— Inni uwazali — ciagnal O’Reilly — ze nie powinnismy sie z wami sprzymierzac wlasnie ze wzgledu na ryzyko utraty informacji. Takie stanowisko reprezentowaly glownie pewne frakcje Bane Sidhe, Tongowie i Franklini. Jesli chodzi o cynizm i realpolitik, w porownaniu z Franklinami Darhelowie to pluszowe przytulanki. Z kolei jeszcze inne frakcje Bane Sidhe, Societe i rozne grupy w Kosciele uwazaja, ze to moralnie odnawiajace podejscie i ze dlugoterminowe korzysci przewazaja nad doraznymi konsekwencjami.

— Jezu — zasmial sie Left. — Ile wy macie u siebie tych grup?

— Jak widac, calkiem sporo. Jesli tylko istnieje jakas cywilizacja, zawsze znajdzie pan w niej Bane Sidhe.

— Dobrze, potrzebujecie zamachowcow i kontrzamachowcow. A co my bedziemy z tego mieli?

— Och, bedziemy was prosic jeszcze o wiele innych rzeczy — przyznal O’Reilly. — To, ze facet scigany listem gonczym moze wejsc do siedziby Najwyzszego Dowodztwa, dowodzi, jak dobrze sobie radzicie.

W zamian za to O’Reilly proponowal czyste przekazniki, ktore Cybersi mogliby u siebie zbadac, dostep przez kontakty Indowy do baz danych Floty oraz generatory profilow, usprawniajace identyfikacje kandydatow do rekrutacji, a takze mozliwosc korzystania z sieci kryjowek Societe we wszystkich ocalalych wiekszych miastach, a nawet poza planeta.

— Ponadto bron, pieniadze, dokumenty. Co tylko chcecie, my mozemy wszystko zalatwic.

— A my musimy tylko zabijac nie znanych nam ludzi — powiedzial Left, krecac glowa. — Przedstawie wasza propozycje dowodztwu. Ale nie podoba mi sie to, ze tak wiele waszych komorek jest znanych Indowy. Nie zgodzimy sie na zaden kontakt z nimi; jesli spotkam chociaz jednego Indowy, uznam, ze mosty zostaly spalone. Zrozumiano?

— Zrozumiano. — Wielebny pokiwal glowa, a po chwili sie usmiechnal. — Mam jedno pytanie: czy w waszej organizacji wciaz macie kobiety?

— Kilka. Trening Cybersow jest bardzo wyczerpujacy, i dotyczy to zarowno ciala, jak i umyslu. Czemu ojciec pyta?

Och, cos mi przyszlo do glowy. — O’Reilly parsknal smiechem. — Societe wybiega spojrzeniem w przyszlosc, a mowilismy o naborze. Tak sie sklada, ze stoi przed nami zadanie o wysokim priorytecie. Wspominalem juz o miejscach, w ktore sam diabel nie pojdzie, prawda?

1

Przechodniu, powiedz Sparcie, Iz wierni jej prawom Tutaj spoczywamy. Symonides z Ceos Inskrypcja w Termopilach Niedaleko Asheville, stan Polnocna Karolina, Stany Zjednoczone Ameryki, Sol III 02:15 czasu wschodnioamerykanskiego letniego, poniedzialek, 28 wrzesnia 2009

Major Michael O’Neal spojrzal na holograficzny wykres, ktory wywolal, i pokiwal glowa. Banshee przechylil sie na prawo i zaczal opadac w dol; zapowiadala sie niezla zabawa.

Prom, ktorym lecial, wygladal jak czarny sejmitar tnacy zachmurzone appalachijskie niebo. Polaczenie technologii ludzi, Indowy i Himmitow dalo w efekcie statek, ktory byl troche niewykrywalny, troche opancerzony, troche zwrotny i troche szybki.

Oczywiscie w porownaniu z jakakolwiek maszyna zbudowana tylko wedlug ludzkiej technologii Banshee III byl cudem techniki.

Niewykrywalne nieprzyjacielskie promy bez przygod dolecialy do rejonu poludniowego Shenandoah. Tam posleenscy najezdzcy, w ktorych rekach znajdowaly sie praktycznie cale wybrzeza Atlantyku i Pacyfiku, przedarli sie w rejon Staunton, to zas zmusilo statki w ksztalcie sejmitarow do zejscia ponizej linii horyzontu i rozpoczecia manewrow unikowych.

