Teraz kobieta z niemowleciem przy piersi, prosi: powiedz nam o dzieciach.

A on rzekl:

Dzieci wasze nie sa waszymi dziecmi.

To syny i cory tesknoty Zycia za soba samym.

Jawia sie na tej ziemi przez was, lecz nie od was pochodza

i choc przebywaja z wami, nie do was naleza.

Milosc im wasza dawajcie, lecz nie wasza mysl,

gdyz one wlasne posiadaja mysli.

Schronienie mozecie dac cialu ich, ale nie duszy;

bowiem dusze ich w przybytku jutra trwaja,

a tam, nawet marzeniem swoim nie zdolacie siegnac.

Mozecie starac sie byc do nich podobni, lecz nie usilujcie nigdy

upodobnic je sobie.

Bo zycie nie cofa sie wstecz, ani sie oglada za wczorajszym dniem.

Jestescie jako luk, a dzieci wasze jako strzaly zywe,

wybiegajace z was w dal.

Wieki Lucznik na nieskonczonosci szlaku cel widzi daleki,

i was swa moca naciaga jako luk, by strzaly jego szybko a daleko niosly.

W dloni Lucznika niechze ugiecie sie wasze ku weselu sluzy,

bowiem milosc Jego ogarnia i strzale, co pedzi i luk, co trwa nieruchomy.

O Dawaniu

Bogacz sie ozwie: mow nam o dawaniu.

A on odpowie:

Zaiste malo dajesz, jesli tylko z dobr posiadanych udzielasz

cos innym.

Darzysz prawdziwie, gdy z siebie samego cos dajesz drugiemu.

Czymze, bowiem jest twoja wlasnosc, jesli nie rzecza, ktorej sie dzis trzymasz i chronisz ja, w obawie, ze ci kiedys, jutro, stanie sie potrzebna?

A jutro…….coz moze jutro przyniesc tym, ktorzy sa jak te zbyt zapobiegliwe psy, co kosci zakopuja w piaskach bezdrozy pustyn,

gdy wloka sie za pielgrzymem, co do swietego podaza grodu?

Czymze jest lek przed nedza, jak nie nedza sama?

A strach pragnienia, gdy studnia wody jest pelna, czyz nie jest pragnieniem, co nie da sie nigdy ugasic?

Sa ludzie, co daja okruchy posiadanych bogactw, by poklask zyskac i uznanie, a ta zadza ukryta zatruwa ich dary.

Sa inni, co majac malo, oddaja wszystko; ci wierza w zycie i jego szczodrosc, a komory ich nie pustoszeja nigdy.

Sa ludzie, co daja z radoscia, a radosc ta jest ich nagroda.

A inni oddaja z bolem, a bol ten jest im jako chrzest.

Sa tacy, co darza, a nie znaja zalu i nie pragna radosci,

ani dbaja o cnote;

darza jak one krzaki mirtu w pobliskiej dolinie, co won swa sla w przestrzen swobodnie.

Przez rece takich przemawia Sam Bog, a przez oczy ich

usmiech Swoj calej ziemi posyla.

Dobrze jest dawac w odpowiedzi na prosbe, jeszcze lepiej bez niej,

z glebi rozumiejacego serca.

A dla czlowieka, co ma dlonie zawsze ku dawaniu otwarte,

baczyc czujnie, kto by dary jego mogl przyjac jest wieksza radoscia

anizeli je dac.

Czy istnieje cos, co bys chcial zatrzymac dla siebie?

Wszak wszystko, co macie bedzie kiedys oddane; czemuz, wiec

nie oddac juz dzis, by ona pora darzenia wasza sie stala, a nie spadkobiercow, ktorzy przyjda po was.

Mowicie nieraz: „dam chetnie, ale tylko tym, ktorzy na ta zasluguja”.

Czy mowia tak drzewa w waszym sadzie i stada wsrod lak?

Oddaja wciaz, aby zyc, bo zatrzymywac dla siebie znaczy zginac.

Zaprawde ten, ktory godzien jest daru dni swoich i daru nocy, godzien tez jest i wszystkiego, co byscie mogli mu dac.

A ten, co zasluguje, aby pic z oceanu zycia, zasluzyl tez sobie by czare swa napelnic w naszym malym strumieniu.

A jakaz zasluga jest wieksza nad ufnosc i odwage, ach, nawet milosierdzie, ktorych potrzeba, aby przyjac dar?

Kimzes jest, o czlowieku, aby drugi mial swe lono przed toba obnazac i dume odslaniac, po to tylko abys mogl ujrzec jego naga wartosc i dume jego niezaploniona ogladac?

Bacz wpierw abys sam stal sie godzien byc ofiarodawca, narzedziem i reka, co darzy.

Bo w istocie to zycie daje zyciu, a ty, co sie mniemasz byc dawca, jestes jeno swiadkiem.

A wy, ktorzy przyjmujecie dary — a obdarzanymi wszak jestesmy wszyscy — nie bierzcie na sie ciezaru wdziecznosci, bo staje sie ona jarzmem, tak dla tego, co bierze, jak i tego, co daje;

raczej wzniescie sie wraz z dajacym, na darach jego jako na skrzydlach;

bowiem pamietac o dlugu wdziecznosci, to watpic w szczodrosc tego, co ziemie szeroka ma za matke, a za ojca — Boga.

O Jedzeniu i Piciu

Teraz czlowiek stary, wlasciciel gospody sie ozwal: mow nam o jedzeniu i piciu.

A on rzekl:

Bylbym rad gdybyscie mogli zyc aromatem ziemi i jak rosliny swiatlosc zyciodajna chlonac.

Ale ze zabijac musicie, aby zyc, a niemowlece stworzenia pozbawiac matczynego mleka, aby wlasne zaspokoic pragnienie, niechze i to stanie sie

aktem ofiarowania.

Niech stol wasz bedzie jako oltarz, na ktorym bezwinne i czyste twory

lasu i pol sa skladane w ofierze temu, co jest jeszcze bardziej niewinne i czyste w czlowieku

Gdy masz zabic zwierze, powiedz mu w sercu swoim:

„Ta sama potega ktora uderza dzis ciebie, zabija i mnie, i mnie ona pochlonie.

„Bowiem prawo ktore ciebie wydalo w me rece, wyda i mnie,

a w potezniejsza prawice.

„Twoja, jak i moja krew, sa jeno sokiem, co zywi drzewo niebios”.

A gdy zeby w miazsz jablka zatopisz, rzeknij mu w swoim sercu:

„Ziarnka twe beda zyc we mnie,

„a paki twego jutra rozkwitna w mym sercu;

Вы читаете Prorok
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×