widok angielskiej ziemi, a oczy lorda Vardena tez nagle podejrzanie sie zaszklily, bo nie widzial ojczyzny juz dziesiec lat.
– Spedzimy noc w Dover – powiedzial do Arabelli i wyslal swoich ludzi, zeby znalezli odpowiedni zajazd na nocleg.
– A jutro? – zapytala.
– Ruszymy do Sheen, bo krol na pewno jest wlasnie tam o tej porze roku. Zawsze spedza lato w Sheen.
– Mozemy wstac wczesnie? – zapytala.
– Przed switem, jesli chcesz, moja droga – odparl lord Varden i tak tez sie stalo.
Puscil przodem poslanca, by krol Henryk wiedzial, ze przyjezdzaja, i zdazyl sie przygotowac do ich wizyty. Widzial, ze w glowie Arabelli kolacza sie tylko dwie mysli. Przede wszystkim chciala zobaczyc swoja mala coreczke, a potem wrocic do Greyfaire tak szybko, jak to tylko mozliwe. Anthony Varden nie mogl jej winic za to, ze chciala zapomniec o przeszlosci. Powiedzialby jej o tym, jak bardzo ja podziwia, gdyby nie obawial sie jej zlosliwej odpowiedzi. Uwazal ja za bardzo odwazna kobiete. Wiedzial, ze pogarda i gorycz sa jedynie obrona przed zranieniem, choc twierdzila, ze nie ma juz serca.
Dotarli do Sheen i zatrzymali sie w pobliskim zajezdzie, gdzie juz oczekiwal ich krolewski sluga.
– Jego wysokosc przyjmie was jutro o swicie – powiedzial im. – Jego wysokosc kazal przekazac lady Grey, ze jej coreczka jest w doskonalym zdrowiu i bardzo chce powrocic do matki. – Skonczywszy przemowe, sluzacy sklonil sie i oddalil.
– Dokad sie udasz, Tony, po tym, jak twoja sluzba dla Henryka Tudora sie skonczyla? – zapytala przyjaciela. Siedzieli razem w jadalni, palaszujac doskonaly befsztyk, angielski ser i piwo. Na stole czekala na nich tez miska truskawek i gesta smietana.
– Obiecal mi wlasny majatek, moja droga. Mam nadzieje, ze to bedzie gdzies blisko Yorku, skad pochodzi moja rodzina – odparl.
– Zostala ci jeszcze jakas?
– Starszy brat, Simon, na pewno z ulga przyjmie wiadomosc, ze nie jestem banita, choc na poczatku ta wiadomosc bardzo go ucieszyla. Nie jest za bardzo rozgarniety i cieszyl sie, ze nareszcie skompromitowalem sie w oczach ojca, ktorego ulubiencem bylem od dziecka. Pewnie z ulga przyjmie fakt, iz mam wlasny majatek – zasmial sie. – Poprosze krola, by znalazl dla mnie zone, bo obawiam sie zakusow ze strony brata i jego zony. Oboje sa bardzo kwasni i na pewno wybraliby mi kobiete pobozna, ale brzydka, glupia i bez poczucia humoru. Nie wiem, czy kiedykolwiek pokocham jakas kobiete tak, jak kochalem moja pierwsza zone, ale mam nadzieje, ze przynajmniej bedzie mi odpowiadalo jej towarzystwo, zwlaszcza ze ma byc matka moich dzieci.
Arabella skinela glowa.
– To dobry fundament do budowy malzenstwa, Tony.
– A ty, moja droga, co z toba?
– Jak juz wczoraj mowilam Adrianowi, oddalam wszystko, by odzyskac Greyfaire i moja mala Margaret. Przyjelam spokojnie mysl o samotnosci i mam zamiar skupic sie na tym, co mam.
– A co bedzie z hrabia Dunmor, moja droga? Nie sadzisz, ze on znajdzie w sercu dosc odwagi, by ci wybaczyc? Nie chcesz wyjsc za niego ponownie? – zapytal z nadzieja lord Varden.
– Nie, Tavis nie zechce mnie z powrotem. To ja sie z nim rozwiodlam. Kiedy przyjechal do Francji, od razu sie poklocilismy, a potem nawet sie ze mna nie pozegnal. Od razu pojechal do Szkocji. Nie. Pewnie uwaza, ze raz na zawsze sie mnie pozbyl. Kto wie, moze i ma racje, ze tak bedzie lepiej? Lona oskarzyla mnie kiedys o to, ze bylam dla niego zla zona. Jak na sluzaca to wielka odwaga, powiedziec cos takiego swojej pani, ale obawiam sie, ze miala racje. Choc nie jestesmy sobie rowne, jest moja przyjaciolka i nie moge jej winic za te slowa. Poza tym – usmiechnela sie podstepnie – wedlug mnie, nie zrobilam niczego, co Tavis Stewart powinien mi wybaczac.
To byla celna uwaga i dobra ocena sytuacji. Anthony Varden musial przyznac po raz kolejny, ze podziwial sposob myslenia Arabelli. Nie znal innej tak bezposredniej i uczciwej kobiety, choc sam nie wiedzial, czy potrafi zniesc tyle szczerosci naraz. Jego zdaniem kobiety powinny mowic bardziej oglednie, powinny byc bardziej zalezne od mezczyzn. Nie powinny byc tak niezalezne jak Arabella Grey. Ale i tak ja lubil.
