na muszke.
Joe chwycil mnie za zdrowa reke.
– Nigdzie nie pojdziesz.
Bella popatrzyla na mnie spod oka, az sie wzdrygnelam. Czulam, ze Joe za chwile wybuchnie.
– Stephanie zostaje u mnie na noc – zakomunikowal. – Musicie sie z tym pogodzic.
Bella i pani Morelli nadely sie i zacisnely usta.
Pani Morelli zadarla glowe do gory i wbila w Joego swoj przeszywajacy wzrok.
– Czy masz zamiar ozenic sie z ta kobieta?
– Tak, zebyscie wiedzialy, ze sie z nia ozenie – oswiadczyl Joe. – Im szybciej, tym lepiej.
– Ozeni sie! – wykrzyknela babcia, skladajac modlitewnie rece. – Moj Joseph sie zeni. – Ucalowala nas oboje.
– Chwileczke – powiedzialam do Morellego. – Nigdy nie prosiles mnie o reke. Przeciez ty nie chcesz sie zenic.
– Zmienilem zdanie – odparl. – Chce sie ozenic. Do diaska, chce sie ozenic dzis wieczor.
– Chcesz po prostu uprawiac seks – uscislilam.
– Chyba zartujesz! Nawet nie pamietam, o co w tym chodzi. Nie wiem, czy jeszcze potrafie to robic. Zadzwonil jego pager.
– Niech to szlag! – wsciekl sie Morelli. Oderwal pager od paska i wyrzucil go na ulice.
Babcia Bella spojrzala na moja dlon.
– A gdzie pierscionek?
Wszyscy popatrzylismy na moja dlon. Pierscionka nie bylo.
– Nie trzeba miec pierscionka, zeby wziac slub – rzekl twardo Morelli.
Babcia Bella pokiwala glowa ze smutkiem.
– On nic nie rozumie – powiedziala.
– Zaczekajcie chwile. Nie mam zamiaru dac sie wrobic w malzenstwo – oswiadczylam. Babcia Bella stanela jak wryta.
– Nie chcesz wyjsc za maz za mojego Josepha? Mama Joego przezegnala sie i przewrocila oczyma.
– Do licha – zwrocil sie Joe do swojej matki i babci -popatrzcie, ktora godzina. Nie chcialbym, zebyscie przegapily te pepkowke.
– Wiem, do czego zmierzasz – oznajmila Bella. -Chcesz sie nas pozbyc.
– Istotnie – przytaknal Joe. – Musimy obgadac ze Stephanie pare spraw.Babcia spojrzala gdzies w przestrzen.
– Mam wizje – powiedziala. – Widze wnuki. Trzech chlopcow i dwie dziewczynki…
– Nie daj sie zastraszyc – szepnal Joe. – Na pietrze przy lozku mam cale pudelko najlepszych zabezpieczen, jakie mozna kupic.
Przygryzlam dolna warge. Czulabym sie znacznie lepiej, gdyby babcia Bella powiedziala, ze widzi chomika.
– No dobrze, to my juz sobie pojdziemy – odezwala sie Bella. – Wizje zawsze mnie mecza. Bede musiala zdrzemnac sie w samochodzie w drodze na te pepkowke.
Kiedy odeszly, Joe zatrzasnal drzwi i zamknal je na zamek. Wzial ode mnie garnek i postawil go na stole w jadalni, poza zasiegiem Boba. Ostroznie zdjal mi kurtke i rzucil ja na podloge, rozpial moje dzinsy, chwycil mnie za pasek i przyciagnal do siebie.
– A co do tej propozycji, kochanie…