odniesc kolejne male zwyciestwo. Wywalczyl tydzien. Ciekawe, czy gdyby poszedl spac do ogrodu, Severus dalby mu dwa tygodnie...

Kiedy w koncu udalo mu sie podniesc z fotela, Severusa juz nie bylo. Harry poczlapal do sypialni i spojrzal na zajmujacy polowe sciany obraz. Uwazal, ze nawet calkiem dobrze udalo mu sie uchwycic ich dom i lezace na dachu, zlaczone w uscisku dwa, swietliste Patronusy - zlocistego lwa i oplatajacego go, srebrzystobialego weza, ktorych wspolny blask rozswietlal czajaca sie w katach obrazu ciemnosc, tworzac wokol domu ochronna kopule i odgradzajac go od naplywajacego ze wszystkich stron mroku, z ktorego wylanialy sie ciemne sylwetki w kapturach, wyciagajac ku nim swe dlugie, szponiaste rece.

Harry odwrocil sie i spojrzal na siedzacego w lozku Severusa, ktory przypatrywal mu sie z ukryta w cieniu wlosow twarza i Harry nie potrafil dostrzec jej wyrazu. Dlatego po prostu wspial sie na lozko, podszedl do niego na kolanach i przywarl wargami do jego zacisnietych ust, skladajac na nich krotki pocalunek.

- Dziekuje - wyszeptal, po czym polozyl sie na lozku, kladac glowe na kolanach Severusa i wpatrujac sie w obraz.

Tak, ten obraz zdecydowanie byl jak na razie jego najlepszym dzielem. Chociaz chyba rozumial, dlaczego Severus nie chcial sie zgodzic na to, aby wisial w ich sypialni. Mogl wywolywac... niepokoj. Patrzac na niego, mialo sie wrazenie, ze ciemnosc coraz bardziej zaciska swoj krag wokol domu, ale wystarczylo podejsc blizej, aby zobaczyc, jak swiatlo staje sie jeszcze intensywniejsze, przeganiajac ja na sam skraj obrazu. Jak dlugo Patronusy beda ze soba polaczone, mrok nigdy nie wniknie do srodka.

...ale wszystkie te klotnie, ciagle walki, czajace sie w ciemnosci upiory... to wszystko przestaje miec znaczenie, kiedy Severus siega po mnie... w srodku nocy, w srodku dnia... kiedy zagarnia mnie do siebie i wchodzi we mnie powoli i niespiesznie, a jego skora ociera sie o moja i jego cienkie wargi stapiaja sie z moimi ustami...

Dlon Harry'ego zawisla nad pergaminem, a oczy utkwily w padajacych za oknem sznurach deszczu.

Jak opisac cos, co jest doskonale? Jak opisac chwile, ktora jest zwienczeniem wszystkich innych chwil, ktore musialy nastapic, aby ta jedna, najdoskonalsza mogla miec miejsce?

Taka wlasnie chwile przezyl wlasnie tamtej nocy. Kiedy zerwal sie z koszmaru i swoim placzem obudzil Severusa. A Severus... tak, on doskonale wiedzial, jak go uspokoic.

Piescil jego wargi z taka sama delikatnoscia, z jaka sie w nim poruszal. Otulal jego jezyk swoim jezykiem z taka sama czuloscia, z jaka jego dlonie bladzily mu po ciele. Lizal jego wargi z takim pragnieniem, jakby staral sie zlizac z nich caly smak i utrwalic go, dopoki znow nie bedzie mogl ich skosztowac. A kiedy juz nasycil sie ich smakiem, przysunal do swych ust dlon Harry'ego i pocalowal jego nadgarstek oraz przecinajaca go, gleboka blizne, ktora wyryla na jego skorze jedna z klatw Voldemorta. Prawdopodobnie ta sama, ktora pozostawila blizne na policzku Severusa. I Severus zawsze poswiecal jej wiele uwagi, calujac ja i lizac, jakby... jakby chcial wynagrodzic Harry'emu caly bol, ktorego doswiadczyl. A przeciez nie musial tego robic, poniewaz jego cialo rowniez pokrywaly blizny. I Harry kochal je wszystkie. Kochal wodzic po nich palcami i jezykiem. Ale tym razem Severus nie pozwolil mu na to. Wysunal sie z niego i lagodnie obrocil go na brzuch, nakrywajac go swoim cialem i wchodzac w niego ponownie. I Harry czul jego ciezar, czul, jak okrywa go soba, jakby probowal ukryc go przed calym swiatem, czul jego dlonie, splatajace sie z jego palcami i twarz zanurzajaca mu sie we wlosach. I slyszal ciche skrzypienie lozka, kiedy Severus unosil biodra, wysuwajac sie z niego odrobine, a nastepnie ponownie zaglebiajac, jakby nie byl w stanie wytrzymac nawet malej chwili, bedac poza nim. I Harry uslyszal swoj wlasny glos, wypowiadajacy slowa, ktorych nie potrafil powstrzymac:

- Badz przy mnie. Przez cala noc.

Twarz Severusa jeszcze bardziej zanurzyla mu sie we wlosach i Harry uslyszal zdlawiony, cichy szept przy swoim uchu:

Вы читаете Desiderium Intimum
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату