nie usmierzy zadne lekarstwo, nawet smierc.
Szczesliwe zakonczenia nigdy nie bywaja szczesliwsze, niz to mozliwe. Wydawaloby sie, ze przynosza, tak samo jak wiosenne odwilze, obiecujacy poczatek czegos nowego, lecz jest inaczej. Odslaniaja tylko przegnila materie zawiedzionych nadziei. Pomyslne zwroty akcji nie przynosza ulgi, przezarte plesnia niezamierzonych ironicznych znaczen, nasiakniete zatechla rozpacza minionych sezonow. I to z nich wlasnie, z tych zakonczen nie konczacych niczego, wykielkuja nowe historyjki.
Magdalena Tulli
Вы читаете Skaza