charakterystyczne dla Ery Zjednoczenia Swiata subtelnosci slowne w mowie i w pismie, owe wymyslne formy, uwazane niegdys za dowod wielkiej erudycji. Zaprzestano calkowicie stylistycznych efektow, ktory to sposob pisania byl jeszcze rozpowszechniony w Erze Pracy Powszechnej. Znikla rowniez pusta zonglerka slowna. Jeszcze wczesniej zarzucono metode maskowania mysli charakterystyczna dla Epoki Rozbicia Swiata. Uproscil sie znakomicie sposob prowadzenia rozmow. W Erze Pierscienia powstanie prawdopodobnie trzeci system sygnalizacyjny: ludzie beda sie porozumiewali bez slow.
Od czasu do czasu Mven Mas zwracal sie do swego czuwajacego bez przerwy sekretarza mechanicznego i dyktowal mu dalej:
— Od pierwszego wieku Ery Pierscienia wywodzi swoje poczatki teoria fluktuatywnej psychologii sztuki, ktorej tworczynia byla Luda Fir. Udowodnila ona, ze miedzy percepcja u kobiet i mezczyzn istnieje zasadnicza roznica. W ten sposob odkryla ona dziedzine znana przez wiele wiekow w postaci na pol mistycznego stanu podswiadomosci. Co wiecej, Luda Fir zbadala najwazniejsze ogniwa percepcji uczuciowych, co umozliwilo proby uzgadniania ich u osobnikow roznej plci.
Dzwonek i zielonawy blysk wezwaly Afrykanczyka do TWF. Sygnal ten nadawany w godzinach pracy oznaczal sprawe powazna. Sekretarz automatyczny zostal wylaczony i Mven Mas zbiegl na dol, do izby dalekich polaczen.
Z ekranu witala go Veda Kong. Na jej wymizerowanej twarzy widnialy zadrapania, pod oczyma — glebokie cienie. Mven Mas wyciagnal ku niej rece, co wywolalo na zatroskanym obliczu Vedy lekki usmiech.
— Prosze o pomoc, Mvenie. Wiem, ze jest pan zajety praca, ale Dara Wiatra nie ma na Ziemi, Erg Noor jest daleko, a poza nimi moge tylko do pana zwrocic sie z prosba. Zdarzylo sie nieszczescie…
— Co? Dar Wiatr?…
— O, nie! Zawalila sie pieczara na miejscu, w ktorym prowadzono prace wykopaliskowe. — Veda szybko opowiedziala o tym, co sie stalo w grocie Den-Of-Kul.
— Jest pan w tej chwili jedynym z moich przyjaciol, ktorzy maja dostep do Mozgu Wieszczacego.
— Do ktorego z czterech?
— Nizszych Orzeczen.
— Rozumiem. Nalezy sie zastanowic nad mozliwoscia dostania sie do drzwi stalowych przy minimalnym zuzyciu materialow i pracy?
— Wlasnie.
— Czy obliczenia zostaly przeprowadzone?
— Mam je przed soba.
— Slucham.
Mven Mas szybko zanotowal kilka szeregow liczb, — Teraz juz tylko chodzi o to, kiedy mechanizm bedzie mogl przyjac moje dane. Prosze poczekac, natychmiast sie polacze z dyzurnym inzynierem MW. Mozg Nizszych Orzeczen miesci sie w australijskim sektorze strefy poludniowej.
— A mozg Najwyzszych Orzeczen?
— W sektorze indyjskim polnocnej strefy mieszkalnej, tam gdzie bylem… Przelaczam sie, prosze czekac.
Stojac przed zgaszonym ekranem Veda usilowala wyobrazic sobie Mozg Wieszczacy. Zarysowal sie olbrzymich rozmiarow mozg ludzki, z jego bruzdami, zwojami i unerwieniem, zywy i pulsujacy, choc mloda kobieta wiedziala doskonale, ze tak nazywaly sie olbrzymie elektronowe mechanizmy analityczne najwyzszej klasy, zdolne rozwiazac kazde zadanie wchodzace w zakres juz poznanych dziedzin matematyki. Planeta posiadala lacznie cztery takie mozgi, wyspecjalizowane w roznych kierunkach.
Veda czekala niedlugo. Ekran zajasnial i Mven Mas poprosil, zeby go wezwala po uplywie szesciu dni, najlepiej poznym wieczorem.
