Cally pozostala na Ziemi pod opieka dziadka, na rodzinnej farmie w hrabstwie Rabun w polnocnej Georgii. Farma znajdowala sie jakies osiem kilometrow od linii umocnien wschodnich Stanow Zjednoczonych.

W ciagu ostatnich paru lat Posleeni kilka razy uderzali na Mur w Rabun Gap, ale teraz pierwszy raz udalo im sie go przebic. Roili sie wszedzie dookola, a Cally siedziala sama w tej cholernej grocie za liniami wroga, bez pociechy i pomocy, nie wspominajac juz o wsparciu bojowym Papy O’Neala.

Ale to nie Posleeni go zabili; cos trafilo w jeden z ladownikow, kiedy przelatywal nad ich dolina, i zniszczylo jego uklad kontroli antymaterii. Wybuch rowny sile eksplozji stukilotonowej atomowki nastapil wtedy, kiedy Cally szla do glebszego schronu, a Papa O’Neal wciaz byl w zewnetrznym bunkrze.

Znalazla go pozniej, a wlasciwie tylko jego reke, gdyz nie byla w stanie glebiej sie dokopac. Reka byla sztywna i zimna. Zasypala ja z powrotem gruzem i ruszyla do Skladu Cztery, gdzie spedzila noc.

W skladzie bylo wszystko, czego mogl potrzebowac uciekajacy czlowiek. Papa O’Neal spedzil wiele czasu na otwieraniu tuneli Viet Congu i wiedzial, co nalezy w takim miejscu zgromadzic.

Pierwsza rzecza, jaka zrobila Cally, bylo zalozenie kamizelki kuloodpornej. Bezrekawnik klasy IIIA byl robiony na zamowienie — nikt nie produkowal kamizelek dla trzynastoletnich dziewczynek — a poza tym Cally tak duza czesc zycia spedzila w pancerzach, ze czula sie w nim jak w drugiej skorze. Kamizelka miala kieszenie na amunicje i granaty, i wszystkie byly w tej chwili pelne.

Na dole byly zaczepy na dodatkowy sprzet. Cally przypiela na jednym boku colta .44 magnum, a na drugim bojowy noz. Dziewczynka miala za slabe rece na desert eagle’a, ale ze speed-loaderem radzila sobie prawie tak samo szybko, jak wiekszosc ludzi z magazynkami. Miala takze dwie litrowe menazki — jako uzupelnienie buklaka wbudowanego w plecy kamizelki — i chlebak z minimum przedmiotow niezbednych do przezycia.

W kieszeniach miala glowny ladunek: 180 nabojow kalibru 7.62, piec granatow odlamkowych, piec fosforowych i dwa dymne, chociaz prawdopodobienstwo, ze bedzie potrzebowala granatow dymnych, bylo niewielkie. Kamizelka, pistolet, ladownica i granaty wazyly ponad dwadziescia kilogramow, czyli polowe tego, co sama wazyla.

Na szyi powiesila noktowizyjne gogle. Byly lekkie i mialy opcje optycznego i elektronicznego zoomu, ale majac do dyspozycji celowniki broni, Cally nie byla pewna, czy powinna je zabierac. Helm, ktory wlasnie zalozyla, tez wydal jej sie niepotrzebna ekstrawagancja. Papa O’Neal zawsze sie przy nim upieral, kiedy szli na Posleenow, ale jesli Cally miala byc w ciaglym ruchu, nie byla pewna, czy moze sobie pozwolic na dodatkowe obciazenie.

Pomyslala o Papie O’Nealu i poczula grude w gardle. Zawsze wydawal sie… niepokonany, niesmiertelny. Bral udzial chyba we wszystkich zakulisowych wojnach w ciagu ostatnich dwudziestu lat, a potem, kiedy zmarl jego ojciec, wrocil na farme. Poniewaz matka Cally nie zyla, a jej ojciec sluzyl w jednostkach pancerzy, Papa byl wszystkim, co miala, a dla niego byla to okazja do nadrobienia tych lat, kiedy jego syn dorastal, a on nigdy nie mial dla niego czasu.

Od pierwszego dnia uczyl ja intensywnie, a ona byla pojetnym uczniem. Materialy wybuchowe, walka wrecz, strzelanie na dystans — wszystko to przychodzilo jej z taka latwoscia, jakby musiala tylko przypomniec sobie dawno nie wykorzystywane umiejetnosci. Dla tych nielicznych, ktorzy ich znali, stary najemnik i jego plowowlosa wnuczka stanowili bardzo dziwna pare. Zaczeto zartowac — uwazajac, by dziadek nie uslyszal — o „corce farmera”, jednak zarty te przycichly, gdy Cally rozkwitla i stala sie prawdziwa appalachijska pieknoscia, ktora chodzila krokiem pantery i z pistoletem na biodrze. A ustaly zupelnie po tym, jak postrzelila sierzanta.

Starszemu sierzantowi sztabowemu z dowodztwa sto piatej dywizji dwunastoletnia pieknosc wpadla w oko w sklepie zelaznym, i to do tego stopnia, ze w koncu dopadl ja w dziale srub i nakretek.

Kiedy zwykle „wynocha” okazalo sie niewystarczajace i gruby, stary zolnierz wsunal lape pod jej od niedawna opinajaca sie na piersiach bluzke, Cally wyciagnela swojego walthera i po prostu postrzelila go w kolano. Potem sobie poszla, a on tarzal sie po ziemi i wrzeszczal, jakby naprawde cos mu sie stalo.

Nie pierwszy raz strzelala do czlowieka. Kiedy zamachowiec, znajomy Papy O’Neala z czasow Phoenix, znow mlody dzieki nielegalnemu procesowi odmlodzenia, przyjechal, aby go zwerbowac, a Papa O’Neal dal mu do zrozumienia, ze nie jest zainteresowany posada najemnego zbira jakiejs tajemniczej grupy, ktora Harold reprezentowal, stalo sie jasne, ze zabojca zbyt wiele wyjawil, by pozwolic im zyc. Cally uswiadomila sobie, ze cos jest nie tak, kiedy prawa dlon Papy zaczela drgac, jakby zaciskal ja na pistolecie; byla to oznaka zdenerwowania, ktora z powodzeniem wykorzystywala przeciwko niemu, kiedy grali w pokera.

Korzystajac z tego, ze paranoiczny zabojca zignorowal obecnosc osmioletniej dziewczynki, strzelila gosciowi w tyl glowy, kiedy ten wyciagnal bron i mierzyl do Papy O’Neala.

Dlatego tez postrzelenie starego, grubego sierzanta bylo dla niej drobiazgiem, co tez powiedziala sedziemu, nie wspominajac o poprzedniej strzelaninie, ktora na szczescie umknela uwadze wladz.

Sierzant bronil sie zawziecie, twierdzac — co brzmialo nawet calkiem prawdopodobnie — ze zlozyla mu propozycje, a potem postrzelila, kiedy chcial za malo zaplacic. Probowal doprowadzic do oskarzenia jej o usilowanie zabojstwa, Cally udowodnila jednak, ze gdyby chciala go zabic, moglaby to z latwoscia zrobic. Ostatecznie zdegradowany podoficer trafil do karnego batalionu, a zdjecie Cally wywieszono we wszystkich okolicznych obozach wojskowych, opatrujac napisem: „UWAGA! Nieletnia! Uzbrojona i niebezpieczna!”.

Cally nie umiala zdobyc sie na takie opanowanie, kiedy znalazla zwloki Papy O’Neala. Przysypala z powrotem jego reke i powlokla sie do skladu, zeby tam sie wyplakac. W ciagu nocy zdala sobie jednak sprawe, ze musi ruszac dalej. Na polnocy, sadzac po odglosach, trwala zazarta bitwa, a Posleeni przedzierajacy sie przez Gap rozpelzli sie juz po calej okolicy. Cally musiala isc w strone ludzi, a przynajmniej znalezc sobie jakas bardziej oddalona kryjowke. Na poczatku Posleeni omijali wszystko, co przypominalo wygladem magazyn, potem jednak zaczeli ryc jak borsuki, jesli wykryli jakiekolwiek slady zapasow czy ludzi.

Nie wiedziala, jak dlugo przyjdzie jej maszerowac, musiala wiec zabrac duzo jedzenia, a poniewaz noce robily sie coraz zimniejsze, potrzebowala rowniez obozowego sprzetu. Papa O’Neal pewnie dalby sobie rade tylko z kocem, ale Cally nie byla tak wytrzymala na zimno, jak stary zolnierz, wiec spakowala spiwor, zapas wody, podpalke, amunicje… Bylo tego o wiele za duzo, ale nawet gdyby to wszystko zabrala, po pieciu dniach przebywania w lesie zrobiloby sie krucho.

Patrzyla na stos sprzetu, zastanawiajac sie, co zabrac, a co zostawic, gdy nagle podloga podskoczyla w gore i rabnela ja w twarz.

2

Mowia mi Tommy to, Tommy tamto, „Tommy, co z twoja dusza?”. Lecz to jest tylko „cienka czerwona linia bohaterow”, gdy bebny warczac rusza, gdy bebny warczac rusza, chlopcy, gdy bebny warczac rusza. Tak, to tylko „cienka czerwona linia bohaterow”, gdy bebny warczac rusza. Rudyard Kipling, Tommy Rabun Gap, Stany Zjednoczone Ameryki, Sol III 02:42 czasu wschodnioamerykanskiego letniego, poniedzialek, 28 wrzesnia 2009

Zewnetrzne kamery rozswietlily noc. Zalesione wzgorza byly ciemne i chlodne pod niepelnym ksiezycem, a kiedy promy przelatywaly nad grzbietami wzniesien, co jakis czas w oddali migala dolina Gap.

Potem wszystko spowila biel.

Tylko uzbrojenie przetrwalo potezna salwe wystrzelona z polnocnej czesci tego, co pozostalo jeszcze ze Stanow Zjednoczonych. Posleenska inwazja na ziemie zniszczyla niemal wszystkie uprzemyslowione kraje; tylko

Вы читаете Doktryna piekiel
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату