astronomow wielkie zainteresowanie. Szczegolne znaczenie miala mozliwosc badan tych wszystkich zjawisk bezposrednio, z najblizszej odleglosci. Tym bardziej ze wyslana w dawnych czasach dziesiata z kolei wyprawa na Syriusza zginela przekazawszy wiadomosc o niebezpieczenstwie. Bliski sasiad Slonca, podwojna gwiazda niebieska Syriusz takze posiadala bialego karzelka o temperaturze nizszej i o wiekszych rozmiarach niz Omikron 2 Eridana „B”, o gestosci wiekszej dwadziescia piec tysiecy razy od gestosci wody. Osiagniecie tej bliskiej gwiazdy okazalo sie niemozliwe z powodu ogromnych, krzyzujacych sie strumieni meteorytow opasujacych gwiazde i tak bardzo rozproszonych, ze nie bylo mozliwe ustalenie poszczegolnych skupien groznych odlamkow. Wowczas, to jest przed trzystu pietnastoma laty, zaprojektowano wyprawe na Omikron 2 Eridana.
— Zbadanie dalekiego, obcego statku — ciagnal Dar Wiatr — znalezionego przez trzydziesta siodma wyprawe moze dostarczyc nam niezmiernie cennych wiadomosci. Mozna by, lekcewazac dawne przepisy bezpieczenstwa, zaryzykowac rozlaczenie statkow. „Aella” udalaby sie na Omikron Eridana, a „Tintagel” na gwiazde „T”. Obydwa statki sa klasy pierwszej, podobnie jak „Tantra”, ktora dala sobie rade w bardzo trudnej sytuacji.
— Romantyka! — powiedzial glosno Pur Hiss, ale ten wyskok spotkal sie z ogolna dezaprobata.
— Tak, prawdziwa romantyka! — z radoscia zawolal Dar Wiatr. — Romantyka to luksus przyrody, ale luksus niezbedny w dobrze zorganizowanej spolecznosci. Wskutek nadmiaru sil ciala i ducha w czlowieku rodzi sie pragnienie nowosci, jak najczestszych zmian. Powstaje szczegolny stosunek do zycia, wyrazajacy sie checia wyprzedzenia terazniejszosci, pragnieniem wielkich prob i silnych wrazen… Obecna na sali Evda Nal moze stwierdzic, ze to nie tylko psychologia, ale i fizjologia. Wracam do rzeczy. Nowy statek „Labedz” nalezy wyslac na Achernar, ku gwiezdzie zielonej, poniewaz o wyniku wyprawy nasza planeta dowie sie dopiero po uplywie stu siedemdziesieciu lat. Grom Orm ma zupelna slusznosc, ze zbadanie odpowiednich planet i stworzenie bazy dla dalszego ruchu w kosmosie to nasz obowiazek w stosunku do potomnych.
— Mamy zapas anamezonu przygotowany tylko dla dwoch statkow — odparl sekretarz Mir Om. — Potrzebowalibysmy dziesieciu lat, zeby nie naruszajac rownowagi ekonomicznej, przygotowac jeszcze jeden statek do lotu. Nalezy pamietac, ze obecnie wiele sil produkcyjnych pochlania odbudowa satelity.
— Tak jest — powiedzial Dar Wiatr. — Dlatego proponuje zaapelowac do ludnosci planety. Niech wszyscy na jeden rok odloza podroze rozrywkowe, niech zostana wylaczone telewizory naszych akwariow w glebi oceanow, niech na rok zostanie przerwane dostarczanie z Wenus i Marsa drogich kamieni i rzadkich roslin. Mozna tez przerwac prace w fabrykach odziezy i ozdob. Rada Ekonomiki lepiej niz ja okresli, w jaki sposob zaoszczedzic energii na produkcje anamezonu. Ktoz z nas wymowi sie od pewnego ograniczenia potrzeb na przeciag zaledwie jednego roku, gdy w zamian za to ludzkosc otrzyma w darze dwie nowe planety ogrzewane zyciodajnymi promieniami zielonego swiatla, tak przyjemnego dla naszych ziemskich oczu!
Dar Wiatr wyciagnal przed siebie rece zwracajac sie do calej Ziemi, wiedzial bowiem, ze patrza na niego miliardy oczu. Skinal glowa i zniknal. Tam, w pustyni Arizony, wstrzasnal ziemia grzmiacy huk — to wzbijala sie w niebo kolejna rakieta obciazona odpowiednim ladunkiem. Tu zas wszyscy obecni powstali wznoszac w gore rece na znak, ze calkowicie zgadzaja sie z mowca.
Przewodniczacy Rady zwrocil sie do Evdy Nal.
— Mam nadzieje, ze nasz gosc z Instytutu Psychologii powie nam, co sadzi o strukturze psychiki ludzkiej?
Evda Nal po raz drugi stanela na trybunie.
