Wiktor Pielewin
Helm Grozy
Przelozyla Malgorzata Buchalik
Шлём ужаса
Przedmowa
Wedle jednej definicji mit jest tradycyjna opowiescia, ktora zazwyczaj probuje wytlumaczyc jakies zjawiska naturalne badz spoleczne. Wedle innej – rozpowszechniona i powszechna (choc nieprawdziwa) wiara lub idea. Zwrocmy uwage na te charakterystyczna dwoistosc pojmowania mitu. Dowodzi ona, ze z zasady uznajemy stworzone czy sformulowane niegdys historie i interpretacje za nieprawdziwe, a w kazdym razie niezbyt im ufamy. Podejscie takie sprzyja powstawaniu nowych profesji – wariacji intelektualnego dziennikarstwa – nadto zas nadaje naszemu zyciu pewien dodatkowy wymiar. Przeszlosc to grzezawisko pomylek, a my jestesmy tutaj, gdzie jestesmy, zeby odnalezc prawde. Po prostu wiemy lepiej.
Wszystko, co oddala nas od mitu, nazywamy „postepem”. Postep nie jest jedynie ewolucja naukowa, techniczna czy polityczna. Postep zawiera pierwiastek duchowy, znakomicie opisany przez F. Scotta Fitzgeralda w
Innymi slowy postep jest sila napedowa, ktora zmusza nas do nieustannego parcia naprzod: byle dalej od miejsca, w ktorym znajdowalismy sie ledwie przed chwila. Nie znaczy to bynajmniej, ze dzisiaj obywamy sie juz bez mitow. Przeciwnie: zyjemy wsrod mitow
Fundamentem naszego mitycznego myslenia nie jest juz wiara religijna, jak w przypadku tradycyjnych kultow, lecz jej brak. Co zabawne, idea postepu towarzyszy nam od tak dawna, ze nabrala juz wszelkich cech mitu. Stala sie tradycyjna opowiescia, ktora rzekomo tlumaczy zjawiska naturalne i spoleczne; jest rowniez wiara: powszechna, choc nieprawdziwa.
Postep zamknal nas w kabinach roznych ksztaltow i rozmiarow, kabinach wypelnionych migoczacymi ekranami. Kiedy jednak zaczynamy analizowac zawartosc i strukture tych kosztownych blyskotek, predzej czy pozniej rozpoznajemy w nich punkt wyjscia, poczatek naszej podrozy: pierwotny mit. Mit ten obleka sie w nowa forme, ale jego tresc pozostaje niezmienna. Mozna sie sprzeczac, czy ciagle wracamy do przeszlosci, czy tez gnamy bez wytchnienia w przyszlosc; w istocie rzeczy nigdy nie posuwamy sie ani o centymetr.
Nawet swiadomosc wszystkiego, co powyzej staje sie w naszych czasach tradycyjna opowiescia. Wiele lat temu Jorge Luis Borges napisal, ze istnieja jedynie cztery historie opowiadane wciaz na nowo: oblezenie miasta, powrot do domu, wedrowka oraz (samo-) ofiara boga. Znamienne, ze rozni odbiorcy moga zaliczac identyczna historie do roznych kategorii: to, co dla Tezeusza jest wedrowka czy powrotem, dla Minotaura bedzie brutalna ofiara z boga. Moze zreszta istnieja wiecej niz tylko cztery cykle, jak nazwal je Borges, jednak ich liczba jest definitywnie okreslona, a przebieg z gory wiadomy. Dlaczego?
W ten sposob dochodzimy do trzeciej mozliwej definicji mitu. Jezeli umysl przypomina komputer, byc moze mity stanowia powloke systemowa: zestawy polecen, ktore wykonujemy, przetwarzajac nasze dane o swiecie, mentalne matryce, ktore nakladamy na zlozony obraz wydarzen, zeby nadac mu jakies znaczenia.
Informatycy twierdza, ze dobry kod potrafi napisac jedynie czlowiek odpowiednio mlody. Wyglada na to, ze podobnie jest z kodem kulturowym. Nasze programy napisalismy, kiedy ludzkosc byla jeszcze mloda, na etapie tak odleglym i zamierzchlym, ze nie rozumiemy juz jezyka oprogramowania. Albo, co gorsza, rozumiemy go na tak wiele sposobow, na tylu poziomach, ze pytanie „co to znaczy?” zwyczajnie traci sens.
Dlaczego Minotaur ma glowe byka? Jak mysli i o czym? Czy jego umysl jest funkcja ciala, czy tez zewnetrzna postac jest tylko obrazem w jego umysle? Czy to Tezeusz jest w srodku Labiryntu? Czy moze Labirynt istnieje w Tezeuszu? Moze oba te twierdzenia sa prawdziwe? A moze oba falszywe?
Kazda odpowiedz kieruje nas w inny korytarz. Bylo juz wielu, ktorzy twierdzili, ze poznali prawde. Ale jak dotad nikt jeszcze nie wrocil z Labiryntu. Milej podrozy. A jesli przypadkiem spotkacie Minotaura, nigdy nie robcie MUUUUU. Uchodzi to za wysoce obrazliwe.
Started by ARIADNA at xxx pm xxx BC GMT
:-)
Organizm(-:
O co chodzi? Jest tu kto?
Romeo-y-Cohiba
Jestem.
Organizm(-:
Co to wszystko znaczy?
Romeo-y-Cohiba
Tez nic nie rozumiem.
Organizm(-:
Ariadno, jestes tutaj?
Romeo-y-Cohiba
Co za Ariadna?
Organizm(-:
Jakas Ariadna zaczela watek. Zdaje sie, ze to nie Internet, tylko wyglada jak Internet. Nigdzie nie mozna stad wyjsc.
Romeo-y-Cohiba
xxx
Organizm(-:
Uwaga! Ktos nas czyta? Odezwijcie sie!