tych przerw, ktore Robinton interpretowal jako objaw zmiennego humoru Siwspa. Tym razem zapewne chodzilo mu o to, zeby przypomniec im, jak cenna dla Cechu Kowali byla jego pomoc. — Dzieki inteligencji, ktora odznaczaja sie wszyscy harfiarze, z uczniami wlacznie, bedziecie potrafili zlozyc prase zanim Mistrz Fandarel skonczy budowe elektrowni wodnej. Wowczas uzyska sie dosyc mocy takze dla waszej prasy. A Mistrz Bendarek jest juz bardzo zaawansowany w produkcji rolek papieru, rowniez koniecznych przy druku. — Sporzadzenie czytelnych czcionek oznaczajacych litery, cyfry i nuty nie powinno stanowic specjalnej trudnosci dla osob uzdolnionych manualnie. — Z drukarki wysunela sie kolejna strona, ilustrujaca czytelna czcionke. — Czeladnik Tagetarl jest zrecznym rzezbiarzem. — Ta uwaga zdumiala Tagetarla, ktory nie mogl wyobrazic sobie, jak Siwsp dowiedzial sie o jego zamilowaniu do rzezbienia. — Znajda sie takze inni z podobnymi talentami artystycznymi, ktorzy wam pomoga.
— A czy w Jaskiniach Katarzyny nie zostala zadna prasa drukarska? — spytal chytrze Sebell.
— Niestety, nie. Juz od dawna nie powielano ani nie przechowywano informacji w tak klopotliwy sposob. Jednak wam ta metoda przez jakis czas wystarczy.
Sebell wzial od Tagetarla kartke z czcionka.
— Bedzie milo nie musiec mrugac lub uzywac szkla powiekszajacego do czytania. — Potrzasnal glowa. — To sie nie spodoba Mistrzowi Amorowi.
— Moze to najwyzszy czas — westchnal z zalem Robinton. — Jest juz prawie slepy. A ci przekleci uczniowie strasznie go wykorzystuja. Menolly opowiadala mi o tym, co sie wydarzylo w zeszlym tygodniu. Jeden z bezczelnych mlodzikow wreczyl mu obrazliwy wierszyk zamiast ballady, ktora mial zapisac, a biedny Mistrz Arnor zaaprobowal to.
— Tagetarl usmiechnal sie pod nosem. — I to nie pierwszy raz ktos zadrwil sobie z Mistrza Arnora.
— Czy drukarnia pomoze ci oszczedzic zapasy papieru, Siwspie?
— Tak, ale nie byl to glowny powod, dla ktorego zaproponowalem wam, byscie wyprodukowali lepsze urzadzenie do kopiowania i przechowywania informacji. Niedlugo bedziecie potrzebowac znacznej liczby pras, wiec jest rzecza rozsadna, byscie poznali podstawowe zasady jej dzialania i z czasem je ulepszyli.
— Uwazam… — Robinton przerwal i spojrzal na Sebella swiadom, ze swoja sugestia wkracza w zakres wladzy nowego Mistrza Harfiarza — ze pierwsza prasa powinna byc skonstruowana tu, na Ladowisku.
Sebell skinal glowa, odgadujac prawdziwy powod sugestii swojego mentora.
— To z pewnoscia mniej obrazi Mistrza Arnora. — Przyjrzal sie wydrukowanym stronom. — Dulkan juz tu jest. Wykonywal piekne mosiezne elementy do instrumentow. Jest tez czterech innych starszych uczniow, oczekujacych na swoja kolejke na Podstawowym Kursie Naukowym. Na razie mozemy ich zatrudnic.
Robinton rozpromienil sie z radosci, ze jego mlodsi koledzy odnosza sie do nowego projektu z takim entuzjazmem.
— Terry jest teraz w Jaskiniach Katarzyny. Jesli sie pospieszymy, mozemy poprosic go o pomoc — powiedzial Tagetarl z zapalem.
Pozegnawszy Robintona krotko, lecz jak zwykle z wielka uprzejmoscia, mlodzi mezczyzni wyszli z pokoju, wymieniajac pomysly na temat projektu.
Czasami, pomyslal Robinton, siadajac powoli na najblizszym krzesle, taka energia bardziej go wyczerpuje niz odswieza. Jednak pomysl skonstruowania prasy drukarskiej spodobal mu sie. Co za nadzwyczajna rzecz moc wykonac dowolna liczbe kopii!
Zadziwialo go, ze istnieje tyle urzadzen, ktorych do tej pory nigdy na Pernie nie potrzebowano. Mialo to ogromny wplyw na wszystkie Cechy, Warownie i Weyry, a przeciez poznali dopiero nieskonczenie maly ulamek nowych mozliwosci. Lytol, ktory zapoznawal sie z historia i polityka przodkow, juz martwil sie tym, co nazywal wypaczeniami wartosci i zastapieniem tradycji przez nowe potrzeby. Obietnica zniszczenia Nici — mozliwosc, Robinton surowo poprawil sam siebie, mobilizowala wszystkich, oprocz nielicznych odstepcow. Nawet najbardziej konserwatywni z zyjacych jeszcze jezdzcow z przeszlosci popierali teraz Wladcow Weyru Benden.
Ale czym zajma sie smoki i jezdzcy, gdy Nici przestana byc racja istnienia Weyrow? Robinton wiedzial, chociaz ten poglad nie byl szeroko dyskutowany, ze F’lar i Lessa chcieli zazadac wielkich obszarow tu, na Poludniowym Kontynencie. Tylko czy Lordowie Warowni, ktorzy sami spogladali z chciwoscia w strone otwartych przestrzeni Poludniowego Kontynentu, przyjma z zadowoleniem takie zadania? Od kiedy Torik zdal sobie sprawe, ze zadowolil sie tak niewielka czescia poludniowych ziem, zzerala go ambicja. W ocenie Robintona Weyry, po tysiacach Obrotow sluzby, zaslugiwaly na wszystko czego sobie zyczyly, ale czy Panowie Warowni i Cechy przystana na to? Tym martwil sie najbardziej. A jednak zdawalo sie, ze Przywodcy Weyrow wcale sie tym nie przejmuja. A co bedzie, jezeli za cztery Obroty, dziesiec miesiecy i trzy dni zapowiedziane przez Siwspa, proba nie powiedzie sie? Co wtedy?
Byc moze, rozjasnil sie nagle, cala ta nowa technologia pochlonie bez reszty Warownie i Cechy, i nie beda sie interesowac Weyrami. W Przerwach miedzy Przejsciami Warownie i Cechy zawsze ignorowaly Weyry. Czyzby rzeczy takie jak elektrownie czy drukarnie byly cenne z bardziej skomplikowanych powodow niz tylko dlatego, ze ulatwiaja zycie?
— Siwsp — powiedzial Robinton na powitanie, zamykajac drzwi za soba. — Chcialbym zamienic slowo. — Odchrzaknal, zastanawiajac sie, dlaczego czasami w obecnosci maszyny jest zdenerwowany jak uczen. — Ta prasa drukarska…
— Uwazasz, ze nie jest potrzebna?
— Przeciwnie, oczywiscie, ze jest…
— Wiec co cie niepokoi? Twoj glos zdradza niepewnosc.
— Siwspie, kiedy zdalismy sobie sprawe, jaka wiedze posiadasz, nie mielismy pojecia, jak wiele sami utracilismy. Jednak teraz rzadko zdarza sie dzien, w ktorym jakies nowe urzadzenie nie znajduje sie nagle na liscie tych niezbednych. Nasi zreczni rzemieslnicy maja dosc pracy na cale Przejscie. Powiedz mi szczerze, czy wszystkie te maszyny i urzadzenia sa naprawde niezbedne?
— Nie w zyciu jakie wiedliscie do tej pory, Mistrzu Robintonie. Ale aby zniszczyc Nici, a jest to chyba pragnienie wiekszosci ludzi na Pernie, udoskonalenia sa niezbedne. Wasi przodkowie nie poslugiwali sie najbardziej zaawansowana technologia swoich czasow; woleli uzywac tylko tego, co bylo absolutnie konieczne. I ten poziom musimy teraz osiagnac. Sami to powiedzieliscie podczas naszej pierwszej rozmowy.
Robinton nie wiedzial, czy naprawde uslyszal lekki wyrzut w glosie Siwspa, czy tez tylko sobie to wyobrazil.
— Sila wody… — zaczal.
— Juz wczesniej ja znaliscie.
— Prasy drukarskie?
— Wasze Kroniki byly drukowane, ale w sposob wymagajacy duzych nakladow czasu i pracy, i ktory, niestety, dopuszczal do popelniania i powielania bledow.
— Konsole do nauczania?
— Harfiarze tez ucza za pomoca pewnego rodzaju wczesniej opracowanych programow. Zdolaliscie nawet odkryc na nowo podstawy techniki wytwarzania papieru, zanim jeszcze mnie znalezliscie. Proste maszyny ulatwiaja prace, a nie sa bardziej wyrafinowane niz to, co przywiezli ze soba wasi przodkowie. To raczej korekta dawnych bledow i pomylek. Duch pierwszych kolonistow nadal was ozywia. Nawet technologia, ktora zastosujemy do wypchniecia z orbity tej wedrownej planety, nie bedzie bardziej skomplikowana niz to, czym chcieli sie posluzyc wasi przodkowie. Byc moze, gdyby nadal istniala lacznosc z Ziemia, poznalibysmy lepsze sposoby. W czasie, gdy statki kolonizatorow opuszczaly Uklad Sloneczny, dokonano wielkich odkryc. Nie wpisano ich jednak do moich bankow pamieci. Kiedy odzyskacie taki poziom wiedzy, jaki mieli osadnicy, bedziecie mogli ja rozwijac, lub nie, wedlug woli.
Robinton rozcieral w zamysleniu brode. Nie mogl miec pretensji do Siwspa za to, ze robil to, o co go proszono: uczyl ludzi na Pernie, zeby odzyskali wiedze, ktora niegdys byla ich udzialem. Mial rowniez pewnosc, ze Siwsp zastosuje sie do ich prosby, i nauczy ich tylko tego, co bylo rzeczywiscie niezbedne. Tylko ze utracili tak zdumiewajaco wiele.
— Ten swiat przezyl, Mistrzu Robintonie, z wieksza godnoscia, niz mozesz sadzic. Lord Opiekun Lytol juz sie o tym przekonal studiujac historie.
— Chyba nie zainteresowalem sie jego studiami tak, jak powinienem byl.
— To byla moja prywatna analiza waszych osiagniec, Mistrzu Robintonie. Lord Lytol dojdzie do wlasnych wnioskow.