winna prawde.

– Dlaczego?

– Dla Greyfaire – odparla po prostu.

– Dla Greyfaire? Zdradzilas mnie dla kawalka ziemi? – zapytal.

– Och, Adrianie. Nie zdradzilam cie. Krol Henryk umiescil mnie na francuskim dworze, zebym obserwowala i nasluchiwala. Obawia sie, ze twoj krol Karol zdradzi go tak samo, jak Francuzi zdradzili krola Ryszarda kilka lat temu. Biedny Ryszard byl ze mna spokrewniony. Henryk Tudor chce tylko umocnic swoja pozycje na tronie. Nie zdradzilam cie.

– Powiesz krolowi o mozliwosci zmiany planow malzenskich Karola? – zapytal z wyraznym smutkiem w oczach.

– Tak. To bardzo wazna informacja – odparla rozsadnie Arabella. – Chyba nie spodziewasz sie, ze zatrzymam to w tajemnicy. To jedyna ciekawa wiadomosc, jaka zdobylam podczas mego pobytu we Francji. Ona pomoze mi odzyskac dom i dziecko, ktore w ciagu ostatniego roku przebywalo na krolewskim dworze. Dla mojej malej Margaret zrobilabym wszystko, co konieczne. Dla niej i dla Greyfaire. Wlasciwie, to zrobilam, prawda, panie? – zapytala, spogladajac na niego odwaznie.

– Kocham cie – odparl.

– Nie – rzekla – nie kochasz mnie, choc pewnie sadzisz, ze tak jest. Gdybys mnie naprawde kochal, nie podzielilbys sie mna ze swoim przyrodnim bratem. Twierdzisz, ze chciales, bym osiagnela szczyt rozkoszy, ale gdybys kochal mnie prawdziwie, zrobilbys wszystko, bym wspiela sie na ten szczyt razem z toba. Gdybys kochal mnie prawdziwie, nie potraktowalbys mnie jak ladacznicy, ale przeciez tak naprawde nie moge cie nawet za to winic, panie. Stajac sie twoja naloznica, postawilam sie sama w takiej sytuacji. Gralam swoja role dobrze, moze nawet zbyt dobrze. To troche straszna i dotad nieznana mi cecha mego charakteru i zaluje, ze ja poznalam. Ale to juz koniec. Mam zamiar wrocic do Anglii, do mego domu na polnocy i ani ty, ani nikt inny mnie przed tym nie powstrzyma! Nigdy juz nie rusze sie z Greyfaire, zapewniam cie. Bede zyla spokojnie, bez przygod i emocji. Wychowam corke, by zostala pania na Greyfaire, a jej przyszlego meza na chlopca, ktory uszanuje ja i jej dziedzictwo.

Diuk de Lambour posmutnial jeszcze bardziej.

– Pozostaniesz samotna, ma Belle? - zapytal rozzalony. – Mowisz o dziecku i Greyfaire, ale nie o milosci.

Arabella zasmiala sie gorzko.

– Milosc – prychnela z pogarda. – Chodzi ci pewnie, panie, o te iluzje, ktora jakoby miala miejsce miedzy kobieta a mezczyzna. To tylko legenda, istnieje jedynie w romantycznych piesniach, spiewanych przez minstreli, by sprawic przyjemnosc panom i ich poslusznym kobietom, ktore ci panowie chca uwiesc. Zdarzylo mi sie juz, ze kochal mnie mezczyzna i przyznam szczerze, ze wole samotnosc.

– Pozwol sobie udowodnic, ze jest inaczej – blagal ja. – Wiem, ze to, co uczynilem kilka dni temu, bylo naganne, ale gdybys mogla mi w sercu wybaczyc, ma Belle, poswiecilbym reszte zycia na odpokutowanie tego grzechu wobec ciebie. Kocham cie tak, jak nigdy nie kochalem zadnej kobiety!

– To samo mowiles biednej Claude Marie, nim ja uwieziles w swoim zamku w Normandii? Mowiles jej, ze kochasz ja i zadna inna? Potem odciales ja od wszystkich i zrobiles z niej klacz rozplodowa do rodzenia twoich dziedzicow. Dobre maniery kaza mi podziekowac za twoja propozycje malzenska i w rzeczy samej, bardzo ci dziekuje, bo wiem, ze jest prawdziwa i szczera, ale zdrowy rozsadek i ciezkie doswiadczenia zarowno niedawne, jak i bardzo odlegle, kaza mi odmowic. Nie marnuj czasu, probujac trafic do mego serca, Adrianie. Nie mam go juz wcale.

– Mon Dieu! - jeknal. – Jestes okrutna, cherie!

– A ty jestes dobrym czlowiekiem? – zapytala. – Gdy pozegnalam sie z toba w liscie, Adrianie, bylam tak uprzejma, jak potrafilam. Staralam sie nie zranic uczuc czlowieka, ktory traktuje kobiety jak zdobycz.

– Wiec nie ma dla nas nadziei, ma Belle?

– Nie – odparla stanowczo.

