aresztowac Catherine Blake. Musial ja zamknac i smiertelnie przerazic. Wtedy moze powie, gdzie zniknal Rudolf, jak zamierzal uciec z kraju, czy sa w to wplatani inni agenci i gdzie Rudolf trzyma radio.

Vicary nie byl optymista. Instynkt mowil mu, ze ta kobieta nie pojdzie na wspolprace, nawet wobec perspektywy szubienicy. A wystarczy, ze bedzie grac na zwloke, dajac Rudolfowi czas na ucieczke. Jesli to jej sie uda, Abwehra zdobedzie dowody pozwalajace sie domyslac, ze brytyjski wywiad prowadzil szeroko zakrojona akcje dezorientacji. Konsekwencji lepiej nie rozwazac. Caly trud wlozony w operacje Fortitude pojdzie na marne. Niemcy sie domysla, ze alianci zamierzaja atakowac Normandie. Inwazje trzeba bedzie odlozyc, zmienic caly plan, inaczej skonczy sie jatka. Hitler dalej bedzie zelazna reka trzymal Europe. Jego ofiara padna kolejne niezliczone rzesze ludzi. A wszystko dlatego ze operacja Vicary'ego zakonczyla sie fiaskiem. Teraz mieli juz tylko jedna szanse: aresztowac Catherine Blake, zmusic ja do mowienia i zatrzymac Rudolfa, zanim ucieknie z kraju albo skorzysta z radia.

Harry pchnal drzwi mieszkania, w ktorym ulokowano punkt obserwacyjny, i weszli do srodka. Zaslonki byly podniesione, w pokoju nie palilo sie zadne swiatlo. Vicary usilowal rozroznic sylwetki stojace nieruchomo, w roznych pozach, niczym posagi w ciemnym ogrodzie: dwoch wycienczonych obserwatorow tkwilo przy oknie, szostka spietych funkcjonariuszy wydzialu specjalnego przylepila sie do sciany. Ich szef nazywal sie Carter. Byl to rosly mezczyzna o grubym karku i piegowatej skorze. W kaciku wydatnych ust dyndal mu papieros, zgaszony ze wzgledow bezpieczenstwa. Kiedy Harry przedstawil Vicary'ego, Carter mocno uscisnal mu reke, po czym zaprowadzil do okna, by go zapoznac z przebiegiem akcji. Wygasly popiol spadal z papierosa, kiedy mowil.

– Wejdziemy frontowymi drzwiami – tlumaczyl. W jego glosie slychac bylo slad akcentu z polnocy. – Rownoczesnie zablokujemy ulice z obu koncow i dwoch naszych ludzi osloni tylne wejscie. Kiedy znajdziemy sie w srodku, nie bedzie miala dokad uciec.

– Najwazniejsze, zebyscie ja wzieli zywcem – powiedzial Vicary. – Martwa nic nam nie da.

– Harry wspominal, ze dobrze sobie radzi z bronia.

– Zgadza sie. Mamy powody przypuszczac, ze jest uzbrojona w pistolet i nie zawaha sie przed jego uzyciem.

– Zgarniemy ja tak szybko, ze nawet sie nie zorientuje. Jestesmy gotowi, czekamy tylko na rozkaz.

Vicary odwrocil sie od okna i podszedl do aparatu. Wykrecil numer wydzialu i czekal, az telefonistka polaczy go z gabinetem Boothby'ego.

– Ludzie z wydzialu specjalnego czekaja na nasz rozkaz – powiedzial, kiedy general sie zglosil. – Mamy juz zgode?

– Nie. Komitet Dwadziescia nadal obraduje. A bez ich zgody nie mozemy przystapic do akcji. Oni teraz trzymaja wszystko w garsci.

– O Boze! Moze ktos by wyjasnil Komitetowi Dwadziescia, ze akurat na czasie to nam nie zbywa. Jesli chcemy miec choc cien szansy dopadniecia Rudolfa, musimy wiedziec, dokad jedzie.

– Rozumiem pana dylemat – uspokajal sir Basil.

Pana dylemat. Moj dylemat, sir Basilu? – pomyslal Vicary.

– Kiedy podejma decyzje? – spytal na glos.

– W kazdej chwili. Natychmiast do pana oddzwonie. Vicary odlozyl sluchawke i krazyl po ciemnym pokoju. Podszedl do jednego z obserwatorow.

– Jak dlugo jest w srodku? – Mniej wiecej od kwadransa.

– Od kwadransa? Dlaczego tak dlugo krazyla po miescie? To mi sie nie podoba.

Zadzwonil telefon. Vicary rzucil sie do aparatu i przycisnal sluchawke do ucha.

– Mamy zgode Komitetu Dwadziescia – odezwal sie Basil Boothby. – Bierz ja, Alfredzie. I powodzenia.

Vicary cisnal sluchawke na widelki.

– Do roboty, panowie. – Popatrzyl na Harry'ego. – Zywa. Potrzebna nam zywa.

Harry z ponura mina skinal glowa i wyszedl na czele funkcjonariuszy wydzialu specjalnego. Vicary sluchal echa krokow, ginacego na schodach. Po chwili zauwazyl czubki ich glow, gdy wynurzyli sie z budynku i skierowali na druga strone ulicy, do mieszkania Catherine Blake.

Horst Neumann zaparkowal samochod w bocznej uliczce w poblizu mieszkania Catherine. Wysiadl i cicho zamknal drzwiczki. Szybkim krokiem ruszyl chodnikiem, trzymajac rece gleboko w kieszeniach, w jednej sciskajac uchwyt mauzera.

Ulica tonela w nieprzeniknionych ciemnosciach. Dotarl do rumowiska, ktore niegdys bylo tarasem mieszkania. Szedl po omacku, czul pod rekami kawalki drewna, cegly i powyginane rynny. Gruzowisko konczylo sie prawie dwumetrowa sciana. Po drugiej stronie muru znajdowal sie ogrod – Neumann widzial go z okna pokoju Catherine. Szarpnal furtke. Zamknieta na rygiel. Bedzie musial ja otworzyc od drugiej strony.

Oparl rece na murze, wybil sie i podciagnal. Znalazlszy sie na gorze, przerzucil noge na druga strone i zawisl tak na pare sekund, patrzac w dol. Nie widzial stad ziemi. Mogl spasc na wszystko: spiacego psa, rzad pojemnikow na smiecie, ktore zagrzechocza, gdy na nich wyladuje. Przez chwile zastanawial sie, czyby nie wlaczyc latarki, ale to moglo zwrocic na niego uwage. Zsunal sie ze sciany i wyladowal na ziemi. Nie bylo tu zadnych psow ani pojemnikow na smiecie, tylko jakies cierniste krzaki, o ktore podrapal sobie twarz i poszarpal kurtke.

Wyplatal sie z chaszczy i odsunal rygiel. Przeszedl do tylnych drzwi. Nacisnal klamke – zamkniete. W drzwiach byla szyba. Siegnal do kieszeni kurtki, wyjal pistolet i uderzyl nim w okienko na dole z lewej strony. Trzask pekajacego szkla rozlegl sie wyjatkowo glosno. Wsunal reke przez dziure, przekrecil klucz, otworzyl drzwi i szybko przeszedl korytarzem na schody.

Dotarl do mieszkania Catherine i cicho zapukal. Zza drzwi rozlegl sie jej glos: – Kto tam?

– Ja.

Otworzyla. Neumann wszedl do srodka, zamknal za soba drzwi. Catherine byla ubrana w spodnie, sweter i skorzana kurtke. Radio walizkowe stalo obok niej na podlodze. Neumann popatrzyl na nia. Twarz miala popielata z przerazenia.

– Moze to moja wyobraznia – powiedziala – ale na dole chyba cos sie szykuje. Na ulicy widzialam krecacych sie mezczyzn i ludzi w samochodach.

W mieszkaniu panowal mrok, tylko w salonie palila sie lampka. Neumann paroma susami przemierzyl pokoj i zgasil swiatlo. Podszedl do okna, podniosl brzeg grubej zaslony, wyjrzal. Ulica jezdzily samochody i w ich slabym swietle zauwazyl czterech ludzi, ktorzy wypadli z budynku naprzeciwko i kierowali sie do ich kamienicy.

Odwrocil sie i wyszarpnal z kieszeni mauzera.

– Ida po nas. Lap radio i biegnij ze mna na dol. Juz!

Harry Dalton z impetem otworzyl drzwi frontowe i wszedl do srodka. Za nim funkcjonariusze wydzialu specjalnego. Zapalil swiatlo na klatce schodowej w chwili, gdy Catherine Blake wypadla tylnymi drzwiami. Na ramieniu dyndalo jej radio.

Horst Neumann kopniakiem otworzyl tylne drzwi i biegl przez ogrod, kiedy z budynku dobiegl go krzyk. Pedzil w mroku z mauzerem w wyciagnietej dloni. Furtka przed nim sie otworzyla i stanal w niej mezczyzna. Neumann dostrzegl wymierzony pistolet, uslyszal wezwanie: „Stoj!'. Biegnac, dwukrotnie strzelil. Pierwsza kula trafila tamtego w ramie z takim impetem, ze sie obrocil. Druga przeszyla mu kregoslup, zabijajac na miejscu.

W furtce wyrosl drugi czlowiek, ukladajac sie do strzalu. Neumann nacisnal spust. Mauzer podskoczyl mu w dloni i prawie bezglosnie, z gluchym trzaskiem wystrzelil. Glowa mezczyzny eksplodowala.

Neumann przebiegl przez furtke, przeskakujac nad cialami i rozejrzal sie w mroku. Za domem nie bylo nikogo wiecej. Obejrzal sie i zobaczyl tuz za soba Catherine pedzaca z radiem. Scigalo ja trzech mezczyzn. Podniosl bron i strzelil w ciemnosc. Uslyszal krzyki dwoch ludzi. Catherine dalej biegla.

Odwrocil sie i ruszyl przez gruzowisko w strone furgonetki.

Harry'emu kule swistaly kolo glowy. Uslyszal krzyki funkcjonariuszy za soba. Catherine byla tuz przed nim. Pedzil przez mrok z wyciagnietymi rekami. Uswiadomil sobie, ze uciekinierzy maja nad nim przewage: byl sam i nie uzbrojony. Mogl sie zatrzymac i sprobowac zabrac bron ktoregos z rannych, potem gonic te dwojke i zabic oboje. Ale prawdopodobnie Rudolf by skorzystal z okazji i zabil jego. Moze odpuscic, wrocic do budynku i zaalarmowac ludzi z punktu obserwacyjnego? Ale wtedy Catherine Blake i Rudolf odjada w sina dal, trzeba bedzie od poczatku zaczac cholerne poszukiwania, a

Вы читаете Ostatni szpieg Hitlera
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату