bez wzgledu na to, co mysle!

– Tak. Ale to nalezy do twoich prawdziwych obowiazkow. Puscic morderce ze wzgledu na swoj subiektywny stosunek do sprawy to paskudna rzecz i tego bys nie zrobil. Ale w obecnej sytuacji, kiedy jedna smierc oplacila druga, miales wybor. Ciesze sie, ze wybrales to, co podyktowal ci rozum i sumienie, a nie posluszenstwo suchym przepisom.

– Wszystko to nonsens! – Parker machnal reka. – Nie mowmy juz o tym. – I szybko, zeby zmienic temat rozmowy, dodal: – Ale jak, u Boga Ojca, rozwiazales te zagadke? Do tej pory nie moge tego zrozumiec. Nie dlatego, aby prawda byla zbyt gleboko ukryta. Lezala ona na wierzchu, to fakt. Wstydze sie tego troche, bo ani razu nawet nie przemknela mi przez mysl ta mozliwosc. Ale przeciez odciagalo od niej uwage tyle zdumiewajacych zjawisk i powiklan…

– To prawda. Dlatego nie moglem zrozumiec wszystkiego wczesniej. Kiedy zrozumialem, ze Angelica Dodd nie zabila Vincy’ego, a mialem to przekonanie, jak wiesz, prawie od pierwszej chwili, pozostala mi alternatywa: morderca „A” i morderca „B”. Morderca „A” to byl ten, ktory zabral maske, a morderca „B” ten, ktory zabral listy.

– Przeciez mogl to byc jeden i ten sam czlowiek?

– Nie. Jezeli nie mielismy do czynienia ze zbrodniczym maniakiem, a sposob popelnienia zbrodni swiadczyl raczej o „normalnym” mordercy, to trzeba bylo podporzadkowac jego dzialania logice. Maske mogl zabrac tylko Darcy, bo on jeden z wszystkich ludzi na swiecie mogl spelnic wszystkie warunki umozliwiajace natychmiastowe zastapienie Vincy’ego na scenie. Ale rownoczesnie byl ostatnim z ludzi, ktory po zabiciu Vincy’ego zabralby listy przyniesione przez Vincy’ego do garderoby w celu wymienienia ich na klejnoty pani Dodd.

– Dlaczego?

– Bo: 1) nie mogl znac ich wartosci, 2) nie mogl znac ich tresci, 3) nie wiedzial, ze Vincy przywiezie je tego dnia, 4) nie wiedzial w ogole o ich istnieniu, 5) nie zdazylby ich przeczytac po zabojstwie, 6) a gdyby zdazyl, to nic by mu nie powiedzialy listy panny Angeliki Crawford sprzed lat dwudziestu. Wiec: nie bralby ich z soba zupelnie bezsensownie na scene; pozniej nie mogl przeciez ich zabrac, bo nie mogl wejsc juz do garderoby Vincy’ego. A wiec: morderca „A” wzial maske, a nie wzial listow. Tymczasem morderca „B”, ktory wzial listy, nie mial najmniejszego powodu, zeby brac maske. Morderca „B” mogly byc tylko dwie osoby: sir Thomas Dodd i pani Dodd, gdyz tylko oni wiedzieli o istnieniu listow i o tym, ze Vincy przyniesie je tego dnia do garderoby. Jedynie dla nich listy te przedstawialy nieoceniona wartosc. Ale:

1) Sir Thomas mial alibi od 9.20, a wlasciwie od 9.10, bo chociaz mial samochod, ale jednak po zabiciu Vincy’ego musialby zuzyc mniej wiecej 10 minut na dotarcie do doktora Amstronga. Ale sir Thomas jako morderca „B” musialby korzystac z uslug Darcy’ego, ktory musial w tym celu zabrac maske, zagrac za Vincy’ego i w ten sposob stworzyc sir Thomasowi alibi. To bylo zupelnie zagadkowe i w pierwszej chwili najmniej prawdopodobne.

