poludnie, gdzie tocza sie walki.

Rankiem bracia wyprawili sie w krotka podroz do Brae, zabierajac bratanice i dwoch malych bratankow. Gdy wylonili sie z lasu i staneli nad brzegiem jeziora, dali na chwile odpoczac koniom, sami zas spojrzeli przez tafle blekitnej wody ku miejscu, gdzie na wyspie wznosil sie niewielki zameczek z ciemnego kamienia.

– Jest piekny! – zawolala Brie, klaszczac w dlonie. – Nic dziwnego, ze ciocia Flanna chce w nim mieszkac!

– A Glenkirk nie jest piekne? – zapytal ksiaze.

– Jest, wuju, ale i bardzo duze. Twoj zamek jest wspanialy i robi imponujace wrazenie, lecz Brae wyglada jak z opowiesci o rycerzach. Nie widzialam dotad zamku na wyspie.

Jechali wzdluz jeziora, az dotarli do mostu, laczacego wyspe ze stalym ladem. Most, przegnily i rozchwierutany, kiedy ostatni raz go widzieli, zostal odbudowany. Kopyta wierzchowcow zadudnily glucho na swiezych deskach. Patrick zauwazyl, ze wiekszosc roslinnosci, zaslaniajacej kiedys widok, zostala usunieta. Pozostawiono jedynie kilka drzew, zza ktorych przeswiecala fasada budynku. Zjechali z mostu i znalezli sie na waskiej drozce, prowadzacej wprost do zamku.

Nowe stajnie, zbudowane z kamienia i drewnianych bali, mialy solidne, lupkowe dachy. Przetrwaja dluzej niz poprzednie, pomyslal. Dziedziniec zostal niedawno zamieciony i panowal na nim spokoj. Nigdzie nie widac bylo robotnikow. Ksiaze podniosl wzrok i zobaczyl, ze dach zamku takze zostal naprawiony. Poprowadzil reszte towarzystwa ku schodom, a potem w glab zamku, Ian More dostrzegl ksiecia, sklonil sie i natychmiast ku niemu pospieszyl.

– Wasza Milosc – pozdrowil swego pana.

– Ksiezna juz czeka. Wprowadzil ich do wielkiej sali, gdzie na kominku rozpalono ogien.

Flanna uniosla sie powoli z krzesla, usmiechajac sie na widok zaskoczenia, malujacego sie na twarzy meza, ktory widzial ja po raz pierwszy od trzech miesiecy.

– Witam w Brae, panowie – pozdrowila ich.

– Przynies wino, Ianie, i jakies slodycze dla dzieciakow.

Wyciagnela ramiona i dzieci natychmiast do niej podbiegly.

– Ciociu – powiedziala Sabrina, jakajac sie. – Jestes taka… taka…

– Gruba! – podpowiedzial siostrze Willy. Flanna rozesmiala sie.

– To dlatego, ze rosnie we mnie dziecko. Gdy sie urodzi, bede znow szczupla, Willy.

– A kiedy to nastapi, ciociu? – zaciekawil sie Freddie.

– Wkrotce – odparla. – A oto i Aggie. Biegnijcie do niej, oprowadzi was po moim malym krolestwie.

Gdy dzieci wyszly, odwrocila sie do Patricka i powiedziala:

– I coz, panie? Co masz mi do powiedzenia? A moze zamierzasz trwac dalej w swych niemadrych podejrzeniach?

– Przyjmiesz moje przeprosiny, dziewczyno? – zapytal po prostu. Kiedy juz zaczal, wcale nie okazalo sie to takie trudne.

– Jesli przyznasz, ze zachowales sie jak zazdrosny glupiec – odparla.

– Kocham cie, Flanno. Stracilem glowe i rozum, gdy zobaczylem, z jakim podziwem spoglada na ciebie inny mezczyzna. Prosze, wybacz mi, kochanie. Czulem sie bez ciebie samotny i bardzo chce, bys wrocila ze mna do domu – powiedzial Patrick szczerze. Dawno juz uswiadomil sobie, iz zona jest dla niego wazniejsza niz urazona duma.

Oczy Flanny wypelnily sie lzami, ktore splynely natychmiast po policzkach.

– Wybaczam ci, Patricku, z calego serca. Jak moglabym postapic inaczej, skoro tak bardzo cie kocham?

Objal zone i scalowal slone lzy z jej bladej twarzy.

– Wrocisz ze mna do Glenkirk?

– Oczywiscie – odparla, obdarzajac go szybkim pocalunkiem. – Nastepny ksiaze Glenkirk powinien urodzic sie we wlasnym domu.

– Hm! – zakaszlal markiz dyskretnie. Malzonkowie odsuneli sie od siebie, a ksiaze przedstawil zonie najstarszego brata.

– Witamy serdecznie w Brae, panie, i w Szkocji takze – powiedziala Flanna myslac, ze szwagier jest bardzo przystojny. Zwlaszcza przypadly jej do gustu jego turkusowe oczy.

– Ja zas z przyjemnoscia poznam dame, ktora rzucila mego braciszka na kolana i przywrocila mu rozsadek – odparl Henry z usmiechem.

Flanna zarumienila sie uroczo i powiedziala:

– Teraz znam juz dwoch braci mojego meza. Szkoda, ze nie mialam okazji poznac waszej mamy.

– Pewnego dnia wroci – obiecal jej Henry. – Teraz lepiej usiadz, pani. Zona dala mi kilkoro dzieci, dlatego dobrze wiem, czego potrzeba kobiecie w twoim stanie. Nie tak, jak moj nierozgarniety braciszek.

Podprowadzil Flanne do krzesla i pomogl jej usiasc.

– Powiedz mi, droga szwagierko, spodziewasz sie chlopca czy dziewczynki? Powinienem zostac w Glenkirk do rozwiazania, bym mogl opowiedziec o wszystkim mamie. Twoj maz nie zawiadomil jej nawet, ze sie ozenil. Przypuszczam, ze z rodziny wie o tym jedynie Charlie.

– Tylko dlatego, ze przybyl tu jesienia z dziecmi – wyjasnil bratu Patrick. – Jak mialem wyprawic do matki poslanca posrod calego tego zametu, Henry? Prawie nikt nie zaglada teraz do Glenkirk. Czasem pokaze sie jakis handlarz czy druciarz, ale czy moglbym powierzyc mu list? Dokad mialby go dostarczyc? I komu? Pomiedzy Anglia a Francja lacznosc zostala jednak zachowana, tobie bedzie wiec latwiej przeslac mamie wiadomosc. Napisze list, a ty zabierzesz go, wracajac. Skoro korespondowales przez caly czas z matka, zdolasz go jej dostarczyc.

– Po co przybyles do Glenkirk, panie? – spytala nagle Flanna. – I jak udalo ci sie tu dostac? Niewiele dociera do nas wiesci, slyszelismy jednak, ze Anglicy okupuja Edynburg, a krol przygotowuje sie, by najechac Anglie i odzyskac tron. Dlaczego zatem tu jestes? Nie powinienes byc z rodzina?

– Powinienem – zgodzil sie z nia Henry – lecz jestem tutaj. Matka obawia sie, ze Charlie moze zginac. Chce, by wrocil do Glenkirk. Jestem Anglikiem, nie moge wiec byc widziany w poblizu krola czy jego armii. Gdyby tak sie stalo, zostalbym uznany przez rzad za zdrajce. Lecz Patrickowi to nie grozi.

Ian More przyniosl panom wino, Flannie zas podal kielich zrodlanej wody, ktora ostatnio bardziej jej smakowala.

– Jestes Anglikiem, a nie mozesz byc widziany z krolem? Nie rozumiem – przyznala Flanna, pociagajac lyk wody. – Nie chcesz, by twoj krol wrocil, panie?

– Cromwell jest teraz zbyt silny, a krol zbyt slaby – zaczal wyjasniac Henry. – Wmowiono mu, ze gdy wroci do Anglii, jego zwolennicy, zwani rojalistami, powstana i pomoga mu odzyskac tron. Lecz tak sie nie stanie, Flanno. Zwolennicy krola w Anglii przezyli jedynie dlatego, ze siedza cicho, starajac sie nie zwracac na siebie uwagi. Nadal bedziemy tak postepowac, poniewaz nie nadszedl jeszcze czas, aby przywrocic monarchie. Prawde mowiac, nie wiem, kiedy taki czas nadejdzie. Tymczasem byloby szalenstwem narazac nasze rodziny, majatki oraz przyjaciol, postepujac nierozwaznie. Nie wszyscy zgadzaja sie ze mna co do tego, ale uwierz, takich osob jest bardzo malo. Na razie bede wspieral legalne wladze, gdyz nie chce stracic domu moich przodkow i wszystkiego, co dla mojej rodziny drogie, walczac za nieobecnego krola. Nie moge tak postapic.

– Matka pisze, iz martwi sie o Charliego. Szanuje to, ze pozostal wierny Stuartom, lecz nie chce go stracic. Sklamalem wladzom, by pozwolily mi przyjechac do Glenkirk. Teraz Patrick musi odszukac krola i przemowic bratu do rozsadku. Charlie powinien wrocic do Glenkirk i do swoich dzieci. Jesli zolnierze parlamentu schwytaja go z krolem, zostanie stracony.

– Nie wydaje mi sie, by Charlie zechcial opuscic kuzyna – odparla Flanna z wolna. – Jest wobec niego bardzo lojalny. Tak bardzo, iz bez trudu przekonal mnie, ze powinnam zaniedbac obowiazki zony i przylaczyc sie do batalii o odzyskanie przez krola tronu. Nie wroci z Patrickiem do Glenkirk, lecz bedzie to jego decyzja, jest bowiem doroslym mezczyzna. Jednakze, skoro zyczy sobie tego wasza matka, Patrick powinien przynajmniej sprobowac go przekonac. Gdyby wiedziala, ze jej syn sie ozenil i wkrotce urodzi mu sie dziecko, nie prosilaby go o cos tak niebezpiecznego. Nie wiedziala tego, dlatego Patrick bedzie musial pojechac.

Jej slowa mocno braci zdziwily. Spodziewali sie raczej lez, blagan, krzykow i innych kobiecych sztuczek. Tymczasem przedstawiono im logiczne rozumowanie. Flanna wiedziala, co znaczy koniecznosc. Nie podobalo jej sie, iz maz bedzie musial ja zostawic, ale to rozumiala.

Markiz wstal i ujawszy dlonie szwagierki, z uczuciem je ucalowal.

– Jestes najrozsadniejsza kobieta, z jaka mialem kiedykolwiek do czynienia, madame

Вы читаете Nazajutrz
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату