odpowiedzialna, praktyczna, obowiazkowa. Posiada wszystkie te cechy, ktore ktos kiedys nazwal w mojej obecnosci trudnymi do kochania.

Genarr rozesmial sie.

— Dobrze to znam. Gdybys wiedziala, jak bardzo kiedys stadem sie kultywowac chociaz jedna czarujaca wade. I nigdy mi sie nie udawalo.

— No coz, wydaje mi sie, ze z wiekiem coraz bardziej potrzebne sa owe trudne do kochania cechy, zamiast czarujacych ulomnosci. Dlaczego zdecydowales sie na staly pobyt na Erytro, Siever? Zdaje sobie sprawe, ze ktos musi administrowac Kopula, lecz nie jestes chyba jedyna osoba na Rotorze, ktora nadaje sie do tej pracy.

— W rzeczy samej, czasami lubie myslec, ze tak — odpowiedzial. W pewnym sensie podoba mi sie tutaj, poza tym spedzam wakacje na Rotorze.

— I nigdy mnie nie odwiedziles…

— To, ze ja mialem wakacje, nie oznaczalo, ze ty bylas wolna. Podejrzewam, ze bylas znacznie bardziej zajeta ode mnie. Nie mialas chyba zbyt duzo czasu dla siebie odkad odkrylas Nemezis. Jestem jednak rozczarowany — chcialem poznac twoja corke.

— Poznasz. Nazywa sie Marlena. Ja ciagle mowie na nia Molly, ona jednak nie zgadza sie na to imie. W wieku pietnastu lat stala sie wyjatkowo nietolerancyjna i nalega, by zwracac sie do niej pelnym imieniem. Spotkasz ja, nie obawiaj sie. Mowiac prawde nie chcialam, aby towarzyszyla nam przy pierwszym spotkaniu. nie moglibysmy wspominac starych czasow w jej obecnosci.

— Czy chcesz wspominac. Eugenio?

— Niektore rzeczy… Genarr zawahal sie.

— Przykro mi, ze Krile nie przylaczyl sie do nas. Usmiech Insygny stal sie nienaturalny.

— Niektore rzeczy, Sieverze — odwrocila sie, podeszla do okna i zaczela wygladac na zewnatrz. — To bardzo ciekawe miejsce, nawiasem mowiac. To, co zobaczylam do tej pory, sprawia imponujace wrazenie. Jasne oswietlenie. Prawdziwe ulice. Spore budynki. A na Rotorze prawie nie mowi sie i nie wspomina Kopuly. Ile ludzi mieszka tu i pracuje?

— To zalezy. Mamy okresy wytezonego wysilku i okresy zastoju. Kiedys bylo tu prawie dziewieciuset ludzi. Obecnie jest piecset szesnastu. Znamy kazdego z obecnych, a nie jest to latwe, bo ludzie zmieniaja sie kazdego dnia.

— Z wyjatkiem ciebie.

— I kilku innych.

— Lecz po co Kopula, Sieverze? Atmosfera Erytro nadaje sie do oddychania.

Genarr wysunal dolna warga i po raz pierwszy nie patrzyl jej w oczy.

— Nadaje sie do oddychania, ale nie jest zbyt przyjemna. Poziom swiatla takze jest nieodpowiedni. Gdy wyjdziesz poza Kopule zaleje cie rozowe swiatlo, zmieniajace sie w pomaranczowe, gdy Nemezis jest wysoko na niebie. Co prawda swiatlo jest wystarczajaco jasne, mozna w nim czytac, niemniej jednak nie wyglada naturalnie. Nemezis w ogole nie wyglada naturalnie. Jest zbyt duza i wiekszosc ludzi uwaza, ze stanowi jakies zagrozenie, ze to czerwone swiatlo oznacza gniew — l w zwiazku z tym czesto mamy tutaj depresje. Zreszta Nemezis rzeczywiscie jest w pewnym sensie niebezpieczna: poniewaz nie jest oslepiajaco jasna, ludzie wpatruja sie w nia szukajac plam. A podczerwien niezbyt dobrze wplywa na siatkowke. Wszyscy, ktorzy wychodza, musza wiec nosic specjalne helmy — miedzy innymi z tego powodu.

— A wiec Kopula jest raczej struktura do zatrzymywania normalnego swiatla, niz do ochrony przed wplywem srodowiska zewnetrznego?

— Tak, nie filtrujemy nawet powietrza. Woda i powietrze w Kopule pochodza z naturalnych zasobow planety.

Oczywiscie chronimy sie przed czyms, co jest na zewnatrz — dodal Genarr.

— Chronimy sie przed prokariotami, wiesz, tymi malymi, niebiesko-zielonymi komorkami.

Insygna kiwnela glowa w zamysleniu. Obecnosc prokariotow wyjasniala pochodzenie tlenu znajdujacego sie w powietrzu. Na Erytro bylo zycie — i to wszechogarniajace zycie — co prawda mikroskopijnej natury, podobne do najprostszych form jednokomorkowych z Ukladu Slonecznego.

— Czy rzeczywiscie sa to prokarioty? — zapytala. — Wiem, ze sa tak nazywane, ale nazwa ta odnosi sie do ziemskich bakterii. czy to sa bakterie?

