pojecia, jak czuje sie matka – przebywala w swoim wlasnym swiecie, swoim wlasnym snie. Czula sie bardzo szczesliwa, wiec skakala i spiewala coraz glosniej, dajac wyraz swej radosci i milosci. Spiewala tak glosno, ze matke jeszcze bardziej rozbolala glowa i w pewnej chwili stracila nad soba kontrole. Wsciekla, spojrzala na swoja sliczna, mala coreczke i wykrzyczala – “Zamknij sie! Masz okropny glos. Czy mozesz sie po prostu zamknac?!'

Naprawde chodzilo o to, ze akurat w tamtej chwili matka nie byla w stanie tolerowac halasu, a nie, ze glos dziewczynki byl brzydki. Jednak dziewczynka uwierzyla w slowa matki i w tamtej chwili zawarla ze soba umowe. Po tym wydarzeniu wiecej juz nie spiewala, poniewaz wierzyla, ze jej glos byl okropny i draznilby kazdego, kto by go uslyszal. W szkole stala sie niesmiala, a jesli proszono ja, by zaspiewala, odmawiala. Nawet rozmawianie z innymi stalo sie dla niej trudne. Wszystko w tej malej dziewczynce uleglo zmianie z powodu nowej umowy – wierzyla, ze musi tlumic swoje emocje, by byc akceptowana i kochana.

Za kazdym razem, gdy slyszymy jakas opinie i wierzymy w nia, zawieramy jednoczesnie umowe, ktora staje sie czescia naszego systemu wartosci. Mala dziewczynka dorosla, i chociaz miala piekny glos, nigdy juz nie zaspiewala. Caly ten kompleks rozwinal sie w niej z powodu jednego czaru. Czar rzucila na nia osoba, ktora najbardziej ja kochala – jej wlasna matka. Matka nie zauwazyla, co sprawila swoim slowem. Nie zauwazyla, ze uzyla zlych czarow i rzucila urok na corke. Nie znala mocy swoich slow i dlatego nie mozna jej za to winic. Zrobila to, co jej wlasna matka, ojciec i inni robili czesto wobec niej. Zle uzywali slowa. Jak czesto postepujemy tak wobec naszych dzieci? Wyglaszamy tego rodzaju opinie na ich temat, a nasze dzieci nosza pietno zlych czarow przez dlugie lata. Ludzie, ktorzy nas kochaja rzucaja na nas zle czary, ale nie wiedza, co czynia. Dlatego musimy im wybaczyc – bo nie wiedza, co czynia.

Kolejny przyklad. Budzisz sie rano bardzo szczesliwa. Czujesz sie cudownie i spedzasz dwie godziny przed lustrem, robiac sie na bostwo. Coz, kiedy jedna z Twoich najlepszych przyjaciolek mowi: “Co Ci sie stalo? Wygladasz okropnie. Spojrz tylko – w tej sukience wygladasz smiesznie'. Tak niewiele, a wystarczy by sciagnac Cie na sam dol piekla. Byc moze przyjaciolka powiedziala tak, bo chciala Cie zranic. I zranila. Wyrazila swe zdanie z cala moca swego slowa. Jesli zgodzisz sie z jej opinia, zawrzesz ze soba umowe i wlozysz w te opinie cala swoja moc. Odtad bedzie ona dzialac jak zle czary.

Trudno jest zdjac takie rodzaje czarow. Jedyny sposob by zdjac czar, to zawrzec nowa umowe – oparta na prawdzie. Prawda to najwazniejszy element bycia nieskazitelnym w slowach. Na jednym ostrzu miecza sa klamstwa wywolujace zle czary, a na drugim ostrzu jest prawda, ktora ma moc zdejmowania zlych czarow. Tylko prawda nas wyzwoli.

Przygladajac sie codziennym miedzyludzkim relacjom, pomyslmy jak wiele razy rzucamy czary naszymi slowami. Z czasem relacje te przeksztalcaja sie w najgorsza forme zlych czarow, ktora nazywamy plotka.