— Panska pomoc jest nieoceniona!
— Tylko dlatego, ze sie orientuje w niektorych galeziach wiedzy i znam pewne prawa matematyczne. Pani zas praca jest nieoceniona dlatego, ze zna pani przerozne jezyki i kultury. Vedo, pani zbyt gleboko sie pograza w swych badaniach nad kultura Epoki Rozbicia Swiata.
Veda sposepniala, ale Afrykanczyk rezesmial sie tak dobrodusznie, ze natychmiast sie rozchmurzyla.
Po szesciu dniach Mven Mas znowu ujrzal mloda kobiete w telewizofonie.
— Moze pan nie mowic. Widze, ze wiadomosci sa niepomyslne.
— Tak. Wytrzymalosc ponizej granicy bezpieczenstwa… Jezeli postepowac zwykla droga, trzeba by wydobyc kilometr szescienny wapienia.
— W granicach naszych mozliwosci pozostaje tylko wydobycie tunelowe schronow drugiej groty — stwierdzila Veda ze smutkiem.
— Czy warto sie smucic?
— Prosze mi darowac, ale pan takze stal przed drzwiami, za ktorymi kryla sie tajemnica. Panska byla wielka, moja jest mala. Ale emocjonalnie moje niepowodzenie rowna sie panskiemu.
— Jestesmy towarzyszami niedoli. Moge pania zapewnic, ze jeszcze nieraz wypadnie nam sie zderzyc ze stalowymi drzwiami. Im odwazniejsze beda nasze zamierzenia, tym czesciej bedziemy trafiac na zamkniete drzwi.
— Ktores z nich sie otworzy!
— Z pewnoscia.
— Ale pan sie chyba nie wycofal calkowicie?
— Oczywiscie. Obmyslilismy lepsza metode. Sily kosmosu sa tak ogromne, ze byloby z naszej strony naiwnoscia rzucac sie na nie z pogrzebaczem w reku… Tak jak w pani wypadku recznie otwierac tamte niebezpieczne drzwi.
— A jesli trzeba czekac cale zycie?
— Coz znaczy moje zycie wobec postepu wiedzy!
— Gdziez sie podziala panska pasja badawcza, Mvenie?
— Istnieje nadal, tylko ja okielznalem. Cierpienie sprawia, ze czlowiek…
— A Ren Boz?
— Temu jest lzej. Kroczy droga, ktora ma go doprowadzic do calkowitego sprecyzowania abstrakcji.
— Rozumiem. Chwileczke, Mven, cos bardzo waznego.
Ekran z Veda zgasl, a gdy zajasnial znowu, oczom Mvena Masa ukazala sie jakby inna, odmlodzona i beztroska kobieta.
— Dar Wiatr schodzi na Ziemie. Odbudowe Satelity 57 ukonczono przed terminem.
— Tak szybko? Ukonczono wszystko?
— Nie, tylko montaz zewnetrzny i ustawienie mechanizmow energetycznych. Prace wewnetrzne sa juz o wiele prostsze. Wzywaja go na odpoczynek i dla przeprowadzenia analizy referatu Juniusa Anta o nowych formach lacznosci w obwodzie Pierscienia.
— Dziekuje za wiadomosc. Vedo! Ciesze sie, ze zobacze Dara Wiatra.
— Ale nie powiedzialam wszystkiego. Dzieki wysilkom calej planety przygotowano zasoby anamezonu dla nowego statku kosmicznego, „Labedzia”. Bedzie pan na pozegnaniu czlonkow wyprawy przed odlotem?
— Bede. Planeta pokaze zalodze „Labedzia” wszystko, co ma najpiekniejszego i najbardziej ukochanego. Astronauci chcieli takze zobaczyc taniec Czary na swiecie Czasz Plomiennych. A wiec do zobaczenia w centralnym porcie kosmicznym El Homra!
— Do widzenia!
15. Mglawica Andromedy
W Afryce Polnocnej, na poludnie od zatoki znanej pod nazwa Wielka Syrta, rozciaga sie ogromna rownina El Homra. Przed oslabieniem pierscienia pasatow i dokonaniem zmiany klimatu byla tu hamada — pustynia zupelnie pozbawiona roslinnosci, cala pokryta rumowiskiem skalnym, kamieniami o czerwonym odcieniu, od ktorych