– Zechce pani tu poczekac.

– Nie ma problemu. – Ewa zaczekala, az drzwi sie zamkna, po czym opadla na nieslychanie wygodny fotel. Gdy tylko usiadla, stojacy z boku monitor wlaczyl sie i pojawila sie na nim usmiechnieta twarz droida.

– Dzien dobry. Witamy w Paradise. Pani uroda i dobre samopoczucie sa nasza jedyna troska. Czy czekajac na swego konsultanta mialaby pani ochote czegos sie napic?

– Jasne. Kawy, czarnej kawy.

– Oczywiscie. Jaka pani preferuje? Prosze wcisnac przycisk C na pani klawiaturze, to zapozna sie pani z wszystkimi propozycjami.

Tlumiac chichot, Ewa wypelnila polecenie. Przez nastepne dwie minuty analizowala wszystkie mozliwosci, po czym zawezila wybor do Riwiery Francuskiej i Kremu Karaibskiego,

Drzwi otworzyly sie, zanim zdazyla podjac decyzje. Wstala zrezygnowana i stanela twarza w twarz z wyszukanie ubranym Straszydlem.

Na niebieskofioletowa koszule i sliwkowe spodnie nalozyl dlugi rozpiety kitel w obowiazujacym w Paradise czerwonym kolorze. Jego wlosy, zaczesane do tylu i odslaniajace nieprzyjemnie szczupla twarz, przypominaly odcieniem spodnie, ktore nosil. Uscisnal lekko reke Ewy i popatrzyl na nia lagodnym wzrokiem.. – Bardzo mi przykro, pani oficer. Czuje sie zaklopotany.

– Potrzebuje informacji o Sharon DeBlass, – Po raz drugi Ewa, wyjela odznake i pokazala ja swojemu rozmowcy.

– Aha, porucznik Dallas. Prosze mnie zrozumiec. Zapewne pani wie, ze karty naszych klientow sa scisle tajne. Paradise znane jest zarowno ze swojej doskonalosci, jak i dyskrecji. h, – A pan zapewne wie, ze moge dostac nakaz rewizji, panie…? – Och, Sebastian. Po prostu Sebastian. – Machnal szczupla, blyszczaca od pierscieni reka. – Nie kwestionuje pani wladzy, pani porucznik. Ale czy moglaby mi pani podac powod tego sledztwa?

– Prowadze sledztwo w sprawie morderstwa DeBlass. – Przerwala na chwile, widzac po jego oczach i pobladlej twarzy, ze ta wiadomosc Wywolala u niego szok. – Nic wiecej nie moge panu powiedziec.

– Morderstwo. Boze drogi, moja sliczna Sharon nie zyje? To musi byc jakies nieporozumienie. – Opadl na fotel, odchylil do tylu glowe i zamknal oczy. Kiedy monitor zaproponowal mu cos do wypicia, ponownie machnal reka. Swiatlo odbilo sie od jego ozdobionych klejnotami palcow. – Tak, na Boga. Potrzebuje brandy, kochanie. Kieliszeczek Trevalli. Ewa usiadla obok niego, wyjela magnetofon.

– Niech pan mi opowie o Sharon.

– Cudowna istota. O oszalamiajacej urodzie, oczywiscie, ale chodzilo nie tylko o jej wyglad. – Brandy wjechalo bezszelestnie do pokoju na automatycznym wozku. Sebastian wzial kieliszek i pociagnal duzy lyk alkoholu. – Miala nieskazitelnie dobry gust, wspanialomyslne serce, ciety dowcip.

Znowu popatrzyl na Ewe swymi lagodnymi oczami.

– Widzialem ja zaledwie dwa dni temu.

– Tutaj?

– Miala staly terminarz wizyt. W jednym tygodniu sadzala tu pol dnia, w nastepnym – caly. – Szybkim ruchem wyjal kremowozolty szalik i przylozyl go do oczu. – Sharon bardzo o siebie dbala, wierzyla gleboko w skutecznosc prezentowania wlasnego ja.

– To pomagalo jej w pracy.

– Naturalnie. Pracowala wylacznie dla zabawy. Majac tak bogata rodzine nie musiala zarabiac na zycie. Lubila seks.

– Z panem?

Jego artystyczna twarz zmarszczyla sie, rozowe usta sciagnely z gniewu albo bolu.

– Bylem jej konsultantem, powiernikiem i przyjacielem – ozieblym tonem oswiadczyl Sebastian, niedbalym gestem przerzucajac szal przez lewe ramie. – Byloby nierozwazne i sprzeczne z etyka zawodowa, gdybysmy zostali partnerami seksualnymi.

– Wiec nie pociagala pana seksualnie?

– Zaden mezczyzna nie mogl pozostac obojetny na jej wdzieki. Ona… – Rozlozyl szeroko rece. – Pachniala seksem, tak jak inne kobiety pachna drogimi perfumami. Moj Boze. – Pociagnal kolejny lyk brandy. – Teraz to juz wszystko przeszlosc. Nie moge w to uwierzyc. Nie zyje. Zostala zamordowana. – Jego wzrok znowu spoczal na Ewie. – Powiedziala pani, ze to bylo morderstwo.