Plotka, to najgorsza forma zlych czarow, poniewaz jest trucizna w czystej postaci. Nauczylismy sie plotkowac z przyzwyczajenia. Kiedy bylismy dziecmi, slyszelismy jak dorosli wokol nas nieustannie plotkuja, otwarcie wyglaszajac swoje opinie na temat innych ludzi. Mieli swoje zdanie nawet na temat tych, ktorych nie znali. Wraz ze swymi opiniami saczyli w nasze uszy emocjonalna trucizne, a my nauczylismy sie takiej postawy jako zwyklego sposobu porozumiewania sie.

Plotkowanie stalo sie podstawowa forma po-porozumiewania sie w spoleczenstwie. Stalo sie sposobem zblizania sie do siebie, poniewaz czujemy sie lepiej widzac, ze ktos inny ma sie tak kiepsko, jak i my. Stare powiedzenie mowi: “nieszczescie lubi towarzystwo' a ludzie, ktorzy cierpia w piekle nie chca cierpiec samotnie. Strach i cierpienie sa wazna czescia snu planety, bo wlasnie poprzez nie, sen planety moze sprowadzac nas na dno.

Przyjmujac, ze ludzki umysl to komputer, plotke mozna przyrownac do wirusa komputerowego. Wirus komputerowy to czesc jezyka komputerowego napisanego w tym samym jezyku co wszystkie pozostale kody ale z zamiarem zaszkodzenia. Taki kod zostaje wprowadzony do programu Twojego komputera wtedy, gdy najmniej sie tego spodziewasz i zwykle bez Twojej wiedzy. Po wprowadzeniu kodu, komputer nie dziala calkiem sprawnie lub nie dziala wcale, poniewaz kody mieszaja sie z tyloma sprzecznymi komunikatami, ze przestaje to przynosic dobre efekty.

Plotka dziala dokladnie na tej samej zasadzie. Na przyklad, rozpoczynasz nowe zajecia z nowym nauczycielem, na ktore od dawna sie cieszyles. Pierwszego dnia zajec wpadasz na kogos, kto juz je skonczyl a on mowi: “O rany, ten wykladowca jest takim nadetym bufonem! Nie wie o czym mowi, a do tego jest zboczencem, wiec uwazaj!'

Takie slowa oraz emocjonalny kod przekazywany przez te osobe, natychmiast odciskaja sie w Twoim umysle, choc to czego nie jestes swiadom, to motywacja tej osoby, aby Cie o wszystkim poinformowac. Osoba ta mogla byc zla z powodu oblania egzaminu lub po prostu snuc przypuszczenia wynikajace ze strachu czy uprzedzen, lecz poniewaz nauczyles sie chlonac informacje tak jak dziecko, czesc Ciebie wierzy w plotke, po czym udajesz sie na zajecia.

Nauczyciel zaczyna mowic, a Ty czujesz jak podnosi sie w Tobie poziom trucizny i nie zdajesz sobie sprawy, ze patrzysz na nauczyciela oczami osoby, ktora przekazala Ci plotke. Potem opowiadasz cala historie innym studentom z zajec, a oni zaczynaja patrzec na nauczyciela w ten sam sposob – jak na palanta i zboczenca. Nie cierpisz tych zajec i wkrotce rezygnujesz z nich. Obwiniasz nauczyciela, choc nalezaloby winic plotke.

Jeden wirus komputerowy moze wywolac caly ten zamet. Jedno wprowadzenie w blad moze pogrzebac komunikacje pomiedzy ludzmi, zarazajac kazdego, kogo napotka i czyniac go zrodlem zarazenia dla innych. Wyobraz sobie, ze za kazdym razem, gdy inni przekazuja Ci plotki, umieszczaja w Twym umysle wirus komputerowy, powodujacy, ze za kazdym razem myslisz mniej jasno. Nastepnie wyobraz sobie, ze w celu pozbycia sie wlasnego zdezorientowania i czesciowego pozbycia sie trucizny, plotkujesz i przekazujesz wirusy innej osobie.

