Gunderowi przez glowe. Czerwona czapeczka na jego lebku jarzyla sie w promieniach slonca jak plama krwi. Czytal powoli, czujac, jak wszystko w nim zamiera.
Shiraz, drogi Bracie.
Dawno juz sie nie widzielismy. Pisze do Ciebie w waznej sprawie. Wybacz mi, prosze, ze nie uprzedzilam Cie wczesniej.
Jestem juz mezatka. To sie stalo wczoraj. Jest dobrym czlowiekiem, kochajacym i przyzwoitym. Traktuje mnie jak dziecko, ktorym trzeba sie opiekowac i ktore trzeba chronic. Nazywa sie Gunder Jomann.
Pan Jomann jest duzy, silny i przystojny. To prawda, ze nie ma wielu wlosow i nie mysli ani nie dziala bardzo szybko, ale kazdy jego krok jest przemyslany, a kazda mysl szczera. W swoim kraju ma prace i dom z ogrodem, drzewami owocowymi i mnostwem roznych rzeczy. Mowi co prawda, ze tam jest zimno, ale ja sie nie boje. Otacza go aura ciepla i jasnosci. Chce zostac tam z nim na zawsze. Nie obawiam sie tego, co powiesz, drogi Bracie, poniewaz chce tego nad wszystko na swiecie. Pojade do jego kraju i do konca zycia zamieszkam w jego domu. Gunder Jomann jest najlepszym czlowiekiem na swiecie. Jego dlonie sa silne i szczere. Oczy ma blekitne jak niebo. Z jego ciala emanuje spokojna sila. Zycie z nim bedzie dobre. Ciesz sie moim szczesciem! Ciesz sie tak jak ja ze wszystkiego, co sie wydarzylo.
Twoja siostra Poona
Karin Fossum
***