Desiderium Intimum - HP/SS (NC-17)
http://arielgobuss.tnb.pl/viewpage.php?page_id=1
autor: Gobuss (nicki82) i Ariel Lindt
gatunek: romans z dawka humoru/dramat/lemon
ostrzezenie: NC - 17, wulgaryzmy, w pozniejszych rozdzialach ostre (BARDZO) sceny erotyczne
beta: Rozdzialy 1-8 like water, od rozdzialu 9 Kaczalka
opis: Harry musi stawic czolo temu, co siedzi ukryte gleboko w jego wnetrzu.
Notatka: Szosty tom nie jest uwzgledniony.
--- rozdzial 01 ---
1. I must be dreaming.
Kiedy Harry Potter, uczen szostego roku Szkoly Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie obudzil sie tego jesiennego i deszczowego poranka, nie wiedzial, ze nadchodzacy dzien bedzie najgorszym dniem jego zycia. Zaczelo sie juz zaraz po przebudzeniu. Kiedy wychodzil z dormitorium, potknal sie, z dzikim wrzaskiem sturlal po schodach i wyladowal na dywanie w pokoju wspolnym.
Spojrzalo na niego kilkanascie zaskoczonych gryfonskich twarzy; w nastepnej chwili, na widok gramolacego sie z podlogi Harry'ego, Gryfoni wpadli w zbiorowa wesolosc.
'Wspaniale, po prostu wspaniale' - pomyslal Harry, odnajdujac na dywanie swoje potluczone okulary. Czerwony z zazenowania, zalozyl je pospiesznie na nos i juz chcial zniknac z pola widzenia rozbawionych kolegow, kiedy przypomnial sobie, ze zapomnial zabrac ksiazek i musi wrocic z powrotem do dormitorium. Zanim jednak zdazyl sie chocby odwrocic, zjawili sie jego przyjaciele, Ron i Hermiona.
Ron starajac sie przybrac powazny wyraz twarzy zapytal:
- Wszystko w porzadku, stary?
Po czym odwrocil sie i parsknal smiechem. Harry zacisnal zeby z wscieklosci. Nawet jego najlepszy przyjaciel...
- Ron, jak mozesz sie tak zachowywac? Nie widzisz, ze Harry o malo sie nie polamal?! - Hermiona spojrzala z troska na Harry'ego - Nic cie nie boli? Nie zrobiles sobie czegos powaznego? Moze pojdziesz do Pani Pomfrey sie zbadac?
Harry jeknal w duchu.
- Nie, Hermiono, naprawde nic mi nie jest.
- No... dobrze. - Hermiona nadal nie byla przekonana, ale przestala go nagabywac. - Ale, Harry - wskazala na jego okulary - Znowu je stlukles? - wyciagnela rozdzke - Okulus repaaajajaj - zaklecie przerodzilo sie w okrzyk zdumienia i jek bolu, kiedy Krzywolap wskoczyl jej na plecy i zaczal sie po nich wspinac. Rozdzka rozblysla i Harry poczul jak cos przebija mu skore na policzkach. Krzyknal zaskoczony, kiedy z jego twarzy zaczelo wyrastac cos dlugiego, cienkiego i gietkiego.
- Ojej! - Hermiona zaslonila usta dlonia, a Ron skulil sie i probowal zlapac oddech w ataku histerycznego smiechu.
- Przepraszam, Harry -