12
Konferencja prasowa odbywala sie w White Plains, w biurze Williama Hamiltona, prawnika, ktorego wynajela rodzina Westerfieldow, aby udowodnil niewinnosc Robsona Parke’a Westerfielda.
Hamilton otworzyl konferencje, przedstawiajac sie zgromadzonym. Stal miedzy dwoma mezczyznami. Jednego rozpoznalam z fotografii jako ojca Roba, Vincenta Westerfielda. Byl dystyngowanym mezczyzna po szescdziesiatce, ze srebrnymi wlosami i patrycjuszowskimi rysami twarzy. Po drugiej stronie Hamiltona wyraznie zdenerwowany osobnik o nieco kaprawych oczach, ktory mogl miec od szescdziesieciu do siedemdziesieciu lat, odruchowo prostowal i zaciskal splecione palce.
Zostal przedstawiony jako Will Nebels. Hamilton krotko strescil jego role w sprawie.
– Will Nebels przez lata pracowal w Oldham jako czlowiek do wszystkiego. Czesto wykonywal drobne naprawy u Dorothy Westerfield w jej wiejskim domu, gdzie znaleziono w garazu cialo Andrei Cavanaugh. Podobnie jak wielu innych ludzi, pan Nebels zostal przesluchany na okolicznosc tego, co robil w ow czwartkowy wieczor, kiedy dziewczyna stracila zycie. Pan Nebels zeznal wowczas, ze zjadl kolacje w miejscowym barze, a nastepnie poszedl prosto do domu. Widziano go w barze, nie bylo zatem powodu, by watpic w jego slowa. Kiedy jednak znany pisarz Jake Bern, ktory pisze ksiazke o smierci Andrei Cavanaugh i domniemanej niewinnosci Roba Westerfielda, porozmawial z panem Nebelsem, wyszly na jaw nowe fakty. – Hamilton zwrocil sie do Willa Nebelsa. – Will, czy moge cie prosic, zebys powtorzyl dziennikarzom to, co powiedziales panu Bernowi?
Nebels poruszyl sie nerwowo. Musial czuc sie nieswojo w koszuli, krawacie i garniturze, ktore z pewnoscia kazano mu wlozyc specjalnie na te okazje. To stara sztuczka obrony i widzialam ja setki razy w sadzie. Ubrac oskarzonego, ostrzyc go, upewnic sie, czy jest gladko ogolony, dac mu koszule i krawat, nawet jesli nigdy w zyciu nie zapinal kolnierzyka. To samo dotyczy czesto swiadkow obrony.
– Zle sie czuje – zaczal Nebels ochryple. Zauwazylam, jaki jest wychudzony i blady, i zastanawialam sie, czy to nie jakas choroba. Pamietalam go bardzo mgliscie. Wykonywal u nas drobne naprawy, ale zapamietalam go jako dosyc muskularnego. – Jest cos, co mnie meczylo, i kiedy ten pisarz zaczal rozmawiac ze mna o tamtej sprawie, wiedzialem, ze musze zrzucic ten ciezar z serca.
A nastepnie opowiedzial te sama historie, ktora przekazaly dalekopisy. Widzial, jak Paul Stroebel przyjezdza do garazu-kryjowki samochodem Roba Westerfielda i wchodzi do srodka, trzymajac w reku ciezki przedmiot. Tym przedmiotem miala byc, rzecz jasna, lyzka do opon, ktora posluzyla jako narzedzie zbrodni i ktora znaleziono pozniej w bagazniku samochodu Roba Westerfielda.
Potem przemowil Vincent Westerfield.
– Przez dwadziescia dwa lata moj syn byl zamkniety w wieziennej celi razem z najgorszymi kryminalistami. Zawsze utrzymywal, ze nie popelnil tej strasznej zbrodni. Tamtego wieczoru poszedl do kina. Zaparkowal auto w poblizu stacji obslugi, gdzie regularnie oddawalismy samochody do przegladu, wiec kluczyki do jego samochodu mogly zostac z latwoscia dorobione. W poprzednich miesiacach zostawial tam samochod przynajmniej trzy razy, by usunac drobne usterki. Paul Stroebel pracowal na stacji tamtego wieczoru. Pompy benzynowe sa zamykane o siodmej, ale on naprawial samochod w wewnetrznym warsztacie. Rob rozmawial z Paulem, powiedzial mu, ze zostawia samochod, poniewaz idzie do kina. Wiemy, ze Paul zawsze zaprzeczal tej wersji wydarzen, lecz teraz mamy dowod, ze klamal. Kiedy moj syn ogladal film, Stroebel wzial jego samochod, pojechal do miejsca nazywanego kryjowka i zabil te dziewczyne. – Wyprostowal sie, a jego glos zabrzmial donosniej: – Moj syn wystapil o zwolnienie warunkowe. Z tego, co wiemy, zostanie zwolniony z wiezienia. Ale to nie wystarczy. Wobec tych nowych dowodow bedziemy dazyc do wznowienia procesu i wierzymy, ze tym razem Rob zostanie uniewinniony. Mozemy tylko miec nadzieje, ze Paul Stroebel, prawdziwy morderca, stanie przed sadem i spedzi reszte zycia za kratami.
