Gusowi zdawalo sie — i wiele sie nad tym zastanawial — ze w przypadku meskiego przedstawiciela jego gatunku taki rozwoj osobniczy jest czyms oczywistym. Kiedy trzy lata temu odkryl Halseya, znalazl potwierdzenie swojej hipotezy. Ale jaki pozytek moze miec z Halseya inny meski osobnik? Zeby sie jakos wzajemnie pocieszac? Nie mial najmniejszego zamiaru sie z nim kontaktowac.

Urzednik chrzaknal. Zaskoczony Gus gwaltownie obrocil sie w jego kierunku. Zapomnial o nim.

— Chyba juz pojde. Prosze pamietac — ma pan tylko dwa miesiace.

Gus wykonal jakis nieokreslony gest. Facet dostarczyl to pismo. Czemu nie uzna wiec, ze spelnil swoje zadanie, i juz sobie nie pojdzie?

Usmiechnal sie ponuro. A jakiez zadanie mogl miec Homo nondescriptus, dokad wlasciwie zmierzal? Halsey schodzil juz ze wzgorka po wyznaczonej trasie. Czy byli inni? Jesli tak, musieli znajdowac sie gdzies obok, w nastepnej koleinie, i nie bylo widac nawet czubkow ich glow. Istoty jego gatunku mogly sie nawzajem rozpoznac jedynie droga szczegolowej eliminacji — musialy szukac tych, ktorych nikt nie zauwaza.

Otworzyl urzednikowi drzwi, zobaczyl droge i jego mysli znow powrocily do autostrady.

Bedzie biegla od Hallister, wezla kolejowego, do bazy lotniczej w Farnham; tam wlasnie, wedlug jego duzo wczesniejszych obliczen socjomatematycznych, mial zostac skonstruowany i wystrzelony pierwszy statek miedzygwiezdny. Ciezarowki beda dudnic po autostradzie wrzucajac w paszcze molocha ludzi i budulec.

Zwilzyl wargi. Gdzies tam, w Kosmosie, gdzies poza Ukladem Slonecznym zyje inna rasa. Slady jej bytnosci tutaj sa az nadto wyrazne. Ludzie mieli sie z nia zmierzyc i znow potrafil przewidziec wynik: ludzie wygraja.

Gus nie mogl odpowiedziec na wyzwanie, ktore niewatpliwie krylo sie posrod gwiazd. Kariera Kusevica nie docierala do swiadomosci kibicow, mimo ze jemu udalo sie zapelnic cale skoroszyty notatkami i wycinkami. Halsey, ktory spokojnie pobil wszelkie rekordy w baseballu, znany byl jako „niezly miotacz ligi krajowej”.

Jakimi referencjami moglby poprzec swoje podanie o przyjecie do lotnictwa? Nawet gdyby je znalazl, czy ktos by o nich pamietal nastepnego dnia? Jak wygladalby rejestr jego szczepien, kontroli lekarskich, szkolen? Kto pamietalby o tym, zeby zarezerwowac dla niego koje, zaladowac zapasy, uwzglednic jego osobe przy planowaniu rezerwy tlenu?

Na gape? Nic latwiejszego. Ale kto mialby umrzec, aby w scislym harmonogramie przydzialow zmiescil sie on? Ktora owce trzeba by wydac na rzez, i wreszcie ostatnie pytanie — w jakim pozytecznym celu?

— A wiec do zobaczenia — rzucil urzednik.

— Do widzenia — odpowiedzial.

Urzednik ruszyl chodnikiem w kierunku wiroplatu.

Wydaje mi sie, skomentowal Gus w duchu, ze duzo lepiej byloby dla nas, gdyby ewolucja, miast chronic, wiecej sie o nas troszczyla. Pogrom od czasu do czasu nie zrobilby nam nic zlego. Getto zas przynajmniej rozwiazuje problem kojarzenia par.

Nasze ziarno padlo na ziemie kamienista.

Nagle Gus, pchniety mysla, ktorej nie staral sie nawet nazwac, rzucil sie przed siebie. Zajrzal przez uchylone drzwiczki wiroplatu, a urzednik spojrzal na niego zalekniony.

— Jestes kibicem sportowym — rzucil Gus pospiesznie, uswiadamiajac sobie, ze jego glos brzmi zbyt natarczywie, ze urzednika przeraza jego sila.

— Zgadza sie — odpowiedzial tamten prostujac sie nerwowo na siedzeniu.

— Kto jest mistrzem swiata w wadze ciezkiej?

— Mike Frazier. A co?

— Z kim wygral walke o tytul? Kto byl przed nim?

Urzednik zacisnal usta.

— Hm, to juz tyle lat temu. Nie pamietam. Ale moglbym to chyba sprawdzic.

Gus ochlonal powoli. Odwrocil sie bokiem i popatrzyl na domek, trawnik, klomby, sciezke, krzew rozy, sadzawke pod wierzba…

— Niewazne — rzucil i ruszyl w kierunku domu, a wiroplat wzlecial kolyszac sie niepewnie.

Telewizor huczal. Gus sprawdzil stan meczu.

Poszlo szybko. Halsey mial jak na razie jedna bombe, a miotacz Gigantow spisal sie prawie rownie dobrze. Byl remis 1:1, ostatnia zmiana w dziewiatej rundzie, Giganci byli w obronie. Kamera zjechala na twarz Halseya.

Halsey popatrzyl na odbijajacego bez cienia zainteresowania, obrocil sie i rzucil koncowa pilke.

Вы читаете Ktoz by niepokoil Gusa?
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×