nastepne dwie minuty, a co mowic o dwoch latach. To miejsce wyssalo ze mnie zycie.

– Jestes prawdziwym mezem stanu, naszym bohaterem. Buchanan gleboko odetchnal i zastanawial sie, czy chlopcy Thornhilla w zaparkowanej w poblizu furgonetce dobrze sie bawia, sluchajac tej glupiej rozmowy. Buchanan juz chcial wyjsc z tego pokoju. Spojrzal na starego przyjaciela. W jego twarzy widac bylo jakies rozedrganie, gdy myslal o naprawde wspanialej emeryturze z zona, z ktora byl od trzydziestu pieciu lat, ktora wielokrotnie oszukiwal i ktora zawsze pozwalala mu wrocic. I nic na ten temat nie mowila. Buchanan byl przekonany, ze psychologia zon politykow jest warta wykladu uniwersyteckiego.

W gruncie rzeczy Buchanan mial miekkie serce dla swych Miastowych. Naprawde, wiele zdzialali i na swoj sposob byli jednymi z najbardziej honorowych ludzi, jakich spotkal. A jednak dla senatora nie bylo problemem, ze dal sie kupic.

Wkrotce Harvey Milstead bedzie mial nowego pana. Trzynasta Poprawka do Konstytucji zakazala niewolnictwa, ale wyraznie nikt nie pofatygowal sie powiedziec o tym Robertowi Thornhillowi. To najbardziej martwilo Buchanana, ze przekazywal swoich przyjaciol Diablu. Thornhill, zawsze Thornhill.

Mezczyzni wstali i uscisneli sobie dlonie.

– Dziekuje Danny, dziekuje za wszystko.

– Prosze, nie mow o tym. Prosze. – Podniosl szpiegowska aktowke i wyszedl z pokoju.

ROZDZIAL 18

– Rozmagnesowana? – Reynolds patrzyla na dwoch technikow. – Moja tasma zostala rozmagnesowana? – Ogladala wideo dwadziescia razy, a wlasciwie z kazdego mozliwego miejsca ogladala linie i punkty biegajace po ekranie. Siedziala tu bardzo dlugo i nie wiedziala wiecej niz wtedy, gdy tu weszla.

– Nie wdajac sie za bardzo w techniczne szczegoly… – zaczal jeden z mezczyzn.

– Prosze, badz precyzyjny – przerwala mu Reynolds. Kiwala glowa: a jesli tasma okaze sie bezuzyteczna? Boze, Boze, nie moze tak byc.

– Rozmagnesowanie oznacza wymazanie medium magnetycznego. Robi sie to z wielu powodow, najczesciej po to, by uzyc medium ponownie, albo zeby zniszczyc nagrane poufne informacje. Tasma wideo jest jedna z wielu form mediow magnetycznych. Ta, ktora nam przekazano, ulegla wplywowi z zewnatrz, ktory uszkodzil przekaz na tyle, ze uniemozliwil wlasciwe jego wykorzystanie.

Reynolds ze zdziwieniem patrzyla na mezczyzne. Co miala, do cholery, znaczyc ta techniczna odpowiedz?

– To znaczy, ze ktos specjalnie popsul te tasme? – powiedziala.

– Tak.

– A nie moze to byc problem zwiazany z sama tasma? Jak mozesz z pewnoscia stwierdzic, ze ktos na nia „wplynal”?

– Wielkosc zniszczen, jakie widzielismy do tej pory, wyklucza kazda inna mozliwosc – odpowiedzial drugi technik. – Nie mozemy byc pewni na sto procent, ale wyglada to na interwencje osoby trzeciej. Z tego co wiem, system inwigilacji byl bardzo przemyslny. Multiplekser z trzema czy czterema kamerami, tak ze nie bylo zadnych przerw. Jak sie to wlaczalo? Ruch czy pulapka?

– Pulapka.

– Lepszy jest ruch. Dzisiejsze systemy sa tak czule, ze potrafia wychwycic ruch reki siegajacej po cos na stole. Pulapki sa juz przestarzale.

– Dzieki, bede o tym pamietala – powiedziala sucho.

– Wykonalismy powiekszenie pikseli, zeby wzmocnic szczegoly, ale nic to nie dalo. Z pewnoscia ktos to zrobil.

Reynolds przypomniala sobie, ze skrytka w chatce, w ktorej znajdowal sie sprzet wideo, byla otwarta.

– No dobrze, jak mogli to zrobic?

– Dostepny jest caly wachlarz wyspecjalizowanych urzadzen.

– Nie, nie mowimy o urzadzeniach laboratoryjnych. – Reynolds potrzasnela glowa. – To zostalo zrobione na miejscu, tam, gdzie byl sprzet. I moze ktos, kto to zrobil, nie wiedzial nawet, ze byl to sprzet wideo. Zalozmy wiec, ze musieli uzyc tego, co przypadkiem mieli ze soba.