— Psychika ludzka nie wytrzymuje dlugotrwalych i wielokrotnych podniet. Nasi dalecy przodkowie omal nie zgubili ludzkosci, nie liczyli sie bowiem z tym, ze czlowiek musi czesto odpoczywac. My zas przesadzalismy w swych obawach o psychike; nie rozumielismy, ze podstawowym warunkiem wypoczynku jest praca. Konieczna jest nie tylko ciagla zmiana rodzaju zajec, ale i regularne przerywanie pracy. Mozna by powiedziec, ze szczescie polega na ciaglym przeplataniu sie pracy i wypoczynku, trudnosci i przyjemnosci. Dlugowiecznosc czlowieka pozwolila na przekroczenie granicy jego swiata, na stopniowe opanowywanie kosmosu. Walka o nowe — to istota prawdziwego szczescia. Wyprawa na Achernar da ludzkosci wiecej niz dwie pozostale wyprawy, poniewaz planety zielonego slonca wzbogaca nasz swiat uczuc, gdy badania zjawisk fizycznych kosmosu, mimo ich niewatpliwie wielkiego znaczenia, rozszerza jedynie zakres naszej wiedzy. Majac na wzgledzie szczescie czlowieka, Instytut Badan Smutku i Radosci najprawdopodobniej uwazalby wyprawe na Achernar za wazniejsza, skoro jednak mozna zrealizowac trzy wyprawy, tym lepiej.
Sala nagrodzila Evde Nal lawina zielonych swiatelek.
Glos zabral Grom Orm.
— Bioracy udzial w dyskusji wypowiedzieli duzo cennych uwag, ktore pomoga Radzie powziac decyzje. Prosimy ludzkosc o redukcje swych potrzeb w ciagu czterechsetnego dziewiatego roku ery Pierscienia. Dar Wiatr nie wspomnial o tym, ze historycy odkryli zlotego konia z Epoki Rozbicia Swiata. Te setki ton czystego zlota mozna przeznaczyc na produkcje anamezonu potrzebnego do lotu. Po raz pierwszy w historii Ziemi wyslemy wyprawy do trzech systemow gwiezdnych jednoczesnie i po raz pierwszy dokonamy proby osiagniecia swiatow odleglych o siedemdziesiat lat swietlnych.
Przewodniczacy zamknal konferencje proszac o pozostanie jedynie czlonkow Rady. Chodzilo o szybkie sporzadzenie kwestionariuszow do Rady Ekonomiki, a takze do Akademii Stochastyki i Badania Przyszlosci w celu wyjasnienia mozliwych przypadkow w drodze na daleki Achernar.
Zmeczona Czara ruszyla za Evda dziwiac sie, ze blade policzki slawnego psychiatry byly swieze jak zazwyczaj. Dziewczyna chciala jak najpredzej byc sama, zeby przemyslec w spokoju sprawe Mvena Masa. Dzien dzisiejszy byl wspanialy. Wprawdzie Mvena nie uwienczono jako bohatera, czego w glebi serca sie spodziewala. Zakazano mu na dlugo, moze na zawsze, udzialu w wielkich i donioslych pracach… Ale przeciez zostawili go w spoleczenstwie… Czyz nie maja oboje przed soba szeroko otwartej drogi badan, pracy, milosci!
Evda Nal sklonila Czare, aby wstapila z nia do Domu Zywienia. Wybrane potrawy zamawialo sie przez megafon. Zaledwie usiadly przy owalnym, dwuosobowym stole, gdy z jego luku, mieszczacego sie posrodku, wysunely sie zamowione dania. Evda Nal podala towarzyszce puchar napelniony orzezwiajacym napojem „Lio”, sama wypila z przyjemnoscia szklanke zimnej wody. Z jedzenia zamowila sobie jedynie zapiekanke z kasztanow, orzechy i banany z bita smietana. Czara zjadla jakas potrawe przyrzadzona z tartego miesa raptow — ptakow, ktore zastapily kury i dziczyzne w gospodarce kuchennej, i pozegnala sie z przyjaciolka. Evda Nal patrzyla na nia podziwiajac jej wytwornosc, niezwykla nawet w epoce Pierscienia, gdy lekko zbiegala ze schodow miedzy posagami z czarnego metalu i dziwacznie powyginanymi podstawami latarn.
13. Anioly nieba
Wstrzymujac oddech Erg Noor sledzil poczynania doswiadczonych laborantow. Ogromna ilosc przyrzadow przypominala sterownie w statku kosmicznym, ale przestronna sala o szerokich, niebieskawych oknach przeczyla temu.
Posrodku pokoju, na metalowym stole stala komora z grubych plyt rufolucytowych — materialu przepuszczajacego promienie podczerwone jak i swiatlo widzialne. Rury i przewody gesto oplataly brazowa emalie pojemnika wodnego, w ktorym wieziono dwie czarne meduzy z planety gwiazdy zelaznej.
Eon Tal, z reka ciagle jeszcze bezwladnie zwisajaca, z daleka spogladal na beben automatycznego rejestratora. Na czole biologa perlily sie kropelki potu.
Erg Noor zwilzyl jezykiem wyschniete wargi.
— Po pieciu latach podrozy pozostal tam chyba jedynie proch — odezwal sie ochryplym glosem astronauta.
— Byloby to dla nas ogromne nieszczescie — odparl biolog. — Chcac okreslic charakter urazu, bedziemy zmuszeni szukac po omacku i to moze przez wiele lat.
— Pan nadal przypuszcza, ze meduzy i krzyz usmiercaja zdobycz w sposob identyczny?
— Nie tylko ja tak sadze. Grim Szar i wszyscy inni doszli do tego samego wniosku. Poczatkowo jednak przychodzily nam do glowy najrozmaitsze kombinacje. Wyobrazalem sobie, ze czarny krzyz w ogole nie ma nic wspolnego z planeta.
— Pamieta pan, ja rowniez tak sadzilem. Ubzduralem sobie, ze to istota z dyskowatego statku, ktorego