Ogladalam konferencje prasowa w telewizji w malym salonie na parterze gospody. Bylam tak wsciekla, ze chcialam rzucic czyms w ekran. Rob Westerfield znalazl sie w niezwykle korzystnej sytuacji. Gdyby nawet znow uznano go za winnego, nie wrocilby do wiezienia, gdyz odsiedzial juz swoje. Gdyby zostal uniewinniony, stan nigdy nie postawilby Pauliego Stroebela przed sadem na podstawie zeznan tak niewiarygodnego swiadka jak Will Nebels, mimo to w oczach swiata biedak bylby morderca.
Przypuszczam, ze inni tez dowiedzieli sie o konferencji, poniewaz gdy tylko wlaczylam telewizor, zaczeli naplywac do salonu. Pierwszy wyglosil komentarz recepcjonista.
– Paulie Stroebel. Dajcie spokoj, ten biedak nie skrzywdzilby muchy.
– No coz, mnostwo ludzi uwaza, ze skrzywdzil nie tylko muche – zauwazyla jedna z kelnerek, ktora widzialam w sali jadalnej. – Nie bylo mnie tu, kiedy to sie stalo, ale sporo slyszalam. Bylbys zaskoczony, ilu mieszkancow miasta mysli, ze Rob Westerfield jest niewinny.
Dziennikarze zaproszeni na konferencje zaczeli zadawac pytania Willowi Nebelsowi.
– Czy zdaje pan sobie sprawe, ze moze pan pojsc do wiezienia za wlamanie, naruszenie wlasnosci i krzywoprzysiestwo? – spytal jeden z reporterow.
– Ja na to odpowiem – odezwal sie Hamilton. – Obowiazuje ustawa o przedawnieniu, totez panu Nebelsowi nie grozi wiezienie. Zglosil sie, zeby naprawic zlo. Nie mial pojecia, ze Andrea Cavanaugh byla w garazu tamtego wieczoru, i nie wiedzial wowczas, co sie jej przydarzylo. Niestety, wpadl w panike, kiedy zdal sobie sprawe, ze znalazl sie na miejscu zbrodni, wiec milczal.
– Czy obiecano panu pieniadze za zmiane zeznan, panie Nebels? – spytal inny dziennikarz.
O to samo chcialam zapytac, pomyslalam. Znow odpowiedzial Hamilton.
– Absolutnie nie.
Czy pan Nebels zamierza zagrac siebie samego w filmie? – zastanawialam sie.
– Czy pan Nebels zlozyl zeznanie przed prokuratorem okregowym?
– Jeszcze, nie. Chcielismy, zeby obiektywna opinia publiczna zapoznala sie z jego oswiadczeniem, zanim prokurator podejmie jakiekolwiek kroki. Rzecz w tym – zabrzmi to strasznie, gdyby jednak Andrea Cavanaugh zostala wykorzystana seksualnie. Rob Westerfield juz dawno wyszedlby z wiezienia na podstawie testu DNA. To paradoksalne, ale zgubila go wlasna ostroznosc. Dziewczyna blagala, zeby spotkal sie z nia w kryjowce. Przez telefon tlumaczyla, ze zgodzila sie pojsc na tance z Paulem Stroebelem tylko dlatego, ze uwazala go za ostatnia osobe, ktora wzbudzi zazdrosc w mlodym czlowieku takim jak Rob Westerfield. Faktem jest, ze Andrea Cavanaugh uganiala sie za Robem Westerfieldem. Bez przerwy do niego dzwonila. Jego nie obchodzilo, z kim ona sie spotyka. Byla chetna do flirtu, prowokujaca chlopcow, „rozrywkowa” dziewczyna.
Az mna zatrzeslo na te insynuacje.
– Jedynym bledem Roba bylo to, ze wpadl w panike, kiedy znalazl cialo Andrei Cavanaugh. Wrocil do domu, nie zdajac sobie sprawy, ze ma w samochodzie narzedzie zbrodni i ze krew Andrei juz zaplamila bagaznik. Tego wieczoru wrzucil spodnie, koszule i kurtke do pralki, poniewaz byl przerazony.
Tak przerazony, ze prawie rozpuscil ubrania w wybielaczu, gdy probowal pozbyc sie plam krwi, pomyslalam.
Kamery przelaczyly sie do studia CNN.
– Konferencje obserwuje z nami ze swego domu w Oldham nad rzeka Hudson emerytowany detektyw Marcus Longo. Panie Longo, co pan mysli o oswiadczeniu pana Nebelsa?
– To czysty wymysl. Robson Westerfield zostal uznany za winnego morderstwa, poniewaz popelnil morderstwo. Moge zrozumiec smutek jego rodziny, ale proba zwalenia winy na niewinnego czlowieka jest godna pogardy.
Brawo, pomyslalam. Wspomnienie detektywa Longo sprzed lat, gdy siedzial ze mna w salonie, tlumaczac, ze powinnam wyjawic sekrety Andrei, odzylo w mojej pamieci. Longo mial teraz okolo szescdziesiatki, pociagla twarz z gestymi, czarnymi brwiami i rzymskim nosem. Jego glowe okalaly resztki siwych wlosow. Zachowal jednak wewnetrzna godnosc, ktora wzmacniala efekt jego widocznej pogardy dla farsy, jakiej byl wlasnie swiadkiem.
Nadal mieszkal w Oldham. Postanowilam, ze w ktoryms momencie zloze mu wizyte.
Konferencja prasowa dobiegla konca i widzowie zaczeli opuszczac salon. Recepcjonista, mlody mezczyzna o badawczym spojrzeniu, ktory wygladal, jakby wlasnie ukonczyl studia, podszedl do mnie.
– Czy jest pani zadowolona z pokoju, panno Cavanaugh?