Wreszcie wyobraz sobie, ze wedlug takiego schematu odbywa sie nieskonczony obieg informacji pomiedzy wszystkimi ludzmi na ziemi. W efekcie, otrzymujemy swiat pelen ludzi, ktorzy potrafia zrozumiec informacje przebiegajace tylko po laczach przytkanych przez toksycznego i zarazliwego wirusa. Dla przypomnienia, ten toksyczny wirus jest tym, co Toltekowie nazywaja mitote – chaosem tysiecy roznych glosow, ktore jednoczesnie odzywaja sie w glowie.

Jeszcze gorsi sa zli czarnoksieznicy lub “hakerzy komputerowi', ktorzy celowo rozsiewaja wirusa. Przypomnij sobie, kiedy Ty sam lub ktos znajomy byl zly na kogos i pragnal zemsty. Aby sie zemscic, powiedziales cos tej osobie lub o niej, z zamiarem wsaczenia trucizny i zepsucia jej samopoczucia. Jako dzieci robilismy to calkiem bezwiednie, ale dorastajac stajemy sie coraz bardziej wyrachowani w naszych zabiegach o stlamszenie innych ludzi. Potem oklamujemy samych siebie, mowiac, ze dana osoba zostala sprawiedliwie ukarana za swoj zly czyn.

Kiedy postrzegamy swiat przez pryzmat komputerowego wirusa, latwo usprawiedliwimy najokrutniejsze zachowania. To czego nie zauwazamy, to, ze zle uzycie slow sciaga nas na nizsze poziomy piekla.

Przez lata czerpalismy plotki i zaklecia, ze slow innych ludzi, ale takze ze sposobu, w jaki poslugiwalismy sie slowem w stosunku do siebie samych. Mowimy do siebie bezustannie a przez wiekszosc czasu przekazujemy sobie informacje takie jak: “jestem spasiony, wygladam wstretnie. Starzeje sie, wypadaja mi wlosy. Jestem glupi, nigdy nic nie moge zrozumiec. Nigdy me bede dosc dobry i nigdy nie bede doskonaly'. Czy widzicie, jak uzywamy slowa przeciwko sobie samym? Musimy zrozumiec, czym jest slowo, i co czyni. Jesli zrozumiesz pierwsza umowe – badz nieskazitelny w slowach – zaczniesz dostrzegac wszystkie zmiany, jakie moga zajsc w Twoim zyciu. Najpierw zmiany w sposobie odnoszenia sie do siebie a nastepnie, w sposobie traktowania innych, szczegolnie tych, ktorych najbardziej kochasz.

Zastanow sie, jak wiele razy plotkowales o osobie, ktora najbardziej kochasz, by pozyskac poparcie innych dla Twojego punktu widzenia. Ile razy skupiales uwage innych na truciznie, ktora saczyles im do ucha na temat ukochanej osoby, po to, by utwierdzic sie w przekonaniu, ze to Ty masz racje? Twoja racja to nic wiecej niz Twoj punkt widzenia. Jest niekoniecznie prawdziwa. Twoje zdanie jest wynikiem Twoich przekonan, Twojego wlasnego ja i Twego wlasnego snu. Tworzymy i saczymy trucizne w umysly innych ludzi, po to by zyskac poczucie, ze to nasz wlasny punkt widzenia jest w porzadku.

Jesli zastosujemy sie do pierwszej umowy i staniemy sie nieskazitelni w naszych slowach, wszelka emocjonalna trucizna zostanie usunieta z naszego umyslu oraz z naszego sposobu porozumiewania sie w osobistych zwiazkach z innymi, nie wylaczajac naszego psa czy kota.

Nieskazitelnosc slowa, ustrzeze Cie rowniez przed zlymi czarami ze strony kogokolwiek. Negatywna opinia

Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×