zdzielic faceta w pysk. Kiedys Miguel Gonzalez z dziennika “El Pafs' opowiadal przy Marquezie, jakoby slyszal z pewnego zrodla, ze Barles placi zolnierzom, by strzelali podczas nagrywania jego materialow, jakby na wojnie trzeba bylo komus placic za to, ze strzela. Poniewaz Miguel Gonzalez nalezy do ludzi, ktorzy na wojnach bywaja z rzadka, nie wiedzial, ze Marquez najczesciej pracuje z Barlesem; przy tej okazji najdelikatniejsze z okreslen, ktore mozna bylo uslyszec, brzmialo: skretynialy palant, czy jakos podobnie. Placimy tez rannym, zeby pozwolili sie postrzelic, a zabitym, zeby pozwolili sie zabic, powiedzial mu Marquez. Karta American Express. To znaczy pocaluj mnie w dupe. Idz w cholere!
W bylej Jugoslawii pelno bylo obibokow. Hiszpanie z niebieskich helmow znani byli jako “Japonczycy', bo przyjezdzali, robili sobie zdjecia i odjezdzali najszybciej jak mogli. Przez Bosnie przewijalo sie towarzystwo przeroznych rodzajow i odcieni: parlamentarzysci, intelektualisci, ministrowie, prezydenci, spieszacy sie dziennikarze, czyli sciemniacze wszelkiej masci, ktorzy po powrocie do cywilizacji organizowali solidarnosciowe koncerty, urzadzali konferencje prasowe, a nawet pisali ksiazki, zeby wyjasnic swiatu glebokie przyczyny konfliktu.
Nawet humorysta Pedro Ruiz przyjechal do Sarajewa i wygladal bardzo dzielnie w kamizelce kuloodpornej. Wojenne wycieczki srednio trwaly od jednego do trzech dni, ale wszystkim wystarczalo to do uchwycenia jadra problemu. Przyjezdzales z Mostaru czy Sarajewa, brudny jak swinia, i kiedy wysiadales z opancerzonego nissana, spotykales ich w baliach hoteli w Medugorje albo Splicie, w kamizelkach kuloodpornych, helmach i z nieustraszona mina, ryzykujacych zycie w odleglosci piecdziesieciu czy dwustu kilometrow od najblizszych strzalow. Barles przypominal sobie w koszmarnych snach Margarite Retuerto, obronczynie ludu, ubrana w niebieski helm panny Pepis, zyczaca wesolych swiat i hop, hop hurra, chlopaki, obyscie mogli jak najszybciej wrocic do domu, podczas gdy jakis zarosniety legionista z dalszych rzedow zaczal wykrzykiwac, ze paniusia jeszcze jest do rzeczy. Albo rozczarowanie starego przyjaciela. Paco Lobatona, ktory przyjechal robic program “Nie wiadomo gdzie' wlasnie do Bosni, kiedy Barles wyjasnil mu, ze kanonada, ktora slyszeli przez cala noc, byla strzelaniem na wiwat pijanych rakija Chorwatow swietujacych Wigilie, podczas gdy prawdziwa wojna toczyla sie piecdziesiat kilometrow dalej na polnoc, w Mostarze. Dokad Paco bynajmniej sie nie wybieral.
Miedzy wycieczkowiczami pojawiali sie na wojnie rowniez wojskowi wysokiej rangi z wizytami typu: Czolem chlopaki, co slychac. W Bosni rozpoznawalo sie ich natychmiast po aparacie fotograficznym, protekcjonalnej minie, a przede wszystkim po mundurze, helmie i kamizelce kuloodpornej, nieskazitelnie czystych i nowych. Byli to ci, ktorzy prostowali sie w okopach, zeby zobaczyc, gdzie jest wrog, albo uwaznie stawiali stopy w rowach i na polnych drogach, w obawie czy nie zostala tam jakas mina, ktora moglaby wybuchnac. Kiedys, na moscie w okolicy Bijeli, samochod opancerzony wiozacy Marqueza i Barlesa zarobil dwie kulki od snajpera dzieki pewnemu hiszpanskiemu podpulkownikowi, ktory koniecznie chcial sie zatrzymac, bo musial sobie zrobic zdjecie. Rozlegl sie dzwiek bang bang, a wytrawny strateg spytal, czy przypadkiem nie strzelaja do nich. Tego dnia samochod prowadzil syn prezydenta Kantabrii, Hormaechea, ktory przyjechal do Bosni jako ochotnik, i Marquez z Barlesem uslyszeli, jak najciezej przeklina podpulkownikow i ich mac, podczas gdy kapitan Vargas, twardy i spokojny partyzant, chronil podpulkownika z karabinem w reku, a Marquez mial gotowa kamere, na wypadek gdyby wojskowego turyste trafila wreszcie kulka, ktorej wyraznie szukal.
– Jest podobny do Sekssymbola – zauwazyl Marquez, wskazujac na zwloki w rowie.
