– To znaczy, jezeli masz jakas.
– Jasne, ze mam. – Popatrzyl chwile na Jacka, potem na Laurie. – To jej pomysl.
– Tak. Ale sadze, ze to dobry pomysl. Nigdy przedtem cie nie zapraszalem, bo nie sadzilem, ze przyjmiesz zaproszenie.
– Gdzie?
– Restauracja nazywa sie 'Elios', na East Side. O dziewiatej. Tak sie umowilem.
– Stoi – zdecydowal Warren. – Jak sie tam dostaniesz?
– Pojedziemy ode mnie taksowka.
– Nie musicie. Podrzuce was. Bede po was za pietnascie dziewiata.
– To na razie. – Jack odwrocil sie i ruszyl w strone Lamie.
– To nie znaczy, ze juz nie jestem wkurzony za to twoje zagranie! – zawolal Warren.
Jack usmiechnal sie i nie ogladajac sie za siebie, machnal reka.
– Cudownie – ucieszyla sie Laurie na wiesc, ze Warren przyjal zaproszenie.
– Tez sie ciesze. Zjem dzisiaj kolacje z dwojgiem z czworga ludzi, ktorzy uratowali mi zycie.
– A pozostala dwojka?
– Niestety, Slama juz nie ma z nami. To historia, ktora jeszcze bede musial ci kiedys opowiedziec. I Spit. To ten gosc w jasnoczerwonej bluzie przy bocznej linii boiska.
– Czemu i jego nie zaprosisz?
– Innym razem. Nie chce tego zamieniac w przyjecie. Szukam okazji do rozmowy. Wiecej dowiedzialas sie o Warrenie przez dwie minuty niz ja w ciagu miesiecy.
– Nigdy nie rozumialam, o czym wy, mezczyzni, rozmawiacie ze soba.
– Posluchaj, musze wziac prysznic i przebrac sie. Jesli nie masz nic przeciwko temu, zapraszam do siebie.
– Bardzo chetnie. Jestem niezwykle ciekawa, jak mieszkasz, szczegolnie po tym, jak to miejsce opisales.
– To nie jest elegancki apartament.
– Prowadz! – zakomenderowala Laurie.
Jack ucieszyl sie, ze na parterze, na klatce schodowej akurat tego dnia nie spal zaden bezdomny. Niestety, jak zwykle na pietrze klocili sie. Laurie nie komentowala tego jednak i w koncu weszli bezpiecznie do mieszkania. Rozejrzala sie i stwierdzila, ze wyglada milo i przytulnie jak oaza.
– Za piec minut bede gotowy. Moge ci cos zaproponowac? Niewiele mam. Moze piwo?
Laurie podziekowala i powiedziala, zeby juz poszedl i wykapal sie. Chcial jej dac cos do czytania, lecz takze podziekowala.
– Nie mam niestety telewizora – powiedzial przepraszajaco.
– Zauwazylam.
– W tym budynku telewizor stanowi zbyt duza pokuse. Szybko by stad wymaszerowal.
– Skoro mowimy o telewizji, widziales te nowa reklame National Health 'U nas nie czekasz'? Wszyscy o tym mowia.
– Nie, nie widzialem.
– Powinienes zobaczyc. Niezwykle efektowna. Jeden ze spotow stal sie juz klasykiem. Taki filmik z haslem: 'My czekamy na ciebie, ale nigdy ty na nas'. Bardzo sprytne. Uwierzysz, ze wartosc akcji National Health na gieldzie poszla w gore?
– Mozemy porozmawiac o czyms innym?
– Oczywiscie. A co sie stalo? Czy powiedzialam cos nie tak?
– Nie, nie chodzi o ciebie, tylko o mnie. Czasami bywam przewrazliwiony. Reklamy medyczne zawsze mnie nieco irytowaly, a ostatnio nawet bardziej niz zwykle. Ale nie martw sie. To takze ci kiedys wyjasnie.
[1] Diagnoza roznicowa – rodzaj diagnozy, ktora ma na celu rozroznienie chorob o podobnym obrazie klinicznym na podstawie obecnosci lub braku niektorych objawow albo szczegolnych ich cech (przyp. tlum. za: Mala encyklopedia medycyny, tom I, PWN, W-wa, 1987, s. 221).
[2] Spit (ang.) – pluc (przyp. tlum.).
[3] Twin (ang.) – blizniak (przyp. tlum.).
[4] Slam dunk (ang.) – wsady do kosza w koszykowce, czyli zdobycie punktow przez wlozenie pilki do kosza od gory (a nie tradycyjne wrzucenie jej), co wymaga bardzo wysokiego wyskoku (przyp. tlum.).
[5] Bloomingdale's (ang.) – duzy sklep w Nowym Jorku, sprzedajacy roznego rodzaju towary, znany jednak przede wszystkim z dzialu z droga odzieza (przyp. tlum.).