W ciagu ostatnich pieciu lat Posleeni ladowali falami na calym swiecie, przelamujac praktycznie wszystkie linie obrony. Nieliczni ocalali w Zachodniej Europie schronili sie w gorskich dolinach w Alpach. Bliski Wschod, Afryka i wieksza czesc Ameryki Poludniowej byly albo w rekach Posleenow, albo panowala tam taka anarchia, ze nie dochodzily stamtad nawet sygnaly radiowe. Australijczycy ocaleli jedynie na zachodnich rubiezach swojego kontynentu i w pustynnym interiorze. Chiny padly dopiero po odpaleniu blisko tysiaca glowic jadrowych podczas dlugiego odwrotu w gore doliny Jangcy. Cywilizacje calej planety jedna po drugiej upadaly, atakowane przez bezlitosnego najezdzce. Z jednym malym wyjatkiem.

W Stanach Zjednoczonych dzieki polozeniu geograficznemu — Posleeni ladowali zazwyczaj na nadbrzeznych rowninach, gdzie pelno bylo naturalnych zapor — oraz logistyczno-politycznemu przygotowaniu rzadowi udalo sie utrzymac kontrole nad kilkoma rejonami. W najwazniejszych z nich, w nieckach Cumberland i Ohio, byly osrodki poteznego przemyslu i bogate rolnictwo. Rozlegle rowniny srodkowej Kanady wciaz byly bezpieczne, poniewaz obcy nie potrafili walczyc w sniegu. Jednak te rowniny oraz rejony na zachodzie, od Sierra Madre do kanadyjskich Gor Skalistych, byly w stanie wyprodukowac jedynie niewielka ilosc zboz. Co wiecej, tamtejsza infrastruktura przemyslowa byla bardzo skromna w porownaniu z przemyslem Cumberland czy Ohio.

Tak wiec Cumberland, Ohio i rejon Wielkich Jezior byly centrum obrony Stanow Zjednoczonych. Utrata samego Cumberland otworzylaby najezdzcom droge do podboju.

Pierwszy batalion piecset piecdziesiatego piatego pulku piechoty wraz z innymi batalionami bronil miast rozrzuconych wzdluz lancucha Appalachow, z ktorych kazde co jakis czas bylo atakowane przez sily wroga. Zaledwie kilka tygodni wczesniej zolnierze brali udzial w mrozacej krew w zylach bitwie na Rowninie Ontario. Tym razem Posleeni wszystkich zaskoczyli, uderzajac na slabo broniony sektor, i postawili na nogi cala obrone wschodnich Stanow Zjednoczonych.

O’Neal i jego batalion przelecieli nad poludniowa Pensylwania i zachodnia Wirginia bez zadnych przygod. Teraz jednak, kiedy zblizali sie do Polnocnej Karoliny i Tennessee, przyszla pora, aby zejsc nizej i wziac sie do roboty.

Posleeni naciskali na Mur Appalachijski, a w niektorych miejscach nawet juz go przerwali. Oprocz szturmu na Gap, obcy nacierali dwiema flankami na Asheville. Gdyby udalo im sie dojsc od tylu do oblezonego miasta, to bylby juz koniec.

O’Neal znow pokiwal glowa, wyczuwajac kolejny przechyl. Promy wykorzystywaly minimalna kompensacje inercyjna, by zredukowac wstrzasy spowodowane korekta kursu. Gdyby uzyto zbyt duzej mocy, stalyby sie dla Posleenow widoczne jak zapalone zarowki, a gdyby moc byla za mala, rozgniotlyby swoich pasazerow na miazge. Mike przelaczyl sie na widok zewnetrzny. Statki lecialy kreta dolina i od czasu do czasu widzial w swietle woskowego ksiezyca przemykajace nad jego glowa gory.

Niedlugo potem zaczeli nabierac wysokosci, lecac z predkoscia ponad pieciuset wezlow. Promy wystrzelily ponad krawedz nastepnej przeleczy, a potem wykonaly niezwykle trudny manewr i opadly z drugiej strony, idealnie rownolegle do zbocza. W zadnym momencie ani nie przyspieszyly, ani nie zwolnily — utrzymywaly predkosc o piecdziesiat kilometrow na godzine ponizej predkosci dzwieku.

Mike zaznaczyl nastepny punkt kontrolny i spojrzal w lewo. Gdzies tam bylo Asheville, wciaz zamieszkane przez ponad milion cywilow i szesc dywizji piechoty. Za nim rozciagaly sie dwa Podmiescia, ktore skrywaly lacznie piec milionow osob. A wszystko to znalazlo sie jak w uchwycie imadla.

Mike westchnal i wyswietlil liste piosenek; w takich chwilach jak ta muzyka wydawala mu sie jak najbardziej na miejscu.

Вы читаете Doktryna piekiel
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ОБРАНЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату