– Niebieskawe swiatlo oblalo dywan zimna poswiata.

Reka Rizzoli odcinala sie ciemnym ksztaltem od fluoryzujacego tla.

– Tutaj – powiedziala.

– Co to jest?

Mick kucnal kolo niej.

– Plama po czyms.

Musze zrobic zdjecie.

– Ta plama jest czarna – stwierdzil Korsak.

– Myslalem, ze szukamy czegos, co fluoryzuje.

– Jezeli tlo jest silnie fluoryzujace, jak wlokna tego dywanu, to plyny organiczne, fluoryzujace slabiej, moga sie wydawac ciemne. Plama moze byc po roznych rzeczach. Trzeba ja zbadac w laboratorium.

– Wiec wytniemy kawalek tego pieknego dywanu tylko dlatego, ze znalezlismy na nim stara plame zrobiona kawa albo czyms podobnym?

Mick zastanawial sie przez chwile.

– Sprobuje pewnej sztuczki.

– Jakiej?

– Zmienie dlugosc fali swiatla.

Przestroje crimescope tak, zeby emitowal krotsza fale w pasmie ultrafioletu.

– Co nam to da?

– Bedzie fajowo, jezeli sie uda.

– Mick przestroil przyrzad, po czym skierowal swiatlo na miejsce na dywanie, gdzie zauwazyli ciemna plame.

– Patrzcie uwaznie – powiedzial i wylaczyl urzadzenie.

Pokoj ogarnela calkowita ciemnosc. Zostal tylko jeden jasny punkt, jarzacy sie na dywanie u ich stop.

– Do diabla, co to moze byc? – spytal Korsak.

Rizzoli myslala, ze ma halucynacje. Patrzyla na zjawiskowy slad, ktory wydawal sie plonac zielonym ogniem. Poblask szybko zanikal. Po kilku sekundach zapanowala kompletna ciemnosc.

– Fosforescencja – wyjasnil Mick.

– Wywolana wczesniejszym naswietlaniem.

Pod wplywem swiatla ultrafioletowego wzbudzone elektrony niektorych substancji potrzebuja nieco dluzszego czasu, zeby wrocic do normalnego poziomu energetycznego. W trakcie powrotu emituja fotony swiatla widzialnego golym okiem. Mamy tu plame, ktora swieci jasnozielono po napromieniowaniu jej krotkofalowym swiatlem ultrafioletowym. Wyglada bardzo sugestywnie.

– Wstal i nacisnal kontakt na scianie.

W jasnym swietle dywan, na ktory patrzyli z takim zafascynowaniem, wygladal calkiem zwyczajnie. Teraz jednak Rizzoli spogladala na dywan z odraza, poniewaz juz wiedziala, co sie na nim wydarzylo: na jego bezowych wloskach widnialo swiadectwo meki Gail Veager.

– To jest sperma – oznajmila.

– Bardzo mozliwe – powiedzial Mick.

Ustawil trojnog kamery i zalozyl na jej obiektyw filtr Wratten Kodaka, do fotografii w ultrafiolecie.

– Kiedy zrobie zdjecie, wytniemy ten kawalek dywanu.

Laboratorium moze to potwierdzic, zbadaja plame pod mikroskopem w srodowisku fosfatazy kwasnej.

Rizzoli nie potrzebowala potwierdzenia laboratorium. Popatrzyla na sciane spryskana krwia. Pamietala, w jakiej pozycji znaleziono cialo Veagera, i przypomniala sobie filizanke, ktora spadla z jego kolan i rozbila sie na podlodze. Zielona, fosforyzujaca plama na dywanie potwierdzala jej obawy. Wiedziala, co tu sie dzialo, tak wyraziscie, jakby widziala cala scene na wlasne oczy.

Przywlokles Veagerow z ich lozka do tego pokoju, gdzie podloga jest drewniana. Skrepowales doktora w przegubach i kostkach i zakleiles mu tasma usta, zeby nie mogl krzyczec, zeby cie nie rozpraszal. Posadziles go tam pod sciana, stwarzajac sobie milczaca jednoosobowa widownie. Richard Veager jest zywy, swiadomy tego, co masz zamiar zrobic, ale nie moze walczyc w obronie zony. Na wypadek gdyby sie szamotal, kladziesz mu na kolanach filizanke na talerzyku. To ma cie ostrzec. Jesli uda mu sie wstac, filizanka spadnie, rozbijajac sie z halasem na twardej podlodze. W trakcie przezywania rozkoszy nie chcesz na niego uwazac, ale nie mozesz dopuscic do tego, zeby cie zaskoczyl.

Chcesz natomiast, zeby wszystko widzial. Spojrzala w dol, na plamke, ktora zafosforyzowala jasnozielono. Gdyby nie odsuneli stolika do kawy, gdyby nie przewidzieli specyfiki tego rodzaju sladow, mogliby jej nigdy nie znalezc.

Przywlekasz ja tu, na ten dywan. Gwalcisz ja na oczach meza, ktory nie moze jej pomoc, nie moze nawet uratowac sam siebie. A kiedy konczysz, kiedy nasyciles sie swoim lupem, na dywanie zostaje mala kropelka spermy, ktora wysycha do postaci niewidocznej warstewki.

Czy zabicie meza bylo rowniez zrodlem rozkoszy? Czy robil przerwy, trzymajac w reku noz, zeby sie delektowac sytuacja? A moze to bylo praktyczne rozwiazanie sytuacji po jakichs wczesniejszych wydarzeniach? Co czul, kiedy chwyciwszy Richarda Veagera za wlosy, przecinal mu gardlo?

W pokoju zgaslo swiatlo.

Kamera Micka pstrykala raz po raz, utrwalajac ciemna plamke na jasnym, fluoryzujacym tle dywanu.

Zamordowany lekarz siedzi z opuszczona glowa, jego krew scieka po scianie, a ty nasladujesz rytual innego mordercy. Skladasz koszule nocna pani Veager i umieszczasz ja na widocznym miejscu w sypialni, tak jak to robil Warren Hoyt.

To jednak nie wszystko – zaledwie koniec pierwszego aktu. Przed toba dalszy ciag przyjemnosci, dalsze przerazajace rozkosze. Zeby sie w nich plawic, zabierasz z soba kobiete.

Swiatla w pokoju znow sie zapalily, ich blask byl jak uklucie oczu igla. Ogarnelo ja przerazenie, jakiego nie doznala od wielu miesiecy; czula sie oszolomiona i roztrzesiona, a na domiar zlego ponizona, gdyz obaj mezczyzni musieli zauwazyc jej bladosc i drzenie rak.

W pewnym momencie poczula, ze brak jej tchu. Wyszla z pokoju, a potem na zewnatrz domu. Stojac we frontowym ogrodzie, rozpaczliwie chwytala powietrze. Uslyszala czyjes kroki, ale nie odwrocila sie, zeby zobaczyc kto to.

– Zle sie czujesz, Rizzoli? – poznala glos Korsaka.

– Nie, wszystko w porzadku.

– Nie udawaj.

– To tylko lekki zawrot glowy.

– Przypomnialas sobie sprawe Hoyta, prawda? Doznalas wstrzasu, widzac to, co tu sie stalo.

– Skad wiesz?

Umilkl.

Po chwili, chrzaknawszy, powiedzial: – Masz racje.

Skad, do diabla, mam to wiedziec?

– Zaczal isc w strone domu.

Odwrocila sie i zawolala za nim.

– Korsak?

– Co?

Przez chwile patrzyli sobie w oczy.

Powietrze bylo przyjemnie chlodne, wilgotna trawa pachniala slodko, ale panujaca w domu groza przyprawiala ja o mdlosci.

– Wiem, co ona czuje – powiedziala cicho.

Вы читаете Skalpel
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×