miejsc na ziemi, gdzie aby przezyc, trzeba polegac na starych sojuszach i szybkich nogach i gdzie kazdy nowy dzien, kazda nowa znajomosc mogla byc ta, ktora cie zniszczy. A Faith kwitla w tym swiecie, mowiac szczerze, wrecz go kochala. Do dzis.

Nie mogla spojrzec na Lee Adamsa ze strachu przed tym, co moglaby wyczytac w jego oczach. Tylko on jej zostal. Chociaz ledwo go znala, marzyla o tym, by ja szanowal i rozumial. Wiedziala, ze teraz juz nic z tego. Nie zasluguje na to.

Przez okno samochodu patrzyla na szybko nabierajacy wysokosci samolot. Za kilka sekund zniknie w chmurach. Pasazerowie wkrotce beda widzieli pod soba jedynie warstwe puszystych cumumsow, jakby swiat nagle zniknal. Dlaczego nie jest w tym samolocie i nie wspina sie do miejsca, w ktorym moglaby zaczac od nowa? Dlaczego takie miejsce nie moze istniec? Dlaczego?

ROZDZIAL 23

Brooke Reynolds siedziala zachmurzona przy malym stoliku z broda oparta na dloni i zastanawiala sie, czy cokolwiek wreszcie jej sie uda w tej sprawie. Znaleziono samochod Kena Newmana i okazalo sie, ze zostal profesjonalnie oczyszczony i jej zespol „ekspertow” nie znalazl niczego interesujacego. Przed chwila dowiedziala sie tego w laboratorium, gdzie wciaz walczyli z tasma. A najgorsze, ze Faith Lockhart wciaz jej sie wyslizgiwala. W tym tempie Brooke nigdy nie zostanie dyrektorem FBI. Byla pewna, ze od agenta odpowiedzialnego w dol poplynie strumien informacji i ze zadna z nich nie bedzie dla niej pochlebna.

Reynolds i Connie znajdowali sie w niedostepnej dla ogolu czesci lotniska imienia Reagana. Dokladnie przesluchali pracownice linii lotniczych, ktora sprzedala bilety Faith Lockhart. Przejrzeli wspolnie wszystkie tasmy i kobieta z latwoscia wskazala swoja klientke. Reynolds zalozyla, ze to Faith Lockhart. Kasjerka obejrzala zdjecie Lockhart i stwierdzila, ze to ta sama kobieta.

Jesli to Lockhart, to znacznie sie zmienila. Z tego, co Reynolds mogla dostrzec na tasmie z obserwacji lotniska, wynikalo, ze ma inna fryzure i kolor wlosow. Co wiecej, Lockhart miala pomocnika. Na wideo widac bylo wysokiego, dobrze zbudowanego mezczyzne, ktory wychodzil razem z nia z lotniska. Reynolds zarzadzila sledztwo, wlacznie ze sprawdzeniem postojow taksowek wokol lotniska, a takze obstawieniem lotniska w Norfolk, na wypadek gdyby para w jakis inny sposob tam sie dostala. Jak dotad, wysilki te nic nie daly, chociaz znalezli jeden obiecujacy slad.

Reynolds otwarla metalowy pojemnik na bron i spojrzala na SIG-Sauera kaliber 9 milimetrow. Zdjeli juz z broni odciski palcow i wlasnie porownywali wyniki z baza danych Biura, ale mieli tez cos nawet lepszego: bron byla zarejestrowana. Szybko uzyskali od policji stanu Wirginia nazwisko i adres jej wlasciciela.

– W porzadku – ocenila Reynolds – bron zostala zarejestrowana na jakiegos Lee Adamsa. Dostaniemy jego zdjecie. Zalozmy, ze to on jest z Lockhart. Co w tej chwili o nim wiemy?

Connie pociagnal lyk coca-coli, popijajac dwie tabletki advilu.

– Prywatny detektyw, juz od jakiegos czasu. Zdaje sie, ze bardzo starannie przestrzega prawa. Niektorzy ludzie z Biura go znaja, mowia, ze jest dobry. Pokazemy jego zdjecie kasjerce, zobaczymy, czy zdola go zidentyfikowac. Tyle na razie. Wkrotce bedziemy mieli wiecej. – Spojrzal na pistolet. – Tam, w lesie, znalezlismy luski wystrzelone z pistoletu. Dziewiec milimetrow. Sadzac z tego, ile ich bylo, facet oproznil z pol magazynka.

– Myslisz, ze to ten pistolet?

– Nie znalezlismy zadnych pociskow, zeby je dopasowac, ale balistycy powiedza, czy slady na luskach pokrywaja sie z tymi na pistolecie. Poniewaz mamy jego amunicje, mozemy wykonac strzaly testowe, co jest, jak wiesz, przypadkiem idealnym. Sprawdzamy tez odciski palcow na luskach. Co prawda, to nie potwierdzi definitywnie, ze Adams tam byl. Mogl Wczesniej zaladowac bron, a ktos inny mogl z niej strzelac, ale zawsze to cos.

Oboje wiedzieli, ze duzo latwiej znalezc uzyteczne odciski palcow na luskach niz na rekojesci pistoletu.

– Swietnie byloby znalezc jego odciski w domu, co?

