Okazalo sie tez, ze nie moze zniesc widoku umierajacej corki.
W Seattle morderstwo prostytutki przypisano w koncu przejezdzajacemu przez miasto kierowcy ciezarowki. Quincy posunal sie do tego, ze przestudiowal akta dawno zamknietych spraw. Oficjalnie po to, zeby spojrzec na nie z nowej perspektywy, ale w rzeczywistosci chcial tylko odwlec powrot do domu, gdzie nie byl juz agentem specjalnym, tylko bezradnym ojcem, skazanym na wyczekiwanie przy szpitalnym lozku, czlowiekiem jak wszyscy inni, ktory nie moze uciec przed tym, co nieuniknione.
I wtedy wlasnie chlopiec w stanie Oregon przyniosl do szkoly bron i zaczal strzelac. Tym samym uratowal Quincy’ego.
Jak wiekszosc Amerykanow Quincy nie zwrocil specjalnej uwagi na tragiczny incydent, ktory wydarzyl sie w listopadzie 1995 roku w szkole Richland w Lynnville w stanie Tennessee. Zginely wtedy dwie osoby, a jedna zostala ranna. Mala miescina, liczaca zaledwie trzystu piecdziesieciu trzech mieszkancow, lezala zbyt daleko, zeby miec jakis zwiazek z zyciem Quincy’ego, a samo wydarzenie zdawalo sie byc odosobnionym przypadkiem. Ale juz trzy miesiace pozniej doszlo do kolejnej strzelaniny: szkola w Moses Lake w stanie Waszyngton. Trzech zabitych, jedna osoba ranna, sprawca: czternastoletni uczen. Niemal dokladnie rok pozniej Ameryka wstrzasnela wiadomosc o kolejnej zbrodni – w Bethel na Alasce. Dwa trupy, dwoje rannych, a szesnastoletni sprawca zachecal grupe przyjaciol, zeby obserwowali jego wyczyny. Osiem miesiecy pozniej inny szesnastolatek, Luke Woodham, zamordowal trzy osoby i ranil siedem w Pearl w stanie Missisipi. Po trzech miesiacach w szkole w West Paducah w Kentucky zginelo nastepnych trzech uczniow. Zarysowal sie pewien wzor nowego typu zbrodni. Jonesboro, Arkansas; Springfield, Oregon; Littleton, Kolorado; Fort Gibson, Oklahoma. Kolejne szkoly, kolejne tragedie.
Gazety ostrzegaly przed epidemia przemocy, ktora ogarnela amerykanska mlodziez. Niektore obwinialy gry komputerowe, latwy dostep do broni, zapracowanie rodzicow. A moze to Hollywood, senat albo Jerry Springer? Cos trzeba bylo jednak zrobic, zeby powstrzymac te kleske. Zabronic posiadania broni, objac cenzura kreskowki, zainstalowac w szkolach wykrywacze metalu, wprowadzic dla uczniow obowiazkowe mundurki. Cokolwiek.
Agenci z Sekcji Badan Behawioralnych FBI, rownie doswiadczeni jak Quincy, nie wierzyli w proste rozwiazania. Czy masakry w szkolach staja sie zjawiskiem o szerszym zasiegu, czy stanowia odosobnione przypadki? Czy te „normalne” dzieci, ktore dopuscily sie zbrodni, zostaly zmotywowane czynnikami zewnetrznymi, takimi jak media, czy moze chodzi o jakis glebszy problem, na przyklad rozwojowy?
Co naprawde pchnelo tak mlode istoty do zabijania i jak mozna bylo temu zapobiec?
Nawet w Quantico czolowi eksperci od spraw kryminalnych nie znalezli przekonywajacych odpowiedzi.
I to ich przerazalo, bo i oni mieli dzieci.
Szesc miesiecy temu Quincy rozpoczal prace badawcze. Probowal poddac szczegolowej analizie umyslowosc mlodocianych masowych mordercow i dowiedziec sie, jak mozna zapobiec dalszym zbrodniom. Dazyl do opracowania systemu, ktory pomagalby pracownikom szkol i organom scigania zawczasu zidentyfikowac symptomy zagrozenia. Mial tez nadzieje, ze sformuluje porady dla rodzicow i nauczycieli, aby mogli skuteczniej radzic sobie z kumulujaca sie agresja nastolatkow.
Wylowienie potencjalnych sprawcow nie bylo jednak takie proste.
W przeciwienstwie do seryjnych zabojcow, masowi mordercy nie stanowili jednolitej grupy. Zaczynali strzelac, bo mieli zly dzien, bo byli niezrownowazeni emocjonalnie, bo ktos ich namowil, bo sie upili lub nacpali, zakochali lub odkochali, bo szukali slawy, zemsty lub smierci. Masowi mordercy mogli byc mlodzi lub starzy, bogaci lub biedni, wyksztalceni lub ciemni, przystosowani spolecznie lub nie. Improwizowali albo tez starannie planowali zbrodnie.
Poza tym wielu przestepcow tego typu konczylo swoje wyczyny samobojstwem, co uniemozliwilo gromadzenie informacji na temat ich psychiki. Jakie byly przyczyny zalamania? O czym mysleli, kiedy wpadali w szal? Czy chcieliby powtorzyc zbrodnie, czy byl to tylko jednorazowy krwawy wyskok? Nikt tego nie wiedzial.
