– Moze jest jakas kryjowka pod domem?

– Brennan, nie sluchasz, co do ciebie mowie.

– A Luminol? – spytalam przygnebiona.

– Czysto.

– Wycinki z gazet?

– Brak.

– Czy jest cos, co by wskazywalo na jakis zwiazek tego domku z pokojem przy Berger Street?

– Nie.

– A z St. Jacquesem?

– Nie.

– A z Gabby?

– Nie.

– A z ktorakolwiek z ofiar?

Nie odpowiedzial.

– Myslisz, ze co on tam robi?

– Lowi ryby i rozmysla o brakujacym Jadrze.

– Co teraz?

– Bertrand i ja wybieramy sie na dluga pogawedke z monsieur Tanguayem. Czas wymienic pare nazwisk i podgrzac atmosfere. Caly czas mysle, ze sie podda.

– Myslisz, ze to sie trzyma kupy?

– Moze. Pomysl Bertranda nie jest chyba taki zly. Moze Tanguay to jeden z tych z rozdwojeniem jazni. Jedna strona to nauczyciel biologii, ktory zyje bez zarzutu, lowi ryby i zbiera okazy dla swoich uczniow. Druga czesc pala nieokielznana nienawiscia do kobiet i czuje sie seksualnie nieprzystosowana, wiec podnieca sie sledzac kobiety i bijac je az do smierci. Moze te dwie osobowosci sa rozdzielone, moze nawet do tego stopnia, ze ma drugie mieszkanie, gdzie jego ciemna strona moze wcielac swoje fantazje w zycie i podziwiac swoje souveniry. Malo tego, moze Tanguay nawet sam nie wie, ze jest chory…

– Niezle.

Opowiedzialam mu wreszcie, czego sie dowiedzialam od Lacroix.

– Dlaczego wczesniej o tym nic nie mowilas?

– Dosc trudno cie zlapac, Ryan.

– Wiec Berger Street jest zdecydowanie zamieszane w to wszystko.

– Jak ci sie wydaje, dlaczego tam nie bylo odciskow?

– Cholera, Brennan, nie wiem. Moze Tanguay jest po prostu strasznie przebiegly. Jesli ciebie to pocieszy, to Claudel juz goscia uznal za winnego.

– Dlaczego?

– Niech sam ci powie. Sluchaj, musze tam juz isc.

– Odezwij sie pozniej.

Skonczylam pisac listy i postanowilam zaniesc je na poczte. Zajrzalam do lodowki. Wieprzowina i wolowina nie przydadza sie Katy. Usmiechnelam sie, kiedy przypomnial mi sie dzien, w ktorym oswiadczyla, ze juz nie bedzie jadla miesa. Moja czternastoletnia zapalona wegetarianka. Myslalam, ze wytrzyma trzy miesiace. Trwa to juz ponad piec lat.

W pamieci ulozylam liste. Soja. Kielki. Ser. Soki owocowe. Zadnych napojow gazowanych dla mojej Katy. Jak ja poczelam to dziecko?

Drapanie w gardle wrocilo i znowu bylo mi goraco, wiec postanowilam wstapic do sali gimnastycznej. Wykoncze tych gnojkow wysilkiem fizycznym i para, pomyslalam. Zobaczymy, kto zwyciezy.

Cwiczenia to nie byl jednak dobry pomysl. Po dziesieciu minutach na StairMasterze nogi mi sie trzesly, a pot splywal po twarzy.

Musialam przerwac.

Sauna okazala sie bronia obosieczna. Gardlo przestalo mnie drapac i przestalam czuc ucisk na czole i kosciach twarzy. Ale kiedy siedzialam w parze, moj umysl musial sie czyms zajac. Padlo na Tanguaya. Zastanawialam sie nad tym, co powiedzial Ryan, teoria Bertranda, przewidywaniami J.S. i nad tym, co wiedzialam. Cos z Tanguayem nie dawalo mi spokoju. Kiedy moj umysl zaczal sie rozkrecac, czulam, ze robie sie spieta. Rekawiczki! Dlaczego przedtem nie docenialam ich znaczenia?

Czy fizyczne uposledzenie Tanguaya naprawde sprowokowalo fantazje seksualne, ktore konczyly sie przemoca? Czy naprawde byl czlowiekiem ogarnietym potrzeba wladzy? Czy zabijanie bylo dla niego najpelniejszym sposobem realizacji potrzeby dominacji? Moge sie tobie tylko przygladac, ale moge cie tez zranic, a nawet zabic? Czy wcielal tez w zycie swoje fantazje ze zwierzetami? Z Julie? W takim razie dlaczego mialby mordowac? Czy normalnie panowal nad swoim wybuchowym temperamentem, a potem nagle ulegal potrzebie wyladowania sie i robil sie brutalny? Czy to, ze matka go zaniedbywala, mialo na niego bardzo silny wplyw? A jego kalectwo? Wadliwy chromosom? Czy cos innego?

I dlaczego Gabby? Nie pasowala do tej ukladanki. Znal ja. Byla jedna z niewielu, ktora w ogole z nim rozmawiala. Poczulam wzbierajaca we mnie fale bolu.

Tak. Oczywiscie, ze pasowala. Sama bylam czescia tej ukladanki. To ja znalazlam Grace Damas. Ja zidentyfikowalam Isabelle Gagnon. To ja sie wtracalam, podwazalam jego wladze. Jego meskosc. Zabicie Gabby dalo ujscie jego wscieklosci na mnie i pozwolilo mu odzyskac poczucie dominacji. Co dalej? Czy to zdjecie znaczylo, ze teraz kolej na moja corke?

Nauczyciel. Zabojca. Czlowiek, ktory lubi lowic ryby. Czlowiek, ktory lubi okaleczac. Po mojej glowie caly czas krazyly mysli. Zamknelam oczy i poczulam uwiezione pod powiekami goraco. Jaskrawe kolory przelewaly sie w te i z powrotem, jak zlote rybki w stawie.

Nauczyciel. Biologia. Lowienie ryb.

Znowu to podprogowe swedzenie. Ta mysl gdzies jest. No, dalej. No. Co? Nauczyciel. Nauczyciel. No wlasnie. Od 1991 roku. St. Isidor. Tak. Tak. To wiemy. I co z tego? Moja glowa byla zbyt ociezala, zebym mogla myslec. I wtedy…

CD-ROM. Zupelnie o nim zapomnialam. Siegnelam szybko po recznik. Moze tam cos jest.

39

Okropnie sie pocilam i czulam sie strasznie oslabiona, ale bylam w stanie prowadzic. Przedobrzylas z tym fitness clubem, Brennan. Przeziebienie masz pewne. Zmniejsz predkosc. Nie chcesz, zeby cie zatrzymali. Wracasz juz do domu. Znajdziesz to. Musi cos tam byc.

Przejechalam szybko przez Sherbrooke, objechalam kwartal i z impetem wpadlam do garazu. Drzwi znowu piszczaly. Cholera. Dlaczego Winston nie moze tego naprawic? Zaparkowalam samochod i szybko dotarlam na gore. Najpierw sprawdze daty…

Na podlodze przed moimi drzwiami lezal plecak.

– Cholera. Co teraz?

Spojrzalam na plecak. Z czarnej skory. Wyprodukowany przez Coach. Drogi. Prezent od Maxa Ferranti. Prezent dla Katy. Lezal przed moimi drzwiami.

Serce zamarlo mi w piersiach.

Katy!

Otworzylam drzwi i zawolalam ja po imieniu. Zadnej odpowiedzi. Wystukalam kod alarmu i zawolalam jeszcze raz. Cisza.

Biegalam od pokoju do pokoju, szukajac sladow bytnosci mojej corki, wiedzac, ze zadnych nie znajde. Czy zapomniala wziac klucza? Gdyby nie zapomniala, to nie zostawilaby plecaka na korytarzu. Byla tutaj, nie zastala mnie w domu, zostawila plecak i gdzies poszla.

Stalam w sypialni, trzesac sie. Padlam ofiara wirusa i strachu. Mysl, Brennan. Mysl! Probowalam. Nie bylo to latwe.

Вы читаете Zapach Smierci
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×