– VCU nic nie znalazlo. Adams z pewnoscia wie, jak sobie z tym radzic. Musial miec rekawiczki.

– Jesli uda sie dopasowac slady balistyczne, to moze wskazywac, ze Adams zranil strzelca.

– Z pewnoscia nie strzelil tyle razy do Kena, a SIG na duzy dystans jest do dupy. Jesli Adams zdolal trafic Kena strzalem z pistoletu z takiej odleglosci, to powinnismy zatrudnic go na strzelnicy w Quantico.

Reynolds nie sprawiala wrazenia przekonanej. Connie mowil dalej:

– Laboratorium potwierdzilo, ze krew w lesie jest z cala pewnoscia ludzka. Znalezlismy tez pocisk w poblizu miejsca, gdzie byly luski pistoletowe. Pocisk trafil w drzewo i tam zostal. Odkrylismy tez liczne luski w poblizu sladow krwi. Amunicja karabinowa, pociski pelnoplaszczowe, wielki kaliber. Na dodatek robiona na zamowienie, zadnego kodu wytworcy czy pieczatki kalibru na luskach. Laboratorium twierdzi, ze w amunicji uzyto splonki Berdana, a nie American Boxer.

– Berdana? – Reynolds spojrzala z zainteresowaniem. – Czyli jakas europejska fabryka?

– Co prawda dzisiaj jest tyle dziwacznych odmian… Ale na to wyglada.

Bron palna jest najpopularniejszym narzedziem mordercow w Ameryce. Brooke wiedziala, ze w Stanach Zjednoczonych zdarza sie piecdziesiat piec zabojstw dziennie, wobec czego i jej, i jej kolegom pewnie nigdy nie zabraknie pracy.

– Obecnosc ladunkow wyprodukowanych w Europie moze byc zwiazana z miedzynarodowym aspektem tych spraw, o ktorych mowila nam Lockhart – powiedziala Reynolds, jakby do siebie. – A wiec Adams i strzelec wpadli na siebie i Adams byl lepszy. – Patrzyla zamyslona na partnera. – Wiemy cos o zwiazkach Adamsa z Lockhart?

– Do tej pory nic nie mamy, ale dopiero zaczelismy sprawdzac.

– Connie, posluchaj innej teorii: Adams, wyszedl z lasu, zabil Kena i do lasu wrocil. Tam na cos wszedl i sie skaleczyl. To wyjasnialoby obecnosc krwi. Wiem, ze nie wyjasnia to pocisku karabinowego, ale nie mozemy tej mozliwosci zignorowac. Z tego co wiemy, mial tez karabin, poza tym mogl to byc strzal z broni mysliwskiej. Zaloze sie, ze w tym lesie tez poluja.

– Przestan, Brooke. Facet nie moze sie strzelac sam ze soba. Pamietaj, ze mamy dwie oddzielne kupki roznych lusek. Zaden z mysliwych, ktorych znam, nie ladowalby strzalu za strzalem w cos nieznanego. Pozabijaliby wszystkich swoich kumpli albo i siebie samych. Z tego wlasnie powodu wiekszosc stanow wymaga wtyczek w magazynkach, ograniczajacych liczbe strzalow. Na dodatek, te luski nie lezaly tam od dawna.

– Dobra, dobra, ale nie mam ochoty ufac w tej sprawie Adamsowi.

– A myslisz, ze ja mam? Nie ufam wlasnej matce, swiec Panie nad jej dusza. Ale nie moge ignorowac faktow. Lockhart odjechala samochodem Kena? A Adams zostawia buty przed mala wycieczka przez las? Przestan, sama w to nie wierzysz.

– Posluchaj, Connie, po prostu wskazuje inne mozliwosci. Nie twierdze, ze jestem przekonana do ktorejs z nich. Wciaz mnie zastanawia, co przestraszylo Kena? Nie byl to nasz strzelec, skoro byl ukryty w lesie.

– To prawda. – Connie potarl szczeke.

– Cholera, drzwi! – Reynolds nagle wylamala palce. – Jak moglam byc taka slepa? Kiedy tam przyjechalismy, tylne drzwi byly szeroko otwarte, pamietam to dokladnie. Otwieraja sie na zewnatrz, wiec i Ken to zobaczyl. Co mogl wtedy zrobic? Wyjal pistolet.

– Mogl tez zobaczyc buty. Bylo ciemno, ale tylny taras nie jest az taki duzy. – Connie znowu lyknal cole i potarl skron. – Dalej, advil, rob swoje cuda. No dobrze, bedziemy wiedzieli na pewno, czy Adams tam byl, kiedy laboratorium odtworzy te tasme.

– Jesli ja odtworza. Po pierwsze jednak, dlaczego Adams mialby byc w srodku?

– Moze ktos go wynajal, zeby sledzil Lockhart.

– Buchanan?

– Prawdopodobnie pierwszy na mojej liscie.

– Jesli jednak Buchanan wynajalby strzelca, zeby zalatwil Lockhart, to po co mu jeszcze Adams jako swiadek?

Connie uniosl ramiona, po czym je opuscil, jak niedzwiedz ocierajacy sie o pien drzewa.

– To z pewnoscia nie ma wiekszego sensu.

Вы читаете Na ratunek
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×