Eksperci mogli najwyzej dokonac „oceny ryzyka”, majac do dyspozycji liste zachowan, ktore cechowaly masowych mordercow. Zgodnie z danymi statystycznymi przestepcy ci:
1) juz wczesniej dopuszczali sie aktow przemocy, na przyklad, bili zone, molestowali dziecko, urzadzali bijatyki;
2) wzbudzali w ludziach niewytlumaczalne obawy. Zawsze znajdowalo sie pare osob, ktore mialy „zle przeczucia”, zwiazane ze sprawca. Unikaly go w pracy, nie pozwalaly dzieciom bawic sie z nim, robily wszystko, zeby nie przebywac z nim sam na sam;
3) dawali dowody antyspolecznego nastawienia: byli samotnikami lub celowo lamali przyjete reguly zachowania;
4) byli slabo przystosowani spolecznie;
5) lubili rzucac grozby, prawdziwe lub falszywe;
6) brakowalo im wsparcia, na przyklad, pochodzili z rozbitej rodziny, mieli niewielu przyjaciol;
7) czuli sie pokrzywdzeni przez zycie, firme, rodzicow, kolegow, partnera;
8) zyli w silnym stresie sytuacyjnym wywolanym chociazby niedawna utrata pracy, grozba rozwodu, smiercia kogos bliskiego;
Quincy nie podwazal uzytecznosci tej listy. Dzialy kadr wielu duzych firm rutynowo korzystaly z niej, zeby zidentyfikowac potencjalne zagrozenia. Powtarzajace sie krwawe incydenty w szkolach sprawily, ze siegneli po nia rowniez szkolni pedagodzy.
Sek w tym, ze lista okazywala sie zwykle zbyt ogolnikowa w przypadku osob mlodszych. Bo czym jest „stres sytuacyjny” dla jedenastolatka? Zalozeniem aparatu ortodontycznego, pryszczem na twarzy, zerwaniem z sympatia? Czym sa „akty przemocy” dla ucznia szkoly podstawowej? Rzucaniem kamieniami, wyrywaniem muchom skrzydelek, uprawianiem brutalnych sportow?
Jesli dodac do tego, ze spora grupa dzieci pochodzi z rozbitych rodzin, a kazdy nastolatek czuje sie gleboko pokrzywdzony przez zycie, okazywalo sie, ze statystycznie nieprawdopodobnie duza liczba mlodych ludzi miala zadatki na bezwzglednych mordercow. Niezbyt pocieszajaca mysl.
Zachowanie dzieci w najbardziej nawet sprzyjajacych okolicznosciach jest dla doroslych czesto niezrozumiale i nieprzewidywalne. Mlode istoty maja ograniczone zdolnosci radzenia sobie z problemami, sa kotlowanina hormonow i przewaznie uwazaja, ze wszystko musi sie stac teraz i natychmiast, niezaleznie od konsekwencji.
Latwo tez ulegaja presji srodowiska, co rzadko zdarza sie doroslym mordercom, sa podatne na oddzialywanie mediow i wplywy zewnetrzne, propagande sekt czy subkultur.
Slowem, im bardziej Quincy zglebial to zagadnienie, tym wyrazniej zdawal sobie sprawe ze swojej niewiedzy. Zaczynal rozumiec, ze czekaja go cale lata obcowania z dziecmi, ktore zabijaja inne dzieci.
Praca taka intrygowala go i rownoczesnie odpychala. W jego przypadku nie bylo to nic nowego.
Zapalil sie napis „zapiac pasy”. Samolot przygotowywal sie do ladowania. Quincy starannie schowal kasete z nagraniem przesluchania i notatki. Zmarszczyl brwi.
Nie mial jeszcze zbyt wielu informacji o sprawie, ale odkryl juz kilka elementow, ktore nie dawaly mu spokoju. Na przyklad, strzal wymierzony precyzyjnie w czolo nauczycielki. Trzeba dowiedziec sie czegos wiecej o stosunkach miedzy nia i Dannym. A czas strzelaniny? Dlaczego do tragedii doszlo w chwili, gdy wszyscy uczniowie wrocili do klas? Taka strategia miala chyba na celu ograniczenie szkod, jakby sprawca nie chcial skrzywdzic zbyt wielu osob.
No i na koniec samo przesluchanie. Sadzac z tonu, dzieciak byl w stanie szoku – niezbyt szczesliwa okolicznosc przy skladaniu zeznan. Poza tym choc policjantka starala sie chlopca otworzyc, zbaczajac na bezpieczne tematy, zadala zbyt wiele pytan naprowadzajacych. To blad w przypadku dzieci, gdyz zamiast mowic prawde, sklonne sa podawac odpowiedzi, ktorych ich zdaniem dorosli oczekuja. Quincy’emu nie dawalo tez spokoju powtarzane przez Danny’ego zdanie, ze jest bystry. Cos tu nie gralo.
Zastanawial sie, jakie ma szanse, by uzyskac od prawnika chlopca zgode na przesluchanie. I jakie ma szanse na mile przyjecie przez miejscowe wladze.
Pierce Quincy usmiechnal sie.
Policja z Bakersville powita agenta federalnego z otwartymi ramionami? Watpliwe. Zaczal zabawiac sie w zgadywanie, jakimi to epitetami obrzuci go funkcjonariuszka Lorraine Conner.
8