czekal Chad. Usmiechnal sie do matki i ruszyl ku niej biegiem. Linda otworzyla drzwiczki i wysiadla. Zapewne padli sobie w ramiona, lecz Myron tego nie zobaczyl, bo szybko wycofal samochod.

Rozdzial 42

Drzwi otworzyla Victoria.

– W sypialni – powiedziala. – Prosze za mna.

– Jak sie czuje?

– Duzo spala. Ale az tak bardzo nie cierpi. Czuwa nad nia pielegniarka, a w pogotowiu jest kroplowka z morfiny.

Wystroj wnetrza okazal sie skromniejszy, nie tak bogaty, jak sie Myron spodziewal. Meble i poduszki w jednolitym kolorze. Biale sciany bez nadmiaru ozdob. Sosnowe szafki z wytworami rekodziela przywiezionymi z wakacji w Azji i Afryce. Od Victorii wiedzial, ze Cissy Lockwood uwielbiala podroze.

Zatrzymali sie w drzwiach. Myron zajrzal do srodka. Matka Wina lezala w lozku. Znac bylo po niej wyczerpanie. Nie byla w stanie uniesc glowy spoczywajacej ciezko na poduszce. Do reki miala podlaczona kroplowke. Na jego widok zdobyla sie na lagodny usmiech. Tez usmiechnal sie w odpowiedzi. Katem oka zobaczyl, ze Victoria daje znak pielegniarce. Pielegniarka wstala, wyminela go. Wszedl do srodka, drzwi sie zamknely.

Zblizyl sie do lozka. Cissy oddychala z trudem, plytko, jakby powoli sie dusila. Nie wiedzial, od czego zaczac. Widzial juz umierajacych, ale ich smierc – odmienna od tej – byla gwaltowna i szybka, gasli od jednego, poteznego podmuchu. Patrzyl na umierajaca. Zycie wyciekalo z niej kroplami jak z tego woreczka z kroplowka, swiatlo w oczach przygasalo niepostrzezenie, a sciegna i organy chrzescily, zzerane przez bezwzgledna, oblakana, agresywna bestie, ktora nia zawladnela. Cissy polozyla dlon na jego dloni. Uscisk miala zaskakujaco mocny. Nie byla wychudzona ani blada. Miesnie wciaz pracowaly, a letnia opalenizna zbladla tylko troche.

– Juz wiesz – powiedziala. Skinal glowa. Usmiechnela sie.

– Skad?

– Na podstawie roznych drobiazgow. Niecheci Victorii do mojego grzebania w przeszlosci. Dawnych grzeszkow Jacka. Pani uwadze, rzuconej niby od niechcenia, ze tamtego dnia Win mial grac w golfa z Jackiem. Przede wszystkim jednak od pani syna. Gdy uslyszal o naszej rozmowie, odparl, ze teraz juz wiem, dlaczego nie chce miec nic wspolnego z matka i Jackiem. Dlaczego z pania, moglem zrozumiec. Ale z Jackiem?

Jej piers lekko zafalowala. Zamknela na chwile oczy.

– Jack zrujnowal mi zycie – zaczela. – Dobrze wiem, ze byl tylko psotnym nastolatkiem. Goraco mnie przeprosil. Przysiagl, ze nie wiedzial, iz moj maz jest w rezydencji. Byl pewien, ze uslysze nadchodzacego Wina i ukryje sie. „To byl zart” – powiedzial. Zwykly zart. Nie zmniejsza to jego winy. Przez niego stracilam syna. Musial poniesc konsekwencje.

Myron skinal glowa.

– Zaplacila pani Lloydowi Rennartowi, zeby przeszkodzil Jackowi wygrac tamten turniej.

– Tak. To i tak zbyt mala kara za rozbicie naszej rodziny, ale nic wiecej nie moglam zrobic.

Otworzyly sie drzwi i do pokoju wszedl Win. Myron poczul, ze Cissy Lockwood puszcza jego dlon. Zalkala. Nie zawahal sie ani chwili. Odwrocil sie bez slowa i wyszedl.

Umarla trzy dni pozniej. Win siedzial przy niej do konca. Dopiero gdy wydala ostatnie slabe tchnienie, gdy jej piersi przestaly wreszcie wznosic sie i opadac, a twarz zastygla w maske – ostateczna, bezkrwista maske smierci – wyszedl na korytarz.

Win spojrzal na czekajacego tam Myrona. Twarz mial spokojna i beztroska.

– Nie chcialem, zeby umarla samotnie – powiedzial. Myron probowal opanowac drzenie.

– Przejde sie.

– Moge cos dla ciebie zrobic, Win?

Win zatrzymal sie.

– Prawde mowiac, tak.

– Powiedz co.

Tego dnia zaliczyli w Merion trzydziesci szesc dolkow. Tyle samo nastepnego. A trzeciego dnia Myron zaczal wreszcie zalapywac, o co chodzi w tej smiesznej grze.

***
Вы читаете Blekitna krew
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×