Organizm(-:
A tak, zapomnialem.
Ariadna
Witam. Ciesze sie, ze nie jestem tu sama.
Organizm(-:
Czesc, mala.
Romeo-y-Cohiba
Skoro sa chlopcy, do kompletu powinny byc dziewczynki. Sciany zaczely jakos teczowo migotac.
Monstradamus
Ciekawe, moje tez. Albo mi sie zdawalo.
Nutscracker
Ariadna? To ty zaczelas ten watek?
Ariadna
Ja. Ale nikt nie odpowiadal i zasnelam.
Monstradamus
A dlaczego napisalas to zdanie o labiryncie?
Ariadna
Probowalam sobie przypomniec, gdzie je slyszalam. Bez skutku. Czulam tylko, ze to bardzo wazne.
Monstradamus
Kim jestes i jak tu trafilas?
Ariadna
Tak samo jak wy.
Organizm(-:
No, to niezle cie znamy. Tak naprawde nazywasz sie xxx, masz xxx lat i pochodzisz z xxx.
Ariadna
Wiem, co sie tutaj dzieje.
Nutscracker
Skad?
Ariadna
Widzialam wszystko we snie.
Romeo-y-Cohiba
Nie ufalbym takiemu zrodlu informacji.
Monstradamus
A ja chetnie poslucham. Opowiadaj.
Ariadna
Widzialam stare miasto. Calkiem starozytne. Takie miasta budowano pewnie pare tysiecy lat temu. Bylo bardzo piekne. Ulica brukowana wielkimi plaskimi kamieniami, na kamiennych scianach zywe kotary z jakiegos pnacza o bladorozowych kwiatkach. Drzwi i okna wszystkich domow byly zamkniete, ale caly czas mialam wrazenie, ze ktos na mnie patrzy. Dlugo blakalam sie po ulicach, ale nie spotkalam ani zywej duszy. Potem w oddali na skrzyzowaniu ulic zauwazylam karla w szarych lachmanach i staromodnym kapeluszu z szerokim rondem i okraglym denkiem. Migal mi przed oczami i zaraz skrecal za rog, jakby czul na plecach moje spojrzenie. Powtarzalo sie to wielokrotnie. Wkrotce zrozumialam, ze wcale sie przede mna nie chowa, tylko jego trasa, rytm ruchu, zwiazana jest z moja tak, ze nie moge widziec go dluzej niz kilka sekund. Nie pytajcie, jak to zrozumialam, sen kieruje sie wlasna logika. Zaczelam dostosowywac sie do tego rytmu, probowalam dokladniej obejrzec karla. Wybieralam szerokie, proste aleje, wtedy dluzej zostawal w polu mojego widzenia. Ale uliczki byly w wiekszosci krzywe i waskie, razem tworzyly prawdziwy labirynt. Zorientowalam sie, ze karlow jest dwu, tyle ze latwo bylo ich ze soba pomylic. Drugi ubrany byl w identyczne lachmany, ale jedno skrzydlo kapelusza mial zagiete do gory. Stopniowo nabieralam pewnosci, ze jest z nimi ktos jeszcze, ale mimo najlepszych checi nie moglam go zobaczyc. Czasami za rogiem migala pola jego ciemnego plaszcza. Domyslilam sie, ze musze wyjsc na glowna ulice, szeroka i dluga, i wtedy zobacze ich wszystkich…
Romeo-y-Cohiba
I jak to sie niby ma do naszej sytuacji?
Monstradamus
Poczekaj, nie przerywaj. Ariadno, co bylo dalej?
Ariadna
Potem trafilam na glowna ulice. Jej srodkiem biegl dlugi rzad donic z palmami. Pamietam, ze to wlasnie zdumialo mnie najbardziej: wokol zolte liscie, jesien, a tu palmy.
Nutscracker
Mowilas o kwitnacym rozowo bluszczu, a teraz nagle jesien i zolte liscie.
Ariadna
Tak, kiedy scigalam karla, nadeszla jesien. Pomyslalam, ze karzel zrobil to specjalnie, zeby zepsuc mi humor i zebym nie mogla go dogonic. Na ulicy nie bylo zywej duszy. Doszlam do wielkiego placu z fontanna, w ktorej staly spizowe posagi. Wygladaly na rownie starozytne jak cale to miasto, ale przedstawialy historie chyba z japonskich filmow animowanych – macki oplatujace i duszace jakies gole dzieciaki. A moze nie macki, moze raczej weze…
Nutscracker
Co to ma wspolnego z japonska animacja?
IsoldA
Ona mowi o mangach gwalconych przez demony z mackami. Bardzo popularny temat w japonskim wirtualnym porno.
Monstradamus
Symbolizuje wyparta w podswiadomosc frustracje wywolana przegraniem drugiej wojny swiatowej. Gwalcona uczennica oznacza w takich filmach dusze narodu japonskiego, a potwor z fallicznymi mackami wspolczesna