ludzmi w Cechu Harfiarzy. — Potem dodal z szacunkiem: — Musisz jednak wiedziec, ze Mistrz Robinton jest najbardziej powazanym i szanowanym czlowiekiem na Pernie. Smoki uratowaly go od smierci. Taki jest wazny.

— A wiec smoki byly udanym eksperymentem? — zapytal Siwsp.

— Eksperymentem? — Piemur poczul sie urazony, a potem uspokoil sie i zasmial cicho, ze smutkiem. — Na twoim miejscu, w obecnosci Przywodcow Weyrow nie nazywalbym smokow „eksperymentem”.

— Dziekuje za rade.

Piemur przygladal sie przez dluga chwile ekranowi.

— Mowisz powaznie, prawda?

— Tak. Kultura i spoleczenstwo Pernu ewoluowaly i znacznie sie zmienily od wczesnych czasow kolonii. Musze poznac nowa etykiete, by uniknac niepotrzebnych zadraznien. Mowisz wiec, ze smoki staly sie najwazniejsze, wykraczajac poza swoja poczatkowa role w powietrznej obronie planety?

— Sa najwazniejszymi stworzeniami na Pernie. Bez nich nie przezylibysmy. — W glosie Piemura zabrzmiala duma i wdziecznosc.

— Nie obraz sie prosze, ale czy wolno pozostawiac przy zyciu nietypowe egzemplarze?

Piemur prychnal.

— Masz na mysli Rutha? On i Jaxom to wyjatki… od wielu regul. Jaxom jest Lordem Warowni i nie powinien byl Naznaczyc smoka. Ale zrobil to, a poniewaz sadzono, ze Ruth nie pozyje dlugo, pozwolono mu go hodowac.

— To jest calkowicie sprzeczne z tym, czego juz zdazylem sie dowiedziec.

— Owszem, ale Ruth jest naprawde wyjatkowy. Zawsze wie, kiedy jest w czasie. — Milczenie, w jakie zapadla maszyna uslyszawszy te slowa, pomoglo Piemurowi zwalczyc swoje poczucie nizszosci. Udalo mu sie zabic Siwspowi klina.

— Twoja uwaga jest niejasna.

— Wiedziales, ze smoki moga przenosic sie natychmiast pomiedzy jednym miejscem a drugim?

— To byla podstawowa umiejetnosc jaszczurek ognistych, z ktorych materialu genetycznego bioinzynierowie wyewoluowali smoki. Poznalismy podobne zjawiska na zbadanych przez czlowieka planetach. Niektore obce gatunki posiadaja umiejetnosc teleportacji.

— Wiec powiem ci, ze smoki moga sie takze poruszac pomiedzy jednym czasem a drugim. Udalo sie to Lessie na jej zlotej krolowej, a takze Jaxomowi na Ruthcie — wyjasnil Piemur usmiechajac sie zlosliwie. Byl jednym z niewielu ludzi, ktorzy wiedzieli, kiedy i dlaczego Jaxom latal pomiedzy czasem. — Ale jest to niezwykle niebezpieczna umiejetnosc i surowo sie odradza z niej korzystac. Ponadto niewiele smokow posiada poczucie czasu i przestrzeni takie, jak Ruth.

Wiec jesli jezdziec smoka lata pomiedzy czasem bez wyraznego pozwolenia swojego Przywodcy Weyru, dobrze mu sie za to dostaje, o ile oczywiscie nie wpadl podczas lotu w tarapaty, bo wtedy juz nikt go wiecej nie zobaczy.

— Czy bylbys tak dobry i wytlumaczyl mi, w jakich okolicznosciach latanie pomiedzy czasami jest dozwolone?

Piemur zdazyl juz zwymyslac sie za wspominanie o malej wycieczce Jaxoma. Powinien byl zatrzymac sie na przygodzie Lessy, ktora wpleciona juz byla w materie niedawnej historii. Zmienil wiec temat na mniej drazliwy i opowiedzial Siwspowi ze szczegolami historie bohaterskiego lotu Lessy i zlotej smoczycy Ramom i o tym, jak sprowadzily piec zaginionych Weyrow Pernu do terazniejszosci, aby ocalic ludzi zyjacych w Obecnym Przejsciu od unicestwienia. We wlasnych uszach opowiadanie brzmialo mu nadzwyczajnie, i chociaz Siwsp przez caly czas nie odezwal sie ani slowem, Piemur wyczul, ze jego niezwykly sluchacz zapamietal kazde slowo.

— Wyjatkowo odwazny i smialy wyczyn, godny upamietnienia w piesniach. Lessa ogromnie ryzykowala. Mogla zagubic w czasie zarowno siebie, jak i swoja krolowa Ramoth. Oczywiscie rezultaty usprawiedliwily te podroz — stwierdzil w koncu Siwsp. W tych slowach bylo wiecej pochwaly, niz Piemur spodziewal sie uslyszec. Usmiechnal sie z zadowoleniem. Udalo mu sie wywrzec wrazenie na tej maszynie.

— Wspomniales — Siwsp zmienil temat — ze Dlugi Interwal spowodowal upadek autorytetu Weyrow i ich znaczenia w spoleczenstwie. — Czy wiesz, ile razy nastepowaly podobne zaklocenia cyklu?

— Cyklu?

— Tak. Ile razy zblizenie tego ciala niebieskiego, ktore nazywacie Czerwona Gwiazda, nie sprowadzilo Nici na Pern?

— Ach, masz na mysli liczbe Dlugich Przerw? Byly dwie. Niewiele o tym wiemy. Dlatego az do czasu, kiedy nastapil pierwszy Opad w tym Przejsciu, prawie wszyscy byli pewni, ze Nici zniknely na zawsze.

Nagle zlota jaszczurka Piemura, owinieta luzno wokol jego szyi, gdzie bylo jej ulubione miejsce, uniosla sie i pisnela ostrzegawczo.

— Czujniki rejestruja, ze ta narosl na twojej szyi jest w rzeczywistosci jakims zywym stworzeniem wczepionym w ciebie.

— Och, to tylko Farli, moja krolowa, jaszczurka ognista.

— Te stworzenia pozostaly z wami w kontakcie?

— I tak, i nie. — Piemur nie sadzil, ze bedzie miec czas, aby przekazac Siwspowi wspolczesna historie jaszczurek ognistych. — Wlasnie powiedziala mi, ze Ruth i Jaxom wrocili z Kronikami oraz z Sebellem i Menolly. — Piemur wypil reszte klahu z kubka. — A wiec dowiesz sie wszystkiego, co sie zdarzylo podczas obecnego Przejscia. I chociaz nasze zycie wcale nie bylo nudne, twoja historia na pewno jest o wiele bardziej interesujaca.

Piemur uslyszal cicha rozmowe w koncu korytarza i pobiegl do wyjscia na wypadek, gdyby straznicy Esselina okazali sie nadgorliwi. Przeszedl zaledwie pare krokow, kiedy Jaxom, Sebell i Menolly, zgieci pod ciezarem worow, ktore niesli, wkroczyli na korytarz. Menolly, z ciemnymi wlosami ciagle jeszcze potarganymi od skorzanego helmu, natychmiast spytala:

— Gdzie jest Mistrz Robinton? — Rozejrzala sie wokol siebie, niespokojna o swego mentora.

— Tutaj, Menolly — uspokoil ja Piemur. — Przeciez dbamy o niego. Wepchnela mu w rece ciezki worek i wbiegla do pokoju, gdzie spal Robinton, aby upewnic sie, ze nic mu nie jest.

— Zostawili cie samego, abys opiekowal sie Siwspem? — zapytal Jaxom szeptem. — Poznales juz wszystkie sekrety wszechswiata?

Piemur prychnal.

— W koncu to ja odpowiadalem na jego… na pytania tej rzeczy. Ale, mimo wszystko, bylo to interesujace — wyjasnil Piemur. — I dalem mu… ee… pare dobrych rad. — Usmiechnal sie lobuzersko. — Spelnialem swoj obowiazek harfiarza.

Sebell, ktorego cera wydawala sie jeszcze bardziej brazowa w slabo oswietlonym korytarzu, usmiechnal sie lagodnie do Piemura, co dodalo uroku jego przystojnej, inteligentnej twarzy.

— Jaxom mowil, ze wasz Siwsp opowiada o tym, czym bylismy i czym mozemy byc takie historie, o jakich nie snilo sie nawet najlepszym harfiarzom.

— No coz, podejrzewam, ze Siwsp rownie dobrze moze przysporzyc wiecej problemow niz ich rozwiazac — powiedzial Piemur — ale gwarantuje, ze bedzie to ekscytujace. — Pomogl Jaxomowi, ktory ostroznie wyjmowal Kroniki z workow. — Jest tez bardzo zainteresowany toba i Ruthem.

— Co mu naopowiadales? — zapytal Jaxom glosem, ktory Piemur prywatnie nazywal tonem Lorda Warowni.

— Ja? Nic takiego, co mogloby wzbudzic twoj gniew, przyjacielu — zapewnil go pospiesznie. Jaxom ciagle jeszcze byl przewrazliwiony na punkcie Rutha. — Wiekszosc czasu recytowalem opowiesc o przejazdzce Lessy, a on powiedzial, ze nalezy o tym ukladac piesni. — Usmiechnal sie szeroko.

Podczas gdy Piemur mowil, Sebell rozgladal sie po pokoju, przygladajac sie dziwnemu wystrojowi scian. Sebell, w przeciwienstwie do Piemura, rzadko dzialal pochopnie.

— I ten Siwsp przebywa tu od chwili, gdy nasi przodkowie wyladowali na Pernie? — Sebell gwizdnal cicho i przeciagle. Popukal w jeden z pustych paneli i jeszcze raz rozejrzal sie po pokoju. — Gdzie przechowuje swoje kroniki? Jaxom powiedzial, ze pokazal tez zadziwiajace obrazy z naszej przeszlosci.

— Siwspie, opowiedz im o tym — rozkazal Piemur zarozumiale, pragnac zobaczyc, jak Sebell lub Menolly, ktora wlasnie weszla, zareaguja na te rzecz. — Siwsp? — ponaglil, gdy maszyna milczala. — To jest Sebell, Mistrz Harfiarz Pernu, nastepca Mistrza Robintona, a to Mistrzyni Menolly, najzdolniejsza kompozytorka Pernu. —

Вы читаете Wszystkie weyry Pern
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×