Niech im krew sie zetnie w zylach Walcz, az padniesz albo legniesz Nas dzis nie da sie zatrzymac! Walcz niepomny bolu, trwogi Walcz, az stracisz calkiem zmysly Niech ni jeden sie nie przemknie Ilu z nich polegnie dzis! Heather Alexander, Marsz Cambreath Green’s Greek, Polnocna Karolina, Stany Zjednoczone Ameryki, Sol III 16:48 czasu wschodnioamerykanskiego letniego, poniedzialek, 28 wrzesnia 2009

— Boze, jak to dobrze znow strzelac czyms lekkim.

Specjalistka Cindy Glenn nie uwazala, w przeciwienstwie do swojego dowodcy, sluzby w Armii za kariere, zwlaszcza sluzby w takiej jednostce.

System MetalStorm wymyslono na krotko przed pierwszym kontaktem z wrogiem. Pomysl byl uosobieniem prostoty, tak jak wiekszosc interesujacych wynalazkow. Zamiast wkladac pociski w skomplikowany system podajacy, wpakowano je wszystkie do lufy, jeden za drugim, a miedzy nimi umieszczono ladunek miotajacy. Detonowana elektronicznie bron miala niewyobrazalna sile ognia — doslownie setki pociskow opuszczaly lufe w ciagu kilku sekund. Jeden z testowanych egzemplarzy wykazywal nawet szybkostrzelnosc rzedu miliona pociskow na minute.

System mial tez jednak pewne wady. Poniewaz lufa byla jednoczesnie magazynem dla pociskow, „przeladowanie” wymagalo wymiany calej lufy. Co wiecej, system wazyl astronomicznie duzo, dlatego nie bylo to zbyt rozsadne uzbrojenie dla piechoty, ktora i tak zawsze byla przeciazona.

Po inwazji Posleenow MetalStormow zaczeto wiec uzywac jako systemu „razenia powierzchniowego”, kladacego ogien zaporowy; najlepiej okreslal to termin „deszcz olowiu”. Kiedy przychodzilo do powstrzymania fali natarcia obcych, sila ognia nigdy nie byla za duza, a trudno bylo o wieksza niz mial MetalStorm.

Konstrukcje te wykorzystywano takze w pewnych systemach specjalistycznych, z ktorych jednym byl „Przeciwladownikowy Zestaw Zwiekszonej Sily Ognia i Opancerzenia MetalStorm”. Bron ta skladala sie z korpusu czolgu abrams i dwunastolufowego pakietu MetalStorm, montowanego zamiast wiezy. Lufy mialy kaliber 108 mm, a kazda zawierala po sto pociskow przeciwpancernych z odrzucanym sabotem. Po nacisnieciu spustu system wyrzucal z siebie w czasie ponizej jednej minuty tysiac dwiescie pociskow. Spodziewano sie, ze taka burza zubozonego uranu, tego samego typu i kalibru, jaki opracowano dla abramsow do przebijania sowieckich pancerzy, bedzie w stanie poradzic sobie z opancerzeniem posleenskich ladownikow, ktore czesto urzadzaly ludzkim umocnieniom pieklo. Niestety, rzeczywistosc nie do konca byla zgodna z zalozeniami projektu.

System o nazwie „Malefic”, czyli „Grozny”, faktycznie byl grozny, ale tylko dla swojej zalogi. Abramsa zaprojektowano z mysla o pociskach 105 mm, ale upgrade do kalibru 120 mm powiodl sie, co znaczaco zwiekszylo sile ognia. Jednak odpalenie tysiaca dwustu przeciwpancernych pociskow z odrzucanym sabotem w czasie ponizej minuty okazalo sie… wcale nie najlepszym rozwiazaniem. Wielu czolgistow dezerterowalo albo umyslnie sie okaleczalo, by uniknac sluzby w MetalStormach. Bo kiedy dwanascie luf zaczynalo pluc zubozonym uranem, szescdziesieciotonowy czolg skakal jak mikser na nierownym podlozu. Rzucana po calym wnetrzu zaloga czesto doznawala zlamania kosci; porownywano to do turlania sie w beczce zwiru.

Mimo wielkiej sily ognia Malefic sie nie sprawdzil. Pancerze posleenskich ladownikow byly grube, a same okrety byly wielkie i rzadko zblizaly sie do ziemi. Tymczasem MetalStormy byly w stanie wyrzadzic powazniejsze szkody jedynie z niewielkiej odleglosci, a proba zestrzelenia ladownika byla wrecz samobojstwem.