To prawda. Zabity mial identyczne rysy jak pewien zolnierz, ktory kilka tygodni wczesniej poszedl z nimi w pole kukurydziane kolo Yitezu, zeby mogli go sfilmowac, gdy strzela z recznego granatnika przeciwpancernego RPG-7 do opancerzonego samochodu. Byl, podobnie do tego, przystojny jak aktor filmowy, dali mu wiec przydomek Sekssymbol. Idac przez te kukurydze, nadepnal, ku przerazeniu ich obu, na mine, ktora nie wybuchla, dlatego ze byla to TMB, rosyjska mina przeciwczolgowa, ktorej trzeba nacisku 180 kilogramow, zeby dala o sobie znac. Ale Sekssymbol nie mogl byc zabitym w rowie z dwoch oczywistych powodow: ten byl Chorwatem, a tamten nalezal do muzulmanskiej Armii. Poza tym Sekssymbol nadepnal, nazajutrz po wyprawie w kukurydze, na nastepna mine, tym razem przeciwpiechotna, potrzebujaca zaledwie 9 kilogramow nacisku, zeby wybuchnac, co tez sie stalo, natychmiast gdy jego but na niej stanal. Niektorzy rodza sie po to, zeby deptac po minach, i najwyrazniej takie wlasnie bylo przeznaczenie Sekssymbola.
Poza tym miny sa wyjatkowo zlosliwe. Co do reporterow, to zabily Dickiego Chapelle'a i Roberta Cape, posrod wielu innych. Pierwsza ofiara min, jaka Barles widzial w swoim zyciu, byl pewien dziennikarz, podczas wojny turecko-cypryjskiej w 1974, zaraz po tym jak Aglae Masini przerznela Glefkosa z “Timesa', w bungalowie obok czolgu strzelajacego z basenu hotelu Ledra Palace w Nikozji. Aglae stracila jedna reke, kiedy byla w partyzantce Tupamaros, zanim zostala korespondentka dziennika “Pueblo', ale calkiem dobrze dawala sobie rade tylko z druga. Ladna, odwazna, pila jak drwal i byla prawdziwa legenda calego wschodniego wybrzeza Morza Srodziemnego w latach siedemdziesiatych, do tego stopnia, ze zainspirowala Volkera Schlondorffa do stworzenia postaci, ktora zagrala Hanna Schygulla w jego filmie o wojnie libanskiej. Co do goscia rozerwanego przez mine na Cyprze, to nazywal sie Ted Stanford. Wysiadl z samochodu, zeby sie odlac na drodze do Famagusty i nadepnal ja w chwili, kiedy sobie rozpinal rozporek. Jeden jego but poszybowal w powietrzu, a Barles, ktory mial wowczas dwadziescia dwa lata i byl na swojej pierwszej w zyciu wojnie, pamietal, jak stoi z tym butem w reku i nie wie, co z nim zrobic.
– Mozdzierz – obwiescil Marquez. Potem, oslaniajac kamere, polozyl sie pod skarpa.
Tym razem Barles nie uslyszal charakterystycznego
Tym razem granat z mozdzierza uderzyl bardzo blisko, obok przesla mostu, wzbijajac fontanne wody. Marquez uwaznie przyjrzal sie skrajowi lasu, zapial kamizelke kuloodporna, ktora do tej pory mial rozpieta, i polozyl reke na kamerze. I on, i Barles wiedzieli rownie dobrze, co zapowiadaly mozdzierze: Muzulmanie oczyszczaja okolice przed proba przejscia przez most. Ale chorwaccy saperzy na pewno wysadza go wczesniej, kiedy beda mieli pewnosc, ze zaden spoznialski juz nie bedzie mial szans przejsc przez metalowa kladke. Wlasciwie to dziwne, ze do tej pory jeszcze go nie wysadzili.
Tak naprawde to lezeli na skarpie wlasnie z powodu tego mostu. Od trzech lat pracowali w bylej Jugoslawii i zebrali juz calkiem pokazna kolekcje obrazkow z mostami nietknietymi i zburzonymi: Mostar, Caplina, Bijela, Vukovar, Dubica, Petrinja. Mieli je sfilmowane we wszystkich kolorach i rozmiarach, z wszelkich mozliwych materialow, czasem jak przechodzili po nich tego samego dnia w jedna strone i z powrotem, miedzy uciekinierami i wsrod wybuchajacych bomb, z Serbami, Chorwatami albo Armija depczacymi im po pietach. Mieli tych mostow na peczki. Cala cholerna Bosnia jest pelna rzek i metalowych albo betonowych konstrukcji, sluzacych do przechodzenia nad nimi. Ale dla obu, a zwlaszcza dla Marqueza, most w Bijelo Polje byl czyms wyjatkowym. Jak mawiali, byl to most czarnej stopy.
II. DUZO CZOLGI,
Obsesja Marqueza na punkcie mostow trwala od trzech lat. Zaczela sie jesienia 1991, kiedy most w Petrinji umknal mu o wlos, a Christiane Amanpour z CNN spoznila sie na wojne. Marquez mial juz cale tuziny mostow nietknietych lub zburzonych, ale dotad nie uchwycil momentu, gdy jakis most wylatuje w powietrze. Jeszcze zadnemu zawodowemu kamerzyscie nie udalo sie to w bylej Jugoslawii. Sfilmowanie mostu mowiacego wlasnie: no to czesc, wydaje sie latwe, ale wcale takie nie jest. Po pierwsze, trzeba tam byc. To nie zawsze jest mozliwe, bo ludzie nie oglaszaja wszem i wobec, ze zamierzaja cos zburzyc. Po prostu zakladaja ladunki wybuchowe,