Technicy zastanawiali sie przez chwile. Jeden z nich powiedzial:

– Jesli ta osoba miala silny magnes i przesunela go kilka razy nad rejestratorem, to mogla w ten sposob zniszczyc tasme wskutek przemieszczenia czastek metalu, co z kolei moglo zniszczyc zarejestrowany wczesniej obraz.

Reynolds ciezko odetchnela. Zwyczajny magnes byc moze zniszczyl jej jedyny trop.

– Czy jest jakis sposob, zeby odzyskac obrazy na tasmie?

– To jest mozliwe, ale zajmie troche czasu. Nie mozemy niczego gwarantowac, dopoki nie sprobujemy.

– Sprobujcie. Niech sprawa bedzie jasna. – Stanela i z gory spojrzala na mezczyzn. – Musze zobaczyc, co jest na tej tasmie. Nie macie zadnego zlecenia wazniejszego od tego. Jesli beda jakies problemy, to niech interweniuje zastepca dyrektora, ale robcie to tak dlugo, jak bedzie trzeba, dwadziescia cztery godziny na dobe. Musze to miec. Zrozumieliscie?

Mezczyzni spojrzeli po sobie, po czym przytakneli.

Kiedy Reynolds wrocila do biura, czekal tam na nia mezczyzna.

– O, Paul – powiedziala, siadajac.

Paul Fisher wstal i zamknal drzwi. Byl to lacznik z Kwatera Glowna. Przeszedl nad stosem dokumentow i ponownie usiadl.

– Wygladasz, jakbys byla przepracowana, Brooke. Zawsze tak wygladasz i chyba to wlasnie w tobie kocham.

Usmiechnal sie, a Brooke odwzajemnila usmiech. Fisher byl jednym z niewielu ludzi w FBI, na ktorych Reynolds nie – patrzyla z gory, doslownie, bo mial niemal dwa metry. Byli mniej wiecej w tym samym wieku, ale Fisher pracowal w Biurze dwa lata dluzej i byl jej przelozonym. Byl kompetentny i uczynny, byl tez przystojny, z czasow studiow na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles zostaly mu rozwichrzone blond wlosy i zgrabna sylwetka. Kiedy malzenstwo Reynolds zaczelo sie rozpadac, wyobrazala sobie romans z rozwiedzionym Fisherem. Nawet teraz byla zadowolona, ze zdazyla pojsc do domu, wziac prysznic i sie przebrac.

Fisher zdjal kurtke i siedzial tylko w koszuli, wdziecznie opinajacej jego dlugi tors. Wiedziala, ze choc caly czas sie tu krecil, tym razem jest sluzbowo.

– Przykro mi z powodu Kena – zaczal. – Nie bylo mnie w miescie, inaczej bylbym tam zeszlej nocy.

Reynolds bawila sie nozykiem do listow.

– Mnie jest bardziej przykro, a nikomu z nas nie jest nawet w przyblizeniu tak zle jak Anne Newman.

– Rozmawialem z SAC-em. – Fisher mowil o odpowiedzialnym agencie specjalnym. – Chce jednak, zebys ty mi o tym powiedziala.

Gdy skonczyla mowic, podrapal sie po brodzie.

– Oczywiscie wiedza, ze ich szukasz.

– Na to wyglada.

– Za daleko nie posunelas sledztwa, co?

– Wciaz daleko od zwrocenia sie do prokuratora po akt oskarzenia, jesli o to ci chodzi.

– Czyli Ken nie zyje, a twoj glowny i jedyny swiadek zaginal w akcji. Powiedz mi o Faith Lockhart.

Spojrzala na niego zdziwiona ostrym tonem. Fisher odwzajemnil spojrzenie z wyraznie widoczna nieprzyjaznia w oczach, tak to ocenila. Wiedziala jednak, ze przyjazne usposobienie nie nalezy w tej chwili do jego zadan, teraz reprezentowal Kwatere Glowna.

– Czy chcesz mi cos powiedziec, Paul?

– Brooke, zawsze rozmawiamy szczerze. – Przerwal i stukal palcami o oparcie krzesla, jakby chcial jej cos przekazac alfabetem Morse’a. – Wiem, ze Massey zgodzil sie dac ci pewna swobode ruchu w tej sprawie, ale wszyscy bardzo sie o ciebie martwia. Musisz to wiedziec.

– Wiem, ze w swietle ostatnich wydarzen…

– Przejmowali sie i przed nimi. Ostatnie wydarzenia jedynie podniosly poziom zatroskania.

Вы читаете Na ratunek
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×