— Jesli mozna porownac je z czymkolwiek, co znamy z Ukladu tanecznego, to bylyby to cyjanobakterie fotosyntezujace. Masz racje, zadajac to pytanie. One nie sa naszymi cyjanobakteriami. Posiadaja nukleoproteiny, lecz o strukturze calkowicie odmiennej i tej, ktora dominuje posrod naszych form zycia. Posiadaja takze cos w rodzaju chlorofilu, jednak bez magnezu, i jest to chlorofil pracujacy w podczerwieni, tak wiec komorki sa bezbarwne, a nie zielone jak nasze. Maja inne enzymy, mineraly sladowe w innych proporcjach. Mimo tego, ich zewnetrzny wyglad bardzo zblizony jest do ziemskich komorek, stad nazywa sie je prokariotami. Rozumiem, ze biolodzy sugeruja nazwe „erytrota', jednak dla laikow, takich jak ja czy ty prokarioty sa wystarczajaco dobre.

— Czy mozna przyjac, ze sa rowniez wystarczajaco wydajne, gdy spadla na nie odpowiedzialnosc za tlen w atmosferze?

— Bezwzglednie. Nic innego nie tlumaczy pochodzenia tlenu. Przy okazji, Eugenio, jestes astronomem: jakie sa najswiezsze wiesci o starej Nemezis?

Insygna wzruszyla ramionami.

— Czerwone karly sa niemal niesmiertelne. Nemezis moze byc tak stara jak Wszechswiat i ma przed soba kolejne sto miliardow lat, przez ktore nie zmieni sie w sposob zauwazalny. Jedyna rzecz, jaka nam pozostala, to ocena zawartosci rzadkich pierwiastkow tworzacych jej strukture. Przypuszczalnie, jesli jest to gwiazda pierwszej generacji i nie zaczela z niczym innym oprocz wodoru helu, to jej wiek wynosi ponad dziesiec miliardow lat, czyli dwa, trzy wiecej niz naszego Slonca.

— W takim razie Erytro ma rowniez dziesiec miliardow lat.

— Oczywiscie. System gwiezdny formuje sie od razu w calosci, a nie po kawalku. Dlaczego pytasz?

— Wydaje mi sie dziwne, ze przez dziesiec miliardow lat zycie nie rozwinelo sie poza stadium prokariotow.

— Nie sadze, zeby to bylo dziwne, Sieverze. Na Ziemi, w okresie pomiedzy dwoma a trzema miliardami lat od momentu pojawienia sie zycia, mialo ono wylacznie forme prokariotow. Tutaj, na Erytro koncentracja energii w swietle slonecznym jest znacznie mniejsza niz na Ziemi. A energia jest niezbedna do powstania bardziej zlozonych form zycia. Omawialismy ten problem dosyc czesto na Rotorze.

— Z pewnoscia — powiedzial Genarr. — Do nas jednak nie docieraja echa waszych dyskusji. Podejrzewam, ze za bardzo zaprzataja nas lokalne obowiazki i problemy, chociaz sprawa prokariotow stala sie kwestia ogolna.

— Jesli juz o to chodzi — odpowiedziala Insygna — my rowniez nie slyszymy zbyt wiele na temat Kopuly.

— Tak, chyba sie specjalizujemy. Poza tym tak naprawde nie dzieje sie tutaj nic wielkiego, Eugenio. Jest to tylko warsztat i wiadomosci z niego gina pod naporem wydarzen na Rotorze. Wszyscy mowia teraz o budowie nowych Osiedli. Chcesz sie przeniesc do jednego z nich?

— Nigdy. Jestem Rotorianka i mam zamiar nia zostac. Nie zgodzilabym sie nawet na przylot tutaj — nie bierz tego do siebie — gdyby nie astronomiczna koniecznosc. Musze poczynic kilka obserwacji na bazie stabilniejszej niz Rotor.

— Tak, Pitt informowal mnie o tym. Polecil mi okazac ci maksymalna pomoc.

— To dobrze. Wierze, ze mi pomozesz. Wspomniales wczesniej, ze Kopula chroni przed prokariotami — czy calkowicie? Czy woda nadaje sie do picia?

— Oczywiscie — odpowiedzial Genarr — przeciez my ja pijemy. Wewnatrz Kopuly nie ma prokariotow. Pobierana przez nas woda, jak zreszta wszystko, co pobieramy z zewnatrz, poddawana jest promieniowaniu ultrafioletowemu, ktore niszczy prokarioty w przeciagu sekund. Fotony fal krotkich znajdujace sie w promieniowaniu sa zbyt energetyczne dla stworzonek i niszcza wszystkie kluczowe komponenty komorek. A nawet gdyby kilka z nich dostalo sie tutaj, nie sa one szkodliwe ani trujace, o ile wiemy. Testowalismy je na zwierzetach.

— To duza ulga.

— Tak, ale jest to bron obosieczna. Nasze wlasne mikroorganizmy nie moga konkurowac z prokariotami z Erytro w ich naturalnym srodowisku. Gdy w probkach gleby z Erytro umiescilismy nasze wlasne kolonie bakterii, nie udalo im sie rozrosnac rozmnozyc.

Вы читаете Nemezis
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×