– Jezeli wiesz, kim on jest.

– Wiem. Teraz wiem juz z absolutna pewnoscia. Ale dla przyzwoitosci musimy zbadac alibi personelu teatralnego podczas przerwy. Pamietaj, ze dotychczas zwracalismy uwage tylko na ich zachowanie po zejsciu Vincy’ego ze sceny na zakonczenie przedstawienia. Teraz wiemy juz, ze zginal on podczas przerwy, scisle rzecz biorac w czasie, ktory uplynal od chwili, gdy wszedl po pierwszym akcie do garderoby, az do mniej wiecej trzech minut przed rozpoczeciem drugiego aktu, to znaczy do chwili wejscia Darcy’ego. A nawet nieco wczesniej, bo morderca musial przeciez wyjsc, nim Darcy wszedl. To znaczy, ze Vincy zginal w czasie przerwy, w ciagu 11 lub 12 minut, ktore minely od jego wejscia do garderoby do wejscia Darcy’ego.

– Tak – Parker skinal glowa. – Musimy wszystko rozpoczac od nowa. Darcy odpada, Ewa Faraday i Susanna Snow takze, bo jedna uspokajala druga przez cala przerwe, a potem garderobiana odprowadzila Ewe na scene. Angelica Dodd takze nas nie interesuje, bo w przerwie byla na widowni. Pozostaje reszta… – Podszedl do drzwi – Jones!

– Tak, szefie!

XVII. Morderca „B”

Minela godzina, podczas ktorej znowu przesuneli sie przez garderobe zamordowanego zmeczeni, wystraszeni ludzie. Bylo ich dziewieciu. Inspektor Scotland Yardu, Beniamin Parker, otarl pot z czola i wyprostowal sie na krzesle. W rece trzymal gesto zapisana kartke papieru.

– Zaczynam wierzyc w duchy]oe,,. – powiedzial cicho, – A moze po prostu sni nam sie to wszystko?

– Dlaczego? – zapytal Joe Alex. Byl niewyspany. Przetarl oczy i siegnal do papierosnicy po jeszcze jednego Gold Flake’a.

– Jak to dlaczego? Posluchaj:

l) Henryk Darcy – nie mogl, zabic z przyczyn fizycznych. Jest kaleka.

2) Wi11iam Gu11ins, portier, siedzial przez cala przerwe z

3) Oliverem Ruffinem, garderobianym, w portierce.

4) Jack Sawyer, inspicjent, przez cala przerwe byl na scenie zajety pilnowaniem krzesel, co potwierdza jeden z robotnikow 5) Joshua Braddon, ktory sie z nim nie rozstawal. Drugi z robotnikow 6) Stanley Higgins odszedl tylko na chwile do garderoby Ewy Faraday po Darcy’ego, a 7) strazak Simon Formes pokazal mu, gdzie sie ona znajduje, i stal patrzac na niego, w drzwiach prowadzacych ze sceny na glowny korytarz, bo obawial sie, ze nie trafi. Strazak Simon Formes byl przez caly czas widziany przez wnoszacych i ustawiajacych krzesla, a kiedy odszedl wraz z Higginsem, ten ostatni widzial go przez caly czas, bo zapukal tylko do drzwi Ewy Faraday i nie wszedl oczywiscie, proszac tylko na zewnatrz pana Darcy, z ktorym razem powrocil. Strazak cofnal sie wraz z nimi na scene i zaczal rozmawiac z elektrykiem 8) Ryszardem Caruthers, ktory siedzial na swojej wiezyczce i majstrowal przy przerywajacym reflektorze, az do chwili, kiedy nastapila przerwa, co zaswiadczaja wszyscy, bo podczas pracy Caruthers migal nieustannie swiatlami, wygaszal je i zapalal, co wszystkich troche denerwowalo. Potem Caruthers zszedl, spotkal idacego przez scene do kulisy Darcy’ego i rozmawiajac, odprowadzil go do garderoby. Ale to nie ma znaczenia, bo Vincy juz nie zyl wtedy, jak zeznaje Darcy.

9) John Knithe, sufler i

10) Malcolm Snow, kurtyniarz, omawiali przez przerwe tego przekletego totalizatora.

11) Ewa Faraday i

12) Susanna Snow, garderobiana, byly przez cala przerwe w garderobie, bo Ewa wymagala opieki. Garderobiana odprowadzila ja az na scene… – uniosl glowe znad kartki. – To wszyscy, Joe! Wszyscy! Nikogo wiecej nie bylo w teatrze. Kazdy z tych ludzi ma pelne alibi… chyba ze morderca mial wspolnika… Musialby chyba miec… inaczej zaczne wierzyc w cuda. Najpierw: nikt nie mogl zamordowac Stefana Vincy po spektaklu! Wobec tego nasuwa sie mysi, ze zginal wczesniej. Kiedy wreszcie okazalo sie, ze odbyla sie tu zupelnie fantastyczna historia i nieboszczyk zagral na scenie, lezac rownoczesnie w swojej garderobie przebity sztyletem jak sam Cezar, wtedy okazalo sie takze, ze autor tej niespodzianki nie mogl go zabic! Wobec tego musial go zabic w czasie przerwy kto inny. I teraz okazuje sie, ze to takze jest nieprawda. Wiec co?

Joe Alex potrzasnal glowa.

– Nie, moj drogi. Stefan Vincy zginal w czasie przerwy.

Parker spojrzal na niego z rozpacza.

– Ale przeciez nikt go nie mogl zabic!

– Jak to? Oczywiscie, ze mogl, jezeli go zabil.

– Ja wiem, ale skoro nie mogl go zabic nikt z tych ludzi, to…

Alex usmiechnal sie.

– Ben, zapominasz o mordercy „B”. Powiedzialem, ze czesc sladow wskazuje na morderce „A”, a czesc na morderce „B”. Morderca „A” to byl Darcy. Ostatecznie nie moglem przeciez wiedziec, ze niewinny czlowiek wykona, ni stad, ni zowad, tak karkolomne zadanie. Jego dzialania zaciemnialy obraz i utrudnialy widzenie, bo morderca „B” nie potrzebowal, na przyklad, tej przekletej maski ani nie moglby zagrac za Vincy’ego, a zabic go mogl tylko w przerwie, wiec sprawa powinna byla wyjsc na wierzch przed poczatkiem drugiej czesci przedstawienia. Darcy niechcaco stworzyl przeciez alibi dla wszystkich, ktorzy mogli zabic Vincy’ego w przerwie, chociaz chcial stworzyc je tylko dla Ewy Faraday. Teraz, kiedy Darcy nie wchodzi w rachube jako morderca, a sprawa maski i sprawa gry Vincy’ego po smierci zostaly wyjasnione, morderca „B” kroluje samotnie na pobojowisku i alibi calego zespolu wskazuje go jak czarny kleks na bialej karcie papieru. Teraz tylko on moze byc morderca.

– A kto to jest? – zapytal Parker i pochylil sie, zeby uslyszec dokladnie, jak gdyby nowe slowa w tym teatrze mogly ginac albo zamieniac sie w inne slowa.

Alex powiedzial, kto to jest.

– O moj wielki Boze! – szepnal Parker. – Jakze ja moglem tego nie dostrzec?

– Prosta psychologiczna prawda… – mruknal Joe Alex. – Banalne jest najmniej dostrzegalne.

– Zaczekaj tu na mnie… – Parker ruszyl ku drzwiom.

– Dobrze – Alex skinal glowa. Kiedy drzwi zamknely sie za inspektorem, siedzial przez chwile nieruchomo, potem zapalil jeszcze jednego Gold Flake’a, a pozniej szybko wstal i przeszedl do portierki, gdzie siedzial zaspany policjant. Alex przeprosil go na chwile, nakrecil numer, a potem powiedzial kilka slow… potem znowu kilka… i odlozyl sluchawke. Wrocil do pokoju i zaczal przechadzac sie z wolna, pogwizdujac jakas cicha, rzewna melodie. Zatrzymal sie, zerwal jedna z roz stojacych w koszu i powachal ja. Wreszcie drzwi otworzyly sie. Na progu stal Parker. Wszedl ciezko i opadl na fotel.

– On nie zyje… – powiedzial. – Popelnil samobojstwo na minute przed naszym wejsciem… Zostawil kartke do rodziny, w ktorej ani slowem nie wspomina o calej sprawie…

– Mysle, ze postapil bardzo rozsadnie… – mruknal Alex.

Inspektor spojrzal na niego przeciagle… – Policjant, ktory dyzuruje w portierni, zameldowal mi, ze rozmawiales z miastem…

– Czy tak?… Moge miec chyba takze i prywatne swoje sprawy, prawda? – Alex patrzyl na niego powaznie. W rece obracal odruchowo czerwony pak rozy na dlugiej, smuklej lodydze.

– Oczywiscie… – inspektor spuscil wzrok. – Na pewno… Ale sluchaj, Joe… Do moich obowiazkow nalezy…

– Do obowiazkow nas wszystkich, jako uczciwych ludzi… – przerwal mu Alex – nalezy, aby zbrodnia nie przeszla bez kary. Tak. Ale takze, aby prawo nie krzywdzilo uczciwych ludzi tylko dlatego, ze… ze jest prawem. – Uniosl kwiat do nosa i powachal go. Potem usmiechnal sie. – Uprzedzam cie, ze jezeli bedziesz chcial mnie o cokolwiek oskarzyc w swojej szlachetnej pasji obrony litery prawa, a nie jego tresci, ktora szanuje tak samo jak ty, wtedy potrafie sie obronic,

– Daj spokoj – inspektor machnal reka. – Trudno. Stalo sie. Dwaj ludzie umarli dzisiejszej nocy: morderca i zamordowany. Kolo zamknelo sie.

– I nie rozrywajmy go… – Alex kiwnal glowa. – Dziekuje ci bardzo, Ben. Sir Thomas Dodd mial racje mowiac wowczas, ze jestes prawdziwym gentlemanem.

– Nonsens! – Parker zaczerwienil sie. – Gdyby morderca zyl, zostalby w tej chwili odtransportowany do celi,

Вы читаете Smierc mowi w moim imieniu
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×