2) Pani Dodd byla w teatrze o 10.15 i mogla zabrac listy. Ale powiedziala nam, ze ich nie znalazla. Nie miala zadnego powodu, by oklamywac nas. Byla ofiara szantazu, listy byly pisane jej reka, wiec gdyby powiedziala, ze znalazla je, zabrala do domu i spalila, nikt z nas nie moglby nawet mrugnac okiem. Moglem wiec jej uwierzyc, tym bardziej ze mowiac prawde odwracala mimowolnie podejrzenie od innych i kierowala je na swego meza. A tego na pewno nie chciala zrobic. Uwierzylem jej wiec.

Pozostali mi wobec tego tylko dwaj mordercy: morderca „A” – Darcy, ktory wzialby maske, a pozostawil listy (wiec kto wzial listy?), i morderca „B” – sir Thomas Dodd – jedyny poza pania Dodd czlowiek, ktory wzialby listy, ale nie wzialby maski. Zreszta sir Thomas Dodd mogl zabic Vincy’ego tylko pod tym warunkiem, ze po zabojstwie i po zabraniu przez niego listow do garderoby wszedlby Darcy, wzialby maske i zagralby roleStarego, zamknawszy przedtem Vincy’ego na ten przeklety klucz. I tu powstala absurdalna sytuacja: Dodd mogl zabrac listy tylko wowczas, gdyby Darcy zabil Vincy’ego. Ale mogl to zrobic tylko wchodzac do zamknietej garderoby, od ktorej klucz mial Darcy ze soba na scenie. Natomiast gdyby Dodd zabil Vincy’ego i zabral listy, Darcy musialby potem wejsc do garderoby i bedac niewinnym czlowiekiem nie mowic nic nikomu, zabrac maske i zagrac za trupa!

Wszystko to wydawalo sie zupelnie fantastyczne. Rownoczesnie narastaly dowody, ktore juz poprzednio wyluszczylem, ze Darcy nie zabil. Ale jezeli on nie zabil i nie zagral po przerwie, to nie mogl takze zabic sir Thomas Dodd. Wiec kto zabral maske i listy? – Alex urwal i rozesmial sie niewesolym, szorstkim smiechem. – Potem, kiedy sie okazalo, ze po spektaklu nikt nie wchodzil do garderoby poza pania Dodd, a w przerwie byli u niego tylko dwaj ludzie, Darcy i poslaniec z kwiatami, wszystko stalo sie jasne.

a) Pani Dodd nie zabila, bo kiedy weszla. Vincy nie zyl juz co najmniej od 15 minut, co stwierdza obdukcja zwlok.

b) Darcy nie zabil, bo okazal sie kaleka (i dla stu innych przyczyn, ktore wyluszczylem).

c) Pozostal tylko poslaniec z kwiaciarni. On na pewno zabil Vincy’ego i zabral listy. A na listach zalezalo (poza pania Dodd) tylko jednej osobie i tylko jedna jeszcze osoba wiedziala o ich istnieniu i o tym, ze beda znajdowaly sie tego wieczoru w garderobie Vincy’ego: sir Thomas Dodd. W tej chwili jego poprzednie alibi nie mialo juz wartosci, bo jesli zabil o 9.05, to mogl spokojnie zdazyc na 9.20 do doktora Amstronga, majac zaparkowany nie opodal teatru swoj samochod. Zrozumiale bylo takze, dlaczego wyslal do teatru cala rodzine. Chcial byc sam i chcial wziac swoje auto, aby zdazyc do kwiaciarni, a potem do teatru, nie pozostajac w pamieci zadnego z londynskich taksowkarzy, ktorzy na drugi dzien przeczytaliby o zbrodni w gazetach…

Reszta byla wzglednie prosta. Na kwiaciarza nikt nie zwraca uwagi, nie pozostaje on w niczyjej pamieci. Portierzy teatralni przepuszczaja ich, nie spojrzawszy nawet. Sir Thomas niewiele ryzykowal. Mogl przypuszczac, ze Vincy bedzie sam, oczekujac jego zony. Gdyby nie byl sam, sir Thomas oddalby po prostu kwiaty, dostalby szylinga napiwku i wyszedl. Wazna byla natomiast biala, pusta koperta…

– Dlaczego?

– Sir Thomas przyszedl zabic. Chcial zadac cios w chwili, gdy Vincy bedzie mial odwrocona uwage, zajety otwieraniem tej koperty.

– Czym chcial zadac ten cios?

– Sztyletem oczywiscie! Przeciez wiesz chyba, ze Vincy zostal zamordowany sztyletem.

– Zaczekaj… – Parker uniosl reke – mowisz, ze sir Thomas przyjechal, zeby zabic. Wiec dlaczego nie zabral ze soba narzedzia zbrodni? A poza tym czy Vincy pozwolilby kwiaciarzowi dreptac po garderobie w poszukiwaniu sztyletu, o ktorego istnieniu w tejze garderobie sir Thomas nie mogl nawet wiedziec? To nonsens!

– Brawo! – powiedzial Alex. – Zadalem sobie to samo pytanie i przez kilka chwil takze nie umialem sobie na nie odpowiedziec. Ale przeciez sir Thomas byl w koncu jedynym czlowiekiem, ktory mogl zabic Vincy’ego, wiec sila rzeczy musialo istniec logiczne i proste wyjasnienie.

– Ale jakie?

– Posluchaj, jak to sie odbylo. Sir Thomas nie mogl przeciez strzelic ani nie udaloby mu sie podac Vincy’emu trucizny. Pozostal tylko sztylet: bron cicha, dluga i ostra. Sir Thomas mial taki sztylet od lat, zabral go wiec, pojechal do kwiaciarni, kupil kosz roz, ucharakteryzowal sie prawdopodobnie nieco przedtem, aby policja nie wytropila tego kosza i kupujacego. Potem zajechal w poblize teatru, zaparkowal woz posrod tysiaca innych wozow i przyczepiwszy do kosza pusta koperte wszedl do teatru w czapce poslanca, ktorych tysiace mozesz kupic na kazde zawolanie w kazdym sklepie z czapkami. Zastal doskonala sytuacje: byla przerwa. Tak zreszta musial Dodd obliczyc swoje wejscie, aby zastac Vincy’ego w garderobie, a nie na scenie, co obaliloby od razu caly plan. Vincy byl sam, lezal na kozetce i odpoczywal, bo gra w Krzeslach jest dosc wyczerpujaca fizycznie, zwazywszy to nieustanne wnoszenie krzesel. Sir Thomas zblizyl sie do kozetki, postawil kwiaty i podal Vincy’emu koperte. Vincy (oczywiscie nie wstajac) natychmiast zabral sie do zbadania zawartosci koperty. Mogla ona przeciez zawierac jakas zakamuflowana koszem kwiatow wiadomosc od pani Dodd. W tym momencie stojacy pokornie za nim w glowach kozetki kwiaciarz wyciagnal swoj dlugi, ostry sztylet i uderzyl z calej sily. Choc byl wyczerpany choroba, ale do zadania ciosu z gory w lezace nieruchomo cialo nie trzeba wiele sily. Sztylet przebil serce i Vincy zdolal zaledwie pochwycic go lewa reka, a prawa konwulsyjnie zacisnac na trzymanym w rece papierze. Po sekundzie nie zyl juz. Wowczas sir Thomas rzucil sie ku szufladzie w poszukiwaniu listow. Nie wiem, czy znalazl je tam, czy w ubraniu Vincy’ego, ale wiem, ze znalazl tam natomiast drugi sztylet! Znalazl ten sztylet, wiedzial, ze jest identyczny, bo przeciez razem ongis zamawiali te sztylety. Nie musial wiec wyciagac z rany narzedzia zbrodni i ukrywac go. Wystarczylo, by zabral sztylet Vincy’ego, co jeszcze bardziej powinno utrudnic policji poszukiwania. Wychodzac z teatru sir Thomas mial wszystkie dane, aby przypuszczac, ze popelnil idealna zbrodnie. Nikt z zyjacych (poza jego zona, ktorej dyskrecji mogl byc pewien) nie wiedzial, ze mial jakikolwiek powod zabicia Stefana Vincy. Listy powrocily do niego. Narzedzie zbrodni, ktore bylo charakterystyczne… i ktore

Вы читаете Smierc mowi w moim imieniu
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×