– Zgadza sie.

– Miala okropne sasiedztwo – powiedzial ponuro. – Nikt nie mogl jej namowic, by przeniosla sie do lepszej dzielnicy. Podobalo sie jej takie zycie i to pod nosem swej arystokratycznej rodziny.

– Nie zgadzala sie ze swymi bliskimi?

– Zdecydowanie nie. Uwielbiala ich szokowac. Czula sie wolna jak ptak, a oni byli tacy… przecietni. – Powiedzial to takim tonem, jakby przecietnosc byla wiekszym grzechem niz morderstwo. – Jej dziadek bezustannie przedkladal parlamentowi projekty ustaw, ktore mialy doprowadzic do uznania prostytucji za nielegalna. Tak jakby minione stulecie nie udowodnilo, ze takie sprawy powinny byc uregulowane, by wyeliminowac niebezpieczenstwo zarazenia sie choroba i zmniejszyc ilosc przestepstw popelnianych na tle seksualnym. Wystepowal takze przeciwko regulacji urodzin, doborowi plciowemu oraz zakazowi uzywania broni.: Ewa nadstawila uszu.

– Senator przeciwstawial sie zakazowi uzywania broni?

– To jego konik. Sharon mowila mi, ze jej dziadek ma sporo tych niebezpiecznych staroci i regularnie wyglasza bezmyslne i nieodpowiedzialne mowy, w ktorych domaga sie przywrocenia prawa do handlowania bronia. Gdyby dopial swego, bylibysmy z powrotem w dwudziestym wieku, mordujac sie nawzajem na prawo i lewo.

– Morderstwa wciaz sie zdarzaja – mruknela Ewa. – Czy kiedykolwiek wspominala o przyjaciolach albo klientach, ktorzy byli z niej niezadowoleni czy tez zachowywali sie agresywnie?

– Sharon miala dziesiatki przyjaciol. Przyciagala do siebie ludzi, jak… – Szukajac w mysli odpowiedniej metafory, znowu przylozyl rabek szalika do oczu. – Jak egzotyczny i wonny kwiat. Z tego, co wiem, wszyscy jej klienci byli nia zachwyceni. Dobierala ich sobie bardzo uwaznie. Wszyscy partnerzy seksualni Sharon musieli sprostac pewnym wymaganiom. Brala pod uwage wyglad, intelekt, maniery i bieglosc w sztuce kochania. Jak powiedzialem, lubila seks, we Wszystkich formach. Byla… ryzykantka.

To by sie zgadzalo z zabawkami, ktore Ewa znalazla w jej mieszkaniu. Aksamitne kajdanki i bicze, wonne olejki i srodki halucynogenne. To, co Ewa uslyszala w dwoch helmach do odbioru' rzeczywistosci wirtualnej, zaszokowalo ja, chociaz byla dosyc zblazowana.

– Czy spotykala sie z kims na gruncie osobistym?

– Od czasu do czasu, ale mezczyzni szybko ja nudzili. Ostatnio opowiadala o Roarke'u. Poznala go na przyjeciu i przypadl jej do gustu. Byla z nim umowiona tego samego dnia, kiedy przyszla tu na konsultacje. Prosila o cos egzotycznego, bo mieli zjesc kolacje w Meksyku.

– W Meksyku. To bylo przedwczoraj wieczorem.

– Tak. Nie mogla przestac o nim mowic. Uczesalismy ja na Cyganke, nadalismy calemu cialu bardziej zlocisty odcien. Polozylismy Rascal Red na paznokcie i narysowalismy na lewym posladku malego uroczego motyla o czerwonych skrzydlach. By rysunek nie starl sie zbyt szybko, zastosowalismy specjalne kosmetyki, ktore zachowuja trwalosc przez dwadziescia cztery godziny. Sharon wygladala niezwykle efektownie – powiedzial zrywajac sie z miejsca. – Pocalowala mnie mowiac, ze moze tym razem sie zakochala. “Zycz mi szczescia, Sebastianie”. Tak powiedziala przed wyjsciem. I to byly ostatnie slowa, jakie od niej uslyszalem.

2

Nie bylo spermy. Ewa zaklela czytajac raport z sekcji zwlok. Jesli ofiara kochala sie z zabojca, to stosowane przez nia srodki antykoncepcyjne zabily malutkich zolnierzykow, gdy tylko sie z nimi zetknely, niszczac wszelki slad po nich w ciagu trzydziestu minut od chwili wytrysku.

Testy sprawdzajace aktywnosc seksualna niczego nie wykazaly, gdyz cialo Sharon zostalo zbyt powaznie uszkodzone. Morderca przestrzelil jej kobiecosc albo ze wzgledow symbolicznych, albo dla wlasnego bezpieczenstwa.

Nie ma spermy, nie ma krwi, z wyjatkiem krwi ofiary. Nie mozna ustalic DNA.

Вы читаете Dotyk Smierci
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×