Wczesnie rano nastepnego dnia Anthony Varden i Arabella Grey zjawili sie w Sheen przed obliczem krola. Slonce ledwie wstalo, a krol dopiero co wyszedl z mszy. Henryk Tudor nie chcial rozglosu wokol przywrocenia do lask lorda Vardena i lady Grey. Byl ostrozny i nie pragnal zbyt wielu dociekliwych pytan, dotyczacych motywacji krola w podjeciu tak nieoczekiwanych decyzji. Chcial utrzymac w tajemnicy swoja przewage nad Francja. Nie wiedzial jeszcze, jak uzyje informacji o zmianie planow malzenskich Karola. Rozesmial sie sam do siebie. Mlody francuski krol byl znacznie grozniejszy, niz sadzil. Podejrzewal, jak wszyscy inni, ze ten nastolatek jest opozniony, ale przeciez byl synem Pajaka. Taka krew jest silna i w koncu daje o sobie znac. Maksymilian z Habsburgow byl glupcem, sadzac, ze uda mu sie sprzatnac Bretanie sprzed nosa Francji. Tak, informacja, ktora przywiozla Arabella Grey, byla w samej rzeczy bardzo cenna.
– Tony! – Krol objal serdecznie starego przyjaciela, a potem odsunal sie i spojrzal mu w oczy. To byl jego pierwszy szczery usmiech, jaki Arabella kiedykolwiek widziala na twarzy Henryka Tudora. – Milo cie znow miec przy sobie, stary druhu – przywital go cieplo.
– Panie – rzekl tylko lord Varden ochryplym z emocji glosem i ze lzami w oczach.
– Alez, Tony, zapomniales? Hal. Na osobnosci mozemy mowic do siebie Tony i Hal – zapewnil starego przyjaciela krol.
– Dziekuje, panie – odparl lord Varden. – Dobrze po tak dlugim czasie znalezc sie znow w Anglii. Gdy jechalem z Dover, zrozumialem, ze juz prawie zapomnialem, jak piekna jest Anglia.
– Byles nam wielce pomocny, Tony, i jestesmy ci wdzieczni – rzekl szczerze krol i objal przyjaciela. - Pamietasz na pewno, ze powiedzialam, iz po powrocie do domu zostaniesz suto wynagrodzony za swoje uslugi dla korony. – Krol podniosl ze swego biurka zwoj pergaminu. Arabella zauwazyla na nim pieczecie z korona. Podal go Vardenowi. – Te dokumenty gwarantuja ci tytul barona i majatek Whitebridge, posiadlosc na polnocny zachod od Yorku. Jest tam kilka setek akrow ziemi, pastwisk i lasow. Na mocy krolewskiego dekretu bedzie dziedziczony z pokolenia na pokolenie przez twoj rod. Wez to, Tony, z wyrazami mojej wdziecznosci.
Lord Varden przyjal papiery i sklonil sie nisko krolowi, mowiac:
– Chcialbym cie prosic jeszcze o cos, Hal. Wiem, ze po okazaniu tak wielkiej hojnosci nie powinienem o nic wiecej prosic, ale szczerze mowiac, potrzebuje zony. Moze krolowa znalazlaby dla mnie dziewczyne, ktora bym polubil i bylaby z niej dobra towarzyszka zycia? Nie bylem w Anglii tak dlugo. Nie znam zadnych mlodych dam. Chce sie oddac w twoje rece, Hal.
– Potrzebna ci mloda dziewczyna, z ktora bedziesz mogl miec dzieci, Tony. Krolowa ma dame do towarzystwa, sierote, lady Anne Millerton, ktora chcialaby wyjsc za maz. Jej posag jest niewielki i dlatego nie bylo jak dotad latwo znalezc dla niej kandydata na meza, ale dziewczyna jest ladna i posluszna, jak mi mowiono, i bardzo wesola. Nie moge ci jej oddac bez zgody krolowej, bo Beth ja uwielbia. Ma pietnascie lat i przypomina krolowej jej mlodsza siostre. Nie chce jednak zwracac niczyjej uwagi na twoj powrot, Tony… – przerwal na chwile i zastanawial sie. – Peter, chlopcze, chodz tu!
Prawie natychmiast zjawil sie chlopak o zarozowionych policzkach i sklonil sie przed krolem.
– Panie?
– Idz do krolowej i powiedz jej, ze ma przyjsc do mnie natychmiast w towarzystwie lady Anny Millerton.
Osobisty paz krola sklonil sie znow i wyszedl. Henryk spojrzal teraz na Arabelle.
– Witaj, lady Grey. Tony powiedzial mi, ze zdobylas niezwykle wazna informacje dotyczaca zaslubin krola Karola. Pochwalil cie tez, ze jestes bardzo inteligentna.
– Zdobylam to, o co prosiles, panie – odparla po prostu Arabella.
– I zasluzylas sobie na zwrot Greyfaire, choc przyznam, ze nigdy nie cieszyla mnie mysl, ze kobieta bedzie trzymala wazna strategicznie warownie. Mimo to, poniewaz nie ma miedzy nami a Szkocja wojny i, z pomoca Boga, dlugo jeszcze nie bedzie, oddaje ci ja spokojny. Moj urzednik powiedzial, ze to biedny majatek. Jestes pewna, ze nie chcesz otrzymac bardziej zasobnych wlosci w zamian za swoje dla nas uslugi? Dostalaby go twoja corka. Nie skapilbym kobiecie, ktora tyle uczynila dla Anglii.
– Dziekuje, panie, ale wole Greyfaire – odparla Arabella. – To o nie walczylam i tylko te ziemie moge od ciebie przyjac.
– Niestety, rod Percy nie chce oddac ci swojego bekarta – rzekl cicho krol. – Uwazaja, ze twoje ziemie sa bez wartosci i nie warto sie w nie wzenic. Chca bogatszego majatku dla swego dziedzica – przyjrzal jej sie uwaznie, by sprawdzic, jaki to wywola efekt.