszystko jak nalezy.

Sluchano sprawozdania szefa KGB. Mudrakow mowil dzis dluzej, niz zazwyczaj. Jakos tak usypiajaco.

– Na zakonczenie pragne powiedziec, ze nasi dzielni czekisci jak zwykle stoja na wysokosci zadania. Oto drobny przyklad ich wspanialej pracy. Niedawno przejelismy prywatny list niejakiego Rossa, Amerykanina, do jego rzekomego przyjaciela Hardinga, pracownika ambasady amerykanskiej w Moskwie. Nasza uwage zwrocilo zupelnie blahe zdanie: „Jak podziala mydlo na rosyjska mentalnosc”. Analiza wykazala, ze mielismy racje. Jak sie okazuje, Ross jest wysokiej rangi agentem CIA. Obecnie przewozi droga morska do Odessy specjalny ladunek pod kryptonimem „Mydlo”. Niebawem pracownicy KGB powitaja go tam i wraz z ladunkiem dostarcza do Moskwy.

– Wszyscy wiemy, ile pracy maja organy bezpieczenstwa – odezwal sie, nie wstajac, minister spraw wewnetrznych Wanin. – Po co je tak obciazac? Z ta sprawa poradzi sobie urzad celny. Posle swojego zastepce, zeby wszystkiego dopilnowal.

– Alez po co, towarzyszu Wanin – odparl niedbale Mudrakow. – To rutynowa operacja. Moi chlopcy sami sobie poradza.

– A co to jest mentalnosc? – zapytal drugi sekretarz KC KPZR. Pod nieobecnosc sekretarza generalnego, ktory byl jednoczesnie prezydentem panstwa, pelnil jego obowiazki.

Zabral glos stojacy za jego plecami referent:

– Pozwolicie, towarzyszu, zadzwonic do konsultanta?

– Dzwon.

Referent przeszedl w kat gabinetu i usiadl przy telefonie. Drugi sekretarz oswiadczyl z namaszczeniem:

– Odlozmy na razie kwestie, kto ma przeprowadzic wzmiankowana operacje. Wysluchamy konsultanta, a potem podejmiemy decyzje. Na razie zas wysluchajmy ministra finansow.

– Sytuacje finansowa w kraju w ostatnim miesiacu mozna uznac za calkowicie zadowalajaca. Pogorszenie nastepuje nawet wolniej, niz zakladalismy. Kurs rubla w stosunku do dolara w okresie sprawozdawczym obnizyl sie zaledwie o osiem procent. Dolar amerykanski kosztuje obecnie na czarnym rynku sto dwadziescia rubli. Co prawda z papierem sa pewne problemy. Z ktorymi zreszta mozna sie uporac, jezeli zaczniemy drukowac banknoty o nominalach dziesiec tysiecy rubli.

W tym momencie bezszelestnie powrocil referent i minister finansow umilkl.

– Drugi konsultant do spraw mentalnosci czeka przy telefonie.

– A dlaczego nie pierwszy? – Drugi sekretarz KC podniosl brew.

Вы читаете Zloty Eszelon
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×