bardzo surowa w kwestii jedzenia na lekcji i wyznawala poglad, ze jesli istnieja juz jakies reguly, powinny stosowac sie do wszystkich, nawet do niej. W przeciwnym razie ma sie do czynienia z tyrania. Ale moze byc tak, ze reguly istnieja po to, by czlowiek dobrze sie zastanowil, zanim je zlamie.
Wciaz bylo tam, ukryte wsrod ksiazek i papierow, pol najtanszego pudelka Higgsa Meakinsa.
Dyskretne otwarcie wieczka i wsuniecie dloni do srodka bylo latwe, podobnie jak zachowanie w tym czasie odpowiednio nauczycielskiej miny. Badawcze palce natrafily na czekoladke miedzy pustymi papierkami, ale tez przekazaly jej, ze to znowu ten nieszczesny nugat. Jednak Susan byla stanowcza. Zycie jest ciezkie — czasem trafia sie na nugat.
Potem chwycila klucze i podeszla do Komorki z Przyborami Pismiennymi. Szla — miala nadzieje — zdecydowanym krokiem kogos, kto zamierza sprawdzic zapas olowkow. W koncu przeciez z olowkami nigdy nic nie wiadomo.
Drzwi stuknely za nia, pozostawiajac tylko blade swiatlo padajace przez matowa szybe. Susan wsunela czekoladke do ust i zamknela oczy.
Slabe szuranie tektury kazalo jej znow uniesc powieki. Na pudelkach z gwiazdkami wolno uchylaly sie wieczka.
Gwiazdki wysypaly sie i jasnymi smugami wzniosly w cienie pod sufitem, jaskrawe na tle ciemnosci — wirujaca powoli galaktyka w miniaturze.
Susan przygladala im sie przez chwile.
— No dobrze — powiedziala w koncu. — Zwrociles moja uwage, kimkolwiek jestes.
A przynajmniej zamierzala to powiedziec. Szczegolna lepkosc nugatu sprawila, ze zabrzmialo to raczej jak „Lo dolrze, frosiles oja ulage, kikoliek jetech”. A niech to!
Spirale gwiazd oplataly ja, a wnetrze komorki pociemnialo do miedzygwiezdnej czerni.
— Efli to ty, Fmierchi Chfurof… — zaczela.
— To ja — powiedzial Lobsang.
Nawet z nugatem mozna osiagnac moment calkowitej perfekcji.
Przypisy
1
Chyba ze w bardzo malych wszechswiatach.
2
Na ogol z uzyciem wielkich, naprawde wielkich pilek plazowych.
3
Co jest aktywnoscia mocno przeceniana.
4
Graniczna czarownica to taka, ktora pracuje na obrzezach, w tych chwilach, kiedy zastosowanie maja warunki brzegowe — pomiedzy zyciem a smiercia, dobrem i zlem lub — co najbardziej niebezpieczne — pomiedzy dzisiaj i jutro.
5
Nadal jednak uzywaja widelcow, a w kazdym razie idei widelcow. Byc moze, jak twierdzi filozof, nie ma zadnej lyzki, choc teza ta nasuwa pytanie, dlaczego istnieje idea zupy.
6
Opowiesc rozwijala sie dalej: Nowicjusz, ktory protestowal, ze to przeciez tylko kapliczka sprzatacza, uciekl ze swiatyni. Student, ktory nic nie powiedzial, pozostal sprzataczem do konca swych dni. Natomiast student, ktory dostrzegl nieunikniona forme opowiesci, po dlugich miesiacach pracowitego zamiatania poszedl do Lu-tze, ukleknal i poprosil o wskazanie mu Wlasciwej Drogi. Na co sprzatacz zaprowadzil go do dojo Dziesiatego Djimu ze straszliwymi wieloostrzowymi maszynami walczacymi i przerazajacymi, zebatymi narzedziami walki, takimi jak clong-clong czy uppsi. Opowiesc mowi, ze sprzatacz otworzyl szafe w glebi dojo, wyjal z niej miotle i tak rzekl: Jedna reka tutaj, a druga tutaj. Rozumiesz? Ludzie nigdy nie lapia jak trzeba. Stosuj dlugie, rowne pociagniecia i pozwol, zeby miotla wykonywala wieksza czesc pracy. Nigdy nie probuj zamiesc wielkiego stosu, bo w efekcie bedziesz musial kazde ziarnko kurzu zamiatac dwukrotnie. Uzywaj szufelki rozsadnie i pamietaj: mala zmiotka w katach”.
7
Jednym z powodow bylo klubowe wyzywienie. W swoim klubie dzentelmen mogl znalezc takie dania, do jakich przyzwyczail sie w szkole, na przyklad pudding z rodzynkami, rolade z dzemem czy budyn. To zony jedza witaminy.
8
Co jest o wiele trudniejsze od widzenia rzeczywistosci, ktorej naprawde nie ma. To potrafi kazdy.
9