– Chodz, Adrianie, mon ami - rzekl uprzejmie lord Varden. Chcial odwrocic uwage ksiecia od Arabelli, nim jego rozczarowanie zmieni sie w zlosc i chec zemsty. Adrian Morlaix byl bardzo dumnym czlowiekiem. – Napijmy sie wina. Przyjechales z daleka, wiem. Bedziesz potrzebowal argumentow, by podwazyc oskarzenia ksieznej przeciwko nam, jesli w chwili niedyskrecji zacznie mowic o nas publicznie. Chcesz przeciez utrzymac swoja przyjazn z krolem.

– Nie pozwole, by mnie oskarzono o zdrade – rzekl z uporem ksiaze, ale pozwolil sie poprowadzic do stolu w sasiednim pomieszczeniu.

– Nie ma tu zdrady, mon ami - uspokajal go lord Varden. – Kilka slow za duzo w alkowie. To moze sie nigdy nie wydac. Nikt przeciez nie wie, ze o tym powiedziales. Mozesz przeciez z latwoscia uciszyc zjadliwy jezyk madame Marie Claire, opowiadajac o intymnych szczegolach jej przeszlosci, ktore Arabella z checia ci przekaze. Co zas dotyczy lady Grey, mozesz przeciez powiedziec, ze wrocila do Paryza. Powiesz, ze pojechales tam za nami, ale potem straciles wszelki slad. Kucharka lady Grey, Barbe, powiedziala ci, ze pojechalismy do Hainault albo Cleves, nie byla pewna. Powiedz, ze Arabella poklocila sie z toba o jakas drobnostke i wyjechala. Powiesz, ze wyjechalem z nia, bo jestem jej przyjacielem i nudzilem sie okrutnie. Powiesz, ze chciales ja z powrotem, bo byla najzabawniejsza z twoich dotychczasowych kochanek, ale jej nie odnalazles i zrezygnowales. Tak to juz jest, mon amil Niedlugo jakas inna urocza istota pojawi sie na horyzoncie i bedziesz znow szczesliwy, a na razie musisz przestrzegac zaloby po Claude Marie. Za rok znajdziesz sobie nowa zone, n’estcepas?

– Mowisz, jakby to wszystko bylo takim drobiazgiem, Tony – mruknal ksiaze, wypijajac pierwszy kielich wina i wyciagajac dlon po jeszcze.

– Bo to sa drobiazgi, Adrianie – odparl lord Varden – i jesli tak to potraktujesz, wszyscy odniosa wrazenie, ze to nic waznego, jedynie niegrozna rozrywka. Pamietaj, ze powinienes pomyslec o wlasnych dzieciach, Adrianie, zwlaszcza o dwoch synach. Chcesz przeciez, by cieszyli sie zaufaniem krola. Mysl przede wszystkim o tym, co najwazniejsze, a nie o sobie i o wlasnych rozczarowaniach. – Napelnil kielich ksiecia i skinal na Arabelle, ktora usiadla przy stole.

– Moze opowiesz ksieciu historie z przeszlosci ksieznej St. Astier, Arabello? – zasugerowal lord Varden.

– Zrob to, nim zdazy sie upic, by zapamietal jak najwiecej. Obaj dzis sie porzadnie upijemy, co, Adrianie? Za dawne czasy?

– Och, mon ami, upijemy sie – zgodzil sie, a Arabella zaczela opowiadac o przeszlosci lady Morton.

Kiedy skonczyla, ksiaze byl juz lekko wstawiony. Lord Varden skinal dyskretnie, a Arabella wstala i wymknela sie z pomieszczenia. W nocy slyszala, jak mezczyzni spiewaja sprosne piosenki i usmiechala sie sama do siebie w ciemnosci. Jutro rano Tony bedzie mial straszliwego kaca. Niech go Bog blogoslawi.

Lona obudzila ja przed switem.

– Jego lordowska mosc powiedzial, ze musimy sie pospieszyc. Odplyw jest juz za godzine.

Arabella wstala i zaczela sie szybko ubierac.

– Jak sie ma lord Varden? – zapytala.

– Swiezutki, jak mlody bog – odparla Lona.

– Jak to mozliwe, przeciez pil cala noc z ksieciem. Nie jest chory?

Lona zachichotala.

– Zapytalam go o to samo, bo slyszalam, jak spiewali przez cala noc. Wiesz, co mi powiedzial? Mowil, ze po pierwszym kielichu zaczal dolewac do wina wody. Na trzy kielichy wypite przez ksiecia, on wypijal jeden. Razem z ojcem polozyli ksiecia w lozku lorda Vardena. Gospodarz zajazdu dostal polecenie traktowac delikatnie swego goscia, kiedy ten sie obudzi, bo na pewno bedzie go bolala glowa. Lord Varden zaplacil za wszystko, nawet za nocleg ludzi ksiecia w stajni.

Arabella usmiechnela sie, slyszac te wyjasnienia. Tony, zwazywszy na okolicznosci, byl wspanialym przyjacielem.

– Przynies mi chleb i ser – rzekla do Lony – i owoce. Potrzebne nam jedzenie na droge do domu. Umieram z glodu. To pewnie to morskie powietrze.

Wyplyneli z Calais o wschodzie slonca, z ktorym wzniosla sie z poludniowego wschodu lekka bryza. Ten lekki wiatr zaniosl ich przez Kanal do Dover, gdzie znalezli sie jeszcze przed zmierzchem. Arabella nie skrywala lez na

Вы читаете Sekutnica
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×