Poniewaz jednak wojsko ponioslo olbrzymie koszty i wystawilo nawet kilka kompanii Maleficow, zamiast po prostu zdjac z nich wieze, a korpusy wykorzystac na czesci, wladze postanowily ich uzyc miedzy innymi do razenia powierzchniowego.

To wymagalo jednak innego systemu uzbrojenia. „Dwunastopak” 105 mm slabo nadawal sie do zabijania duzej liczby Posleenow, Pociski mialy az za duza sile razenia, a MetalStorm miescil ich stosunkowo niewiele.

Poniewaz system mial nie tylko wymienna amunicje, ale i lufe, nie bylo powodu, aby niewolniczo trzymac sie kalibru 105 mm. Zaprojektowano wiec i wprowadzono do uzycia jeszcze wiekszy pakiet kalibru 40 mm.

Projekt wykorzystywal zwykly granat 40 mm, taki sam, jakim strzelal wysluzony Mk-19 Mod 4; byl to pocisk w ksztalcie kuli, skladajacy sie z nieco ponad pol kilograma materialu wybuchowego i drutu. Skuteczny zasieg ognia wynosil trzy tysiace metrow; przy uderzeniu pocisk wybuchal, rozrzucajac na wszystkie strony klab ponacinanego drutu, ktory zabijal albo ranil wszystkich w promieniu pieciu metrow.

Kazdy z „czterdziestopakow” MetalStormu zawieral dwadziescia tysiecy takich pociskow.

Zamiast dwunastu zamontowano sto luf, a zamiast stu pociskow do kazdej lufy zaladowano ich po dwiescie.

Widac juz bylo mase Posleenow probujacych, mimo ciezkiego ognia piechoty, przecisnac sie przez przelecz. Obcych wyrzynano tak, ze kolejne szeregi musialy sie wspinac na stosy zabitych, ale i tak centymetr za centymetrem posuwali sie naprzod.

Ale to sie wkrotce skonczy.

Glenn umiescila krzyzyk celownika na czele kolumny i otworzyla ogien.

To, co bluznelo z luf, wygladalo jak fala ognistych wymiocin. Na kazde piec pociskow jeden byl smugowy, a przy takiej szybkostrzelnosci smugowce nie tylko tworzyly ciagly strumien, ale nakladaly sie na siebie. Pakiet wypluwal wiec sciane ognia poltorametrowej szerokosci, ktora eksplodowala natychmiast, gdy napotykala jakas przeszkode.

Kazdego Posleena trafialo jednoczesnie kilkadziesiat pociskow, w wyniku czego doslownie znikal. Kiedy tylko stalo sie jasne, ze natarcie zostalo zatrzymane, Glenn przeniosla ogien wzdluz drogi, by upewnic sie, ze objela ostrzalem cala horde. Efekt byl taki, jakby Posleeni zostali przez jakiegos rozwscieczonego boga przepuszczeni przez maszynke do mielenia miesa.

Niestety, nawet dwiescie tysiecy pociskow zuzywa sie w krotkim czasie, dlatego juz po czterech sekundach Wieza Jeden zamilkla. Po chwili Glenn wcisnela przycisk odrzucania lufy i potezny stalowy pakiet polecial do tylu, na poklad SheVy.

— Jestem pusta, ma’am — powiedziala, wlaczajac kolowrot ladowniczy. — Ale za chwile bede gotowa.

Chan widywala juz skutki dzialania ognia czterdziestopakow, ale mimo to odpowiedziala dopiero po chwili.

— Pewnie, nie ma sprawy. Wieza Dwa?

— Jest Wieza Dwa.

— Podjac ogien. Trzy, kiedy Dwojka bedzie pusta.

— Wieza Trzy, przyjalem.

Chan przelaczyla sie z czestotliwosci kompanii na interkom SheVy.

— Pulkowniku Mitchell, niedlugo zabraknie nam celow.

* * *

Mitchell pokrecil glowa, widzac krwawa jatke na drodze. Urwiska po obu stronach waskiej szczeliny byly zbryzgane na zolto niemal po same szczyty. Czegos takiego nie widywalo sie codziennie.

— Kiedy przejscie bedzie wolne, przeniescie ogien nad wzgorze. Mamy tam malo miejsca do manewrow, a chrupki juz jada.

— Zrozumiano, sir. Dobrze by bylo, gdybysmy wjechali na nastepne wzgorze. Wedlug mojej mapy jest stamtad widok na druga strone. Moglibysmy chyba cos stamtad zdzialac.

Вы читаете Doktryna piekiel
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату