sposob zaglade calemu swiatu. Schwytano ja i rozdarto na strzepy, bowiem owczesni panowie rzadzili w sposob tysiackrotnie bardziej despotyczny niz nasz Autarcha.
— Oby ujrzal na wlasne oczy blask Nowego Slonca — wymamrotala Jolenta.
— Czego oni tak sie boja? — zapytala Dorcas, sciskajac mnie mocniej za ramie. W chwile potem krzyknela przerazliwie i chwycila sie za twarz, ktora rozorala metalowa koncowka bicza. Rzucilem sie naprzod, chwycilem woznice, ktory ja uderzyl i sciagnalem go z kozla. Zapanowal potworny zgielk, slychac bylo dzikie wrzaski, jeki rannych i ryk przerazonych zwierzat. Jezeli nawet obcy ciagnal dalej swa opowiesc, ja juz tego nie slyszalem.
Schwytany przeze mnie woznica najprawdopodobniej zginal na miejscu. Chcac popisac sie przed Dorcas mialem zamiar zabic go w sposob, ktory nazywamy dwie morele, on jednak wpadl prosto pod kopyta wierzchowcow i kola ciezkich wozow. Watpie nawet, czy zdazyl krzyknac.
Tutaj przerywam moja opowiesc, czytelniku, poprowadziwszy cie od bramy do bramy. Od zamknietej, otulonej mgla bramy naszej nekropolii do tej, oplecionej wstegami dymow, ktora jest byc moze najwieksza ze wszystkich, jakie kiedykolwiek istnialy. Przeszedlszy przez pierwsza brame stanalem na drodze, ktora doprowadzila mnie do drugiej. Teraz znalazlem sie na nowej drodze, wiodacej poza Niezniszczalne Miasto; wsrod lanow i lak, w kierunku lezacych na polnocy gor i dzungli:
Przerywam moja opowiesc, czytelniku. Nie winie cie, jesli nie chcesz isc ze mna dalej, bowiem nielatwa to droga.