— Zabawiacie sie powietrzem? — spytal zaskoczony Robinton. Ale zaraz zauwazyl wszystkowiedzacy usmiech Mistrza Moriltona.

— Ten ciekly gaz — kontynuowal Siwsp — moze jednoczesnie poruszac sie w przeciwnych kierunkach. Wypelni wysokie naczynie i nie zostawi nic na dnie, a nawet bedzie wypelzac szybciej, duzo szybciej, przez malenkie otworki niz przez duze. Mistrzu Robintonie, czy zechcialbys sam napelnic butelke cieklym powietrzem i sam przeprowadzic doswiadczenie? To jeden z najniebezpieczniejszych, a przez to wiele uczacych eksperymentow, jakie studenci moga wykonac. Jancis, Sharra, sa tu butelki takze dla was. Ten eksperyment jest wazny dla was obydwoch. — Smieszek obu dziewczyn powiedzial Robintonowi, ze nie wiedza, o co chodzi. — Gdy juz oswoicie sie z cieklym powietrzem, mozemy zaczac uczyc sie o specjalnych wlasciwosciach cieklego wodoru, a zwlaszcza cieklego helu.

— Czy naprawde powinnismy sie zajmowac tak niebezpiecznymi sprawami? — spytal harfiarz.

— Niebezpieczenstwo moze nas wiele nauczyc — odpowiedzial Siwsp. — Na przyklad juz teraz jest malo prawdopodobne, ze Caselon zapomni opukac surowiec na szklo, bez wzgledu na to, ile naczyn wydmuchal do tej pory.

Uplynela godzina, zanim Robinton i Lytol, ktorego Mistrz Harfiarz zainteresowal doswiadczeniami z cieklym gazem, powrocili do swoich zwyklych obowiazkow.

Na Ladowisku coraz wiecej mieszkan bylo zajetych. Zaczeto uzywac wielu przedmiotow tak dlugo przechowywanych w Jaskiniach Katarzyny, chociaz zarzadcy rozkazali, by probki kazdego zostaly zachowane do wystawienia w budynku Archiwum Mistrza Esselina. Niegdys porzucone Ladowisko znow stalo sie siedziba pracowitej spolecznosci. Kiedy oczyszczono z wulkanicznego pylu drozki i podworka, pojawily sie nawet trawy i ziola.

— Czyz nie jestesmy szaleni odtwarzajac te osade? — spytala Lessa pewnego wieczora, kiedy razem z F’larem jedli kolacje w budynku Siwspa z Jaxomem, Robintonem, D’ramem, Lytolem, Piemurem i Jancis. — Te wulkany moga znowu wybuchnac.

— Wspomnialem o tym Siwspowi — powiedzial Lytol — a on odrzekl, ze monitoruje aktywnosc sejsmiczna, gdyz niektore z instrumentow zainstalowanych przez osadnikow nadal funkcjonuja. Zapewnil mnie takze, ze aktywnosc wulkaniczna gorskiego lancucha jest niewielka.

— I mamy sie z tego cieszyc? — Lessa nadal wykazywala sceptycyzm.

— Tak mowi Siwsp — odpowiedzial Lytol.

— Nie chcialbym stracic tego wszystkiego, co tu odkrylismy — odezwal sie F’lar.

— Na nieszczescie — wyjasnil mu Lytol z ironicznym usmieszkiem — nie mozna przeniesc Siwspa w inne miejsce.

— Wobec tego nie martwmy sie czyms, co moze nigdy sie nie zdarzyc — stwierdzil stanowczo Robinton. — Juz teraz mamy dosc klopotow. Na przyklad, co zrobic z Mistrzem Noristem. Jak wiecie, zagrozil wylaczeniem z Cechu Mistrza Moriltona oraz wszystkich czeladnikow i uczniow, ktorzy produkowali szklo, wedlug… hm, falszywych metod Siwspa.

— On nazywa Siwspa „obrzydliwoscia”! — powiedzial Piemur chichoczac zlosliwie. — Siwsp powiedzial…

— Mam nadzieje, ze nie powtorzyles tego Siwspowi! — Jancis byla zaszokowana brakiem taktu Piemura.

— Jemu to nie przeszkadza. Nawet wydaje mi sie, ze go to rozbawilo.

Mistrz Robinton z dziwnym wyrazem twarzy spojrzal na Piemura.

— Czy… czy komus z was kiedykolwiek wydalo sie, ze bawimy Siwspa?

— Jasne — odparl Piemur radosnie. — On moze byc maszyna albo czymkolwiek. Ale chociaz wiem teraz o wiele wiecej o maszynach niz dawniej, Siwsp jest tylko Mistrzem Maszyna, ktora porozumiewa sie z ludzmi, wiec musi miec zaprogramowane kryteria, dzieki ktorym rozpoznaje zarty. Byc moze nie ma mozliwosci, by zasmiewac sie, jak wielu z was, z moich zartow i anegdotek, ale z pewnoscia dobrze sie bawi sluchajac ich.

— Hm — mruknal harfiarz, bo nie wiedzial, co na to powiedziec. — Jesli chodzi o Norista… Jako prawie wybrany Mistrz Cechu moze byc pozbawiony stanowiska tylko na zgromadzeniu wszystkich Mistrzow. Niestety, Cech Szklarzy nie jest duzy, a wiekszosc jego Mistrzow jest tak samo dogmatyczna jak Norist. Z drugiej strony, nie bede patrzec obojetnie jak wyklucza sie, zamecza lub upokarza Mistrza Moriltona tylko dlatego, ze nauczyl sie czegos, czego nie nauczyl go sam Norist. A przeciez Morilton okazal sie zdolny do przyswojenia calkiem nowych umiejetnosci.

— Norist zbytnio polega na nieszczesnym, starym Wansorze — powiedzial Lytol. — Na szczescie, Wansor wydaje sie nieswiadomy krytyki, jak rowniez faktu, ze moze ucierpiec, gdy poznajemy nowa wiedze. Mimo oswiadczen Norista, Morilton zdolal przyciagnac do siebie sporo czeladnikow i uczniow, ktorzy nie zycza sobie podporzadkowywac sie ograniczeniom, jakie Norist stawia swojemu Cechowi odwolujac sie do zacofanych technik.

— Ale skoro Norist polega na Wansorze, dlaczego my mu nie ufamy? — spytal Jaxom.

— Ja chetnie mu zaufam — powiedzial Lytol, i na jego ponurej twarzy zajasnial cien usmiechu. — Czlowiek, ktory nie widzi dalej niz czubek swego nosa nie ma prawa byc Mistrzem Cechu! — Lytol znow wykrzywil sie ze zlosci.

— Tak jest! Dobrze mowi! — poparl go harfiarz.

— Slyszalem takze, ze Norist odmawia Moriltonowi dostepu do najlepszego piasku — mowil dalej Lytol, marszczac brwi.

— To w ogole nie stanowi problemu. Tutaj mamy go pelno — odparl Piemur.

— Glupek. Piach z plazy nie nadaje sie do wyrobu szkla — powiedzial Jaxom z lekka pogarda. — Kopalnie w Igen i Ista maja swietny piasek.

— Wlasnie z tego Norist zabronil korzystac Moriltonowi — wyjasnil Lytol.

— Ale nie zabroni Lordowi Jaxomowi z Warowni Ruatha!

— Ani D’ramowi — stary jezdziec spizowego smoka oznajmil to rownie stanowczo co mlody pan Warowni. Nawet Lytol usmiechnal sie slyszac, jak ominac zakazy nieprzejednanego Norista. — Jak wiecie, mikroskopy wymagaja szkla niezmiernie wysokiej jakosci.

— W kazdym razie nie sadze, aby to byla glowna trudnosc — powiedzial D’ram, spogladajac w strone Jaxoma.

— Jestem pewien, ze Ruth i Tiroth nie beda miec nic przeciwko malej wycieczce. — Jaxom skinal glowa.

— Ty lec na Iste, a ja wybiore sie do Igen.

— Czy na mapach osadnikow nie zaznaczono blizszych zloz? Moglibysmy w ten sposob oszczedzic czas — zastanawial sie F’lar.

Robinton uniosl w gore palec.

— Zapytamy. — I z wprawa wystukal pytanie na klawiaturze terminala znajdujacego sie w pokoju.

Natychmiast z drukarki wysunela sie lista lokalizacji, z zaznaczonym typem piasku, ktory mozna tam bylo znalezc. Zloza, ktorych piasek nadawal sie do wytwarzania szkla do celow medycznych, byly oznaczone gwiazdka, ale Siwsp rekomendowal szczegolnie piaski znajdujace sie kolo Rajskiej Rzeki i wewnatrz kontynentu, w kopalni kolo dawnego Cardiff.

D’ram zglosil chec udania sie do Cardiff, gdyz wiedzial, ze Jaxom chcialby skorzystac z okazji i zobaczyc sie z Jaygem i Aramina, ktorzy osiedlili sie nad Rajska Rzeka.

— Hm — powiedzial harfiarz, wpatrujac sie uwaznie w ekran. — Siwsp przypomina nam, ze wiecej jezdzcow zielonych i spizowych smokow powinno pobierac nauke.

— Przyjmie jednego czy dwa duze brazowe? — spytal F’lar. — Mam paru jezdzcow, ktorzy pragna dolaczyc do programu, a Siwsp chyba woli duze smoki od srednich.

— Pytalem go, czym sie kieruje — powiedzial D’ram — gdyz wydawalo mi sie dziwne, ze chce tylko najwieksze i najmniejsze. Mowi, ze operacja wymaga ich udzialu, ale nie chcial podac wiecej szczegolow. Zaznaczyl tylko, ze musi miec dosc kandydatow, aby moc wybrac najlepszych i dysponowac wystarczajaca liczba wyszkolonych pracownikow. — D’ram wzruszyl ramionami nie mogac wyjasnic nic wiecej.

— Byloby milo — powiedziala Lessa — gdyby czasem udzielal dokladniejszych informacji. Wtedy wiedzielibysmy, co mowic tym, ktorych musimy rozczarowac. Nie byloby dobrze, gdyby jezdzcy zaczeli odczuwac zniechecenie. Chociaz, ogolnie, morale poprawilo sie we wszystkich Weyrach. I wszystkie Weyry chca w tym

Вы читаете Wszystkie weyry Pern
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату