– Tak, szefie.
– Dawajcie go tu za piec minut.
– Tak, szefie. Inspektor zawrocil i usiadl.
– Co myslisz, Joe?
– Mysle, ze teraz juz wiem, kto zabil Stefana Vincy. Ale wciaz jeszcze nie jestem tego zupelnie pewien.
XIV. Nikt nie mogl go zabic
Kiedy drzwi zamknely sie za ostatnim z przesluchiwanych czlonkow zespolu pomocniczego Chamber Theatre, Parker westchnal ciezko.
– Zostala nam juz tylko Ewa Faraday… – mruknal. – Jezeli nie zjawi sie ona zaraz i nie powie z uroczym usmiechem, ze zabila tego faceta, to sam nie wiem, co zrobie. A zreszta nawet gdyby przyznala sie, to nie moglbym jej uwierzyc! Popatrz! Odrzuciwszy Stefana Vincy, ktory zostal zabity, i Angelice Dodd, ktora weszla za kulisy po popelnieniu zbrodni, pozostaje nam dwanascie osob. Interesuje nas to, co sie dzialo z nimi po zejsciu Vincy’ego ze sceny.
1) Henryk Darcy: wszedl na scene w kilka sekund po zejsciu Vincy’ego, wiec nie mogl go zamordowac w garderobie, bo nie zdazylby wrocic na czas. Potem mial swoj belkotliwy monolog, potem odprowadzil Ewe Faraday do garderoby;. a sam wszedl do swojej, co potwierdza jego garderobiany, ktory nie oddalal sie od drzwi i czekal na wezwanie. Byli tam zreszta: kurtyniarz Malcolm Snow i sufler John Knithe, ktorzy czekali, az Susanna Snow skonczy ubierac Ewe; Darcy ma trzech swiadkow, ktorzy nie odchodzili od jego garderoby, a potem widzieli go, gdy wszedl do Ewy. Garderoba Ewy takze nawet nie ma okna, tylko jedyne drzwi wychodzace naprzeciw drzwi Darcy’ego. Stamtad wyszedl razem z Ewa, ktora zabral na kolacje swoim autem stojacym przed teatrem. Amen! Ani chwili sam!
2) Ewa Faraday: nie zeznawala jeszcze, ale mamy zeznanie Darcy’ego, garderobianej Susanny Snow i innych. Stala w kulisie po zejsciu ze sceny. Inspicjent stal tuz obok niej, a takze sufler. Potem wyszla sie klaniac. Zeszla z Darcym prosto do garderoby. Dalej… jak wyzej. Ani chwili sama! Amen.
3) Oliver Ruffin – garderobiany: przed zejsciem Vincy’ego ze sceny siedzial w garderobie Ewy Faraday i rozmawial z Susanna Snow do chwili, kiedy uslyszeli brawa na koniec sztuki. Kiedy wyszli oboje i czekali, az przyjda aktorzy. Potem… jak wyzej… Ani chwili sam! Amen!
4) Susanna Snow – garderobiana: jak wyzej, ani chwili sama! Amen!
5; Malcolm Snow – kurtyniarz.
6) i John Knithe – sufler: zeznaja obaj, ze w chwili zejscia Vincy’ego ze sceny stali razem i dyskutowali na temat totalizatora pilkarskiego. Caly ten teatr gra w totalizatora! Potem poszli razem na korytarz, przed garderobe Ewy Faraday i Darcy’ego, i tam wypelnili kupony, oczekujac na Susanne Snow. Potem, razem z nia i Ruffinem; Wyszli we czworke do nocnego punktu totalizatora. Ani chwili sarni! Amen!
7) Jack Sawyer – inspicjent: byl zdenerwowany przebiegiem spektaklu. Najpierw Vincy wyprowadzil z rownowagi Ewe Faraday, a pozniej przez pol przerwy robotnicy nie mogli sobie dac rady z ustawieniem krzesel, tak ze i jemu samemu sie to pomylilo i musial wezwac rezysera. Po spektaklu ma alibi zwiazane z 8) Simonem Formes – strazakiem na sluzbie za kulisami i 9) Richardem Caruthers – elektrykiem. Richard Caruthers mial w pierwszej czesci klopoty z reflektorem. W czasie przerwy probowal usunac uszkodzenie, ale nie udalo mu sie. Widzac przechodzacego przez scene Darcy:ego podszedl do niego pytajac, co zrobic, jezeli reflektor zgasnie, ale Darcy sprawial wrazenie nieprzytomnego i odpowiadal nie za madrze. Caruthers odprowadzil go az do drzwi garderoby Stefana Vincy, a potem zawrocil predko, bo za chwile byl poczatek spektaklu. Zaledwie wszedl na swoja wiezyczke i sprobowal reflektora, kurtyna poszla w gore. Z Darcym rozstal sie na mniej wiecej trzy minuty przed rozpoczeciem drugiego aktu. W czasie drugiej czesci uszkodzony reflektor zaczal migac coraz bardziej i Caruthers poczul zapach palacej sie gumy. Dal wiec znak strazakowi Simonowi Formes i inspicjentowi. Musial manipulowac reflektorem az do konca spektaklu, ale natychmiast potem we trojke przebadali caly kabel, znalezli uszkodzone, tlace sie miejsce, usuneli uszkodzenie i razem wyszli do szatni dla personelu, gdzie strazak takze powiesil swoja czapke, bo sluzbe odbywa w helmie. Zaden z nich trzech nie rozstawal sie z innymi ani na chwile po spektaklu! Amen!
10) William Gullins – portier: siedzial do konca przedstawienia z siostra, ktora wsadzil w taksowke dziesiec po dziesiatej; czworka wychodzacych osob, idaca nadac kupony totalizatora, widziala ja wsiadajaca do taksowki i nawet ktos zrobil dowcip, ze Gullins nie musi grac, bo i tak panny taksowkami odprawia. A dziesiata jest granica, poza ktora nasz lekarz policyjny zezna pod przysiega, ze Vincy byl juz trupem. Wiec Gullins tez nie zabil! Amen!
11) i 12) Robotnicy Stanley Higgins i Joshua Braddon ustawiwszy krzesla na scenie postali chwile z inspicjentem, a potem wyszli z teatru, bo dekoracje rozbiera sie przed przedstawieniem. Zreszta dekoracja jest jedna i zmiana polega tylko na ustawieniu tych krzesel w przerwie. Wobec tego kierownictwo zwalnia ich obu wczesniej w tej sztuce, bo nic wiecej nie maja do roboty. Kiedy Vincy zginal, nie bylo ich juz od przeszlo pol godziny w teatrze, co potwierdza portier Gullins, ktory widzial ich wychodzacych. Amen! To juz wszyscy. Nikt nie wszedl do teatru drzwiami prowadzacymi z widowni, bo sa to drzwi posiadajace klamke tylko od strony kulis, a gdyby ktos chcial wejsc, musi zadzwonic. Dzwonek byl popsuty od poprzedniego wieczoru i Caruthers zapomnial go naprawic! Zeby bylo smieszniej! Nikt nie skladal zadnych wizyt aktorom za kulisami. Nikt nie wszedl od strony lozy portiera ani przed spektaklem, ani w czasie trwania spektaklu, ani po jego zakonczeniu. Jedyna osoba, ktora weszla, byla Angelica Dodd. Kolo zamyka sie. Wobec tego nikt nie mogl zabic Stefana Vincy.
– Badz dobrej mysli – Alex usmiechnal sie ponuro. – Przeciez jednak go zabito.
– Tak, to prawda – Parker westchnal. – Zabito go, a poza tym nie przesluchalismy jeszcze Ewy Faraday. Jones!
– Tak, szefie?
– Poproscie tu panne Ewe Faraday… Albo nie. Moze jednak przyjdzie gdzie indziej. Czy jest tu jakas pusta garderoba?
– Tak, szefie.
Jones wskazal im droge. Mineli glowny korytarz i weszli w drugi, rownolegly do korytarza, w ktorym byla garderoba Vincy’ego. Pierwszych dwoje lezacych naprzeciw siebie drzwi prowadzilo do garderoby Ewy Faraday i Henryka Darcy. Pozostale byly puste. Spacerowal przed nimi detektyw Mullins. Jones rozlokowal tam czesc przesluchiwanych osob, ale jedna garderoba nadal byla nie zajeta. Tam wprowadzil inspektora i Alexa. Po chwili weszla Ewa Faraday. Byla to mloda, niezbyt wysoka dziewczyna o spokojnej, pieknej twarzy, okolonej dlugimi, prostymi ciemnymi wlosami. Oliwkowe, wielkie oczy byly nieco zaczerwienione. Parker wskazal jej krzeslo i powtorzyl grzecznosciowa formulke, ktorej uzywal wobec przesluchiwanych kobiet. Potem poprosil ja o opisanie minionego wieczoru. Ale zeznania Ewy nie wniosly nic nowego. Potwierdzila wszystko to, co mowil Darcy i inni.
– Prosze teraz zastanowic sie, czy nie uderzylo pania absolutnie nic w czasie przedstawienia, przed nim albo po nim?
– Nie… Nic… – zawahala sie.
– Co takiego? – inspektor zrobil zapraszajacy ruch reka. – Prosze nam powiedziec, jezeli nawet uwaza pani ten fakt za absolutnie niewazny… Nigdy nie wiadomo, co jest potrzebne sledztwu, dopoki nie zostanie ono zakonczone.
– Wiec moze tylko jedno… ale to drobiazg… W drugiej odslonie jest taka chwila, kiedy ja, to znaczy Stara, bojac sie mysli o smierci, biegne przez cala scene w strone Starego i obejmuje go gwaltownie, przyciskajac sie do niego z calej sily… W pierwszej czesci jest bardzo podobna sytuacja, chociaz nie przebiegam, ale obejmuje go, stojac przed nim. Wlasnie w pierwszej czesci Stef… pan Vincy odepchnal mnie, kiedy zabrudzilam go szminka… Wiec w drugiej czesci, biegnac, pamietalam o tym i odwrocilam glowe w bok. Przez to przytulilam sie do niego nawet jeszcze mocniej… i…
– I wyczula pani jakis maly, twardy przedmiot w kieszeni jego bluzy na piersi, czy tak? – powiedzial Alex.
– Tak! Ale skad pan o tym wie?
– Tak przypuszczalem.
Parker spojrzal na niego ze zdumieniem, ale nie powiedzial ani slowa.