na zawsze w gorskiej samotni. Powinna przebywac na dworze i zwrocic na siebie uwage bogatego, wplywowego mezczyzny, ktory zechce ja poslubic. Lub krola.

– Nauczysz ja odrzucac nieprzystojne propozycje, nawet wystosowane przez najpotezniejszych mezczyzn w krolestwie, prawda, mamo? – zapytal nerwowo.

Flanna rozesmiala sie i poklepala dlon meza.

– Nie bedzie naiwna gaska, jak kiedys jej mama, Patricku. Nie, jesli jej wychowaniem zajmie sie twoja matka.

Jasmine takze sie rozesmiala, Flanna opowiedziala jej bowiem, jak naprawde wygladala “audiencja” w Perth. Nie spotkali sie od tego czasu i pewnie juz nie spotkaja, lecz krol przywrocil tytul lorda Brae, nadajac go Angusowi Leslie, mlodszemu z blizniakow Flanny. Angus uwielbial droczyc sie z bratem dowodzac, ze choc James bedzie w przyszlosci ksieciem, na razie jest tylko dziedzicem, podczas gdy on, Angus, ma juz wlasny tytul. Nie podobalo sie to przyszlemu ksieciu, lecz znosil docinki z godnoscia.

Nastepnego dnia, a byl to dziewiaty sierpnia, zarowno Jasmine jak jej wnuczka Diana swietowaly urodziny. W kilka dni pozniej Leslie z Glenkirk opuscili wraz z licznym potomstwem – synami Jamesem, Angusem, Malcolmem, Ianem i Colinem oraz dwiema corkami: Mairghread i Sorcha – Queen's Malvern, kierujac sie na polnoc, ku Szkocji. Braciom nieobecnosc najstarszej siostry nie sprawiala szczegolnej roznicy, lecz Mair, liczaca sobie niespelna piec lat, zalosnie plakala.

Diana stala obok babki na zwirowanym podjezdzie, przygladajac sie, jak rodzina znika w oddali.

Pily ja buty, jednak babka i lady Barbara utrzymywaly zgodnie, ze dama musi nosic obuwie w obecnosci innych. Bedzie jej brakowalo ojca, a takze Mair, babcia obiecala jednak, ze siostra kiedys do nich dolaczy. Poza tym kuzynka, Cynara Stuart, zapowiadala sie na interesujaca towarzyszke.

– Coz – rzekla Jasmine, gdy pyl, wzniecony kolami powozu, opadl – mozemy zaczynac.

Spojrzala na wnuczki z blyskiem w pieknych oczach.

Diana odpowiedziala olsniewajacym usmiechem.

– Nie moge sie doczekac, by poznac krola – powiedziala.

– Ja takze – zawtorowala kuzynce Cynara.

Jasmine parsknela smiechem. Nie bede sie nudzila, majac przy sobie te male diablice, pomyslala.

– Wszystko w swoim czasie, panienki – powiedziala. – W swoim czasie.

Wziela dziewczynki za rece i wprowadzila z powrotem do domu.

Bertrice Small

***
Вы читаете Nazajutrz
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату