wielce pomocna Jemmy’emu.

Po pogrzebie krol nie chcial wrocic do zamku Stirling, wiec caly dwor przeniosl sie do stolicy, ktorej krol szczerze nie cierpial, do zamku Edynburg. James Stewart zachowywal sie tak, jakby czul sie odpowiedzialny za smierc zony i karal sam siebie, przenoszac sie w to miejsce.

Stewartowie z Dunmor zamieszkali w swym domu w Edynburgu przy ulicy High. Arabelli podobala sie stolica, byla niezwykla, kolorowa, pelna targowisk, kupcow, towarow z calego swiata, jakich wczesniej nie widziala. Nie lubila tylko chodzic ulicami miasta, ktore przypominaly bardziej doly kloaczne. Spotkac tam mozna bylo nie tylko szanowanych obywateli, ludzi z gminu, ale tez psy, swinie, szczury i wszelkie robactwo.

Arabella, jak inne damy dworu, nosila perfumowana chustke z zapachem gozdzika.

– Wracajmy do domu – zaproponowal Tavis, kiedy rano obudzili sie w lozu jakies dwa tygodnie po pogrzebie krolowej. Byl poczatek sierpnia.

– A co bedzie z krolem? – zapytala meza. – Odsunal sie od wszystkich w swym bolu. Mamy go zostawic na laske jego wrogow?

– Jemmie sam musi sobie z tym poradzic. Nawet sie z nim nie widujemy. Na razie nawet najbardziej zajadli wrogowie krola nie odwaza sie go zaatakowac. Pora nam wracac do domu. Poza tym jeszcze o czyms mi nie powiedzialas – rzekl, calujac ja w czubek nosa.

Zaczerwienila sie.

– Panie, nie jestem pewna, o czym mowisz – odparla.

– Bedziemy mieli dziecko? – zapytal z nadzieja.

– Nie jestem pewna. Powinnam najpierw porozmawiac z twoja matka. Skad wiesz takie rzeczy?

– Przygladam ci sie uwaznie, bo cie kocham, i zauwazylem, ze nie mialas zwyklych klopotow, jakie miewaja damy.

– Moze to cos innego – zastanawiala sie. – Musze porozmawiac z twoja matka, zanim sie upewnie. Nie mialam jeszcze dziecka, a kiedy moja matka rodzila ostatnie, sama bylam jeszcze mala. Kiedy nosila pod sercem dziecko Jaspera, nic nie zauwazylam.

– Masz wszystkie objawy, moja droga – usmiechnal sie czule. – Brzuch masz okraglejszy, a piekne piersi twardsze. Rosnie w tobie moj syn.

Ujal dlonia jej twarz i ucalowal.

Poczerwieniala jeszcze mocniej. Mimo iz byla jego zona od roku, a od osmiu miesiecy spedzala z nim noce, wciaz jeszcze byla odrobine niesmiala. Wstydzila sie, ze wiedzial o wszystkich jej intymnych sprawach, nim ona sama je odkryla.

Zobaczyl w jej slicznych oczach irytacje i szybko dodal:

– Jestem najstarszym synem mojej matki, wiec wiem, jak zachowuje sie kobieta, kiedy jest przy nadziei.

– Chcialam ci zrobic niespodzianke – nadasala sie.

– Sama jestes dla mnie nieustajaca niespodzianka – mruknal i znow ja pocalowal. – Jemmie nie bedzie nam wzbranial wyjazdu. Nie teraz, kiedy rosnie w tobie moj dziedzic. Pozniej drogi moga byc nieprzejezdne. Poza tym teraz to nie jest dla ciebie odpowiednie miejsce.

Krol zezwolil im na powrot do Dunmor, choc nie zechcial nawet zobaczyc sie z nimi, tak wielka byla jego zaloba po zmarlej zonie.

W domu Flora i Lona potwierdzily podejrzenia hrabiego. Dunmor bedzie mial spadkobierce.

– Albo spadkobierczynie – upierala sie Arabella. – Jesli to bedzie dziewczynka, nazwe ja Margaret na czesc zmarlej krolowej.

– Nie dasz jej imienia swojej matki? – zdziwila sie lady Margery.

– Nie.

– Chyba wybaczylas juz tej biedaczce.

– Tak – odparla Arabella – ale nie moge zapomniec, ze zwiazala sie z sir Jasperem. Nie byla zla kobieta, ale glupia. Teraz to rozumiem. Mogla mu odmowic. Miala do tego prawo, ale nie odmowila. Nie pozwole nigdy, by mezczyzna robil ze mna, co zechce!

– Oby Bog sprawil, ze nigdy nie znajdziesz sie w takiej opresji – modlila sie lady Margery.

– Kobieta znajduje sie w opresji tylko wtedy, gdy na to pozwala – zarzekala sie w swym braku doswiadczenia i niewinnosci hrabina.

– Kazde z nas czasem okazuje slabosc, Arabello – zauwazyla cicho lady Margery. – Kazdy, mezczyzna i kobieta. Nie ma w tym zbrodni, bo tacy juz jestesmy.

Meg i Ailis niedlugo po powrocie hrabiego i hrabiny urodzily synow. Donald Fleming, ktory wydawal sie Arabelli nieznosny i gburowaty, okazal sie doskonalym wujem, zakochanym w dwoch maluchach.

Lona rowniez bardzo sie interesowala malymi dziecmi. Gdy tylko mogla, przytulala je i czule do nich przemawiala. Arabella byla poczatkowo zdziwiona jej zachowaniem. Lona pochodzila z licznej rodziny, ale nigdy wczesniej nie przejawiala takiego zainteresowania niemowlakami. Nagle zrozumiala. Jej przyjaciolka z dziecinstwa po prostu sie zakochala. Nic nie mowila, wiec hrabina postanowila milczec i obserwowac uwaznie swoja sluzke. Czula sie w obowiazku upilnowac corke FitzWaltera. Nie mogla pozwolic, by uwiodl ja byle kto!

Cierpliwosc Arabelli zostala wynagrodzona w dzien sw. Marcina, kiedy zauwazyla, jak jeden z mezczyzn z klanu, zwany Fergusem, niesie za Lona kosz z jablkami. Fergus! Alez oczywiscie, pomyslala z usmiechem Arabella. Zawsze krecil sie w poblizu, kiedy nie byl na sluzbie.

Gdy pewnego wieczoru sluchali w sali rycerskiej gry na kobzie, Arabella zagadnela do meza:

– Co sadzisz o Fergusie, tym czlowieku, ktory przywiozl do nas Lone i jej brata?

– Fergus MacMichael? Do dobry chlopak. Jest zolnierzem, ale pewnego dnia pewnie zostanie kapitanem. Los mu sprzyja.

– Ma zone?

Tavis probowal sobie przypomniec.

– Nie – odparl i spojrzal podejrzliwie na zone. – Skad ta ciekawosc, dziewczyno?

– Zdaje sie, ze Lona nie spuszcza go z oka i chyba nie jest mu obojetna. Nie chcialabym, zeby ja zhanbil albo zlamal jej czule serce. Lona nie tylko jest moja sluzaca, ale i przyjaciolka.

– Porozmawiam z nim i pozwole mu sie do niej oficjalnie zalecac.

Nastepnego ranka Fergusa wezwano do jego lordowskiej mosci.

– Chcesz sie zalecac do sluzacej mojej zony? – zapytal Tavis prosto z mostu.

Fergus zaczerwienil sie, ale nie odwrocil wzroku.

– Tak, panie.

– Jestes wiec wolny?

– Tak, milordzie.

– Masz na to pozwolenie moje i mojej pani, ale nie wolno ci uwiesc Lony ani jej zhanbic!

– Nie, milordzie! Nigdy!

– Wiec sie rozumiemy.

Opowiedzial o wszystkim zonie wieczorem, kiedy lezeli juz w lozu.

– Mam nadzieje, ze uczyni twoja Lone szczesliwa, tak jak ty uczynilas mnie, Arabello Stewart – mruknal calujac ja w czolo.

Nadeszla zima, a wraz z nia Szkocje ogarnal dziwny spokoj. Krol wciaz byl w zalobie, choc jego zona nie zyla juz od szesciu miesiecy. Wyslannicy negocjujacy pokoj z Anglia powaznie rozwazali kandydature Elzbiety Woodville na miejsce Margaret z Danii. Nowe wiesci zawsze szybko docieraly do Dunmor, bo poslaniec z Anglii zawsze zatrzymywal sie w zamku na nocleg. Przyrodni brat krola znany byl ze swej lojalnosci i goscinnosci. Archibald Douglas, ktorego zamek Hermitage znajdowal sie nieopodal, konkurowal z Tavisem pod wzgledem goscinnosci, ale poniewaz niezbyt dobrze sobie radzil, zmuszony byl jezdzic do Dunmor, ilekroc chcial sie dowiedziec, co sie dzieje w swiecie.

– Elzbieta Woodville zniszczy twego brata – powiedzial pewnego wieczoru Tavisowi Stewartowi, raczac sie jego wysmienitym winem w sali rycerskiej zamku Dunmor. – Mowia, ze jest kobieta namietna, zupelnie nie w guscie Jemmiego, choc Jamiemu na pewno sie spodoba.

– Henryk Tudor z pewnoscia chetnie pozbedzie sie tesciowej – rzekl ze smiechem Tavis. – To straszna jedza. Trwaja negocjacje i to od nich wszystko zalezy, Archie, dobrze o tym wiesz. Chodzi tu o pokoj miedzy naszymi krajami, a przeciez to nie malzenstwo Jemmiego z ta straszna harpia zapewni nam wieczny pokoj.

Вы читаете Sekutnica
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату