Nie miala makijazu, choc na spierzchnietych wargach widnialy slady wazelinowej szminki.
— Moj lekarz kaze mi lezec w lozku, bo moge dostac wirusowego zapalenia pluc. Kiedy go prosze o antybiotyk, mowi, ze nie ma antybiotykow na wirusy. Skad on wie, ze we mnie wlazl wirus?
Der Heer chcial cos powiedziec, ale ruchem dloni zatrzymala go z polotwartymi ustami.
— Daj spokoj, na pewno zaczniesz mi opowiadac o DNA i o rozpoznawaniu bialek gospodarza, a ja wtedy zaczne sie wysilac, zeby przypomniec sobie, co jeszcze pamietam ze szkoly. Wez krzeslo i chodz tu, jesli moj wirus cie nie przeraza.
— Dziekuje, pani Prezydent. Mam ze soba cos na temat elementarza. Raport. Otoz znalezlismy dlugi fragment wygladajacy na instruktaz, ktory dolaczono do glownego tekstu w charakterze aneksu. Mysle, ze to pania zaciekawi, bo mowiac krotko, czytamy juz i rozumiemy tekst bez wiekszego trudu. To piekielnie inteligentny elementarz… nie mowie „piekielny” w sensie doslownym. Mamy juz maly slowniczek skladajacy sie z okolo trzech tysiecy slow.
— Nie bardzo rozumiem, jak to mozliwe. Owszem, potrafie wyobrazic sobie ich wyklad na temat liczebnikow: robi sie kropke i pod nia pisze JEDEN, dwie kropki, DWA, i tak dalej. Albo za pomoca obrazkow: rysuje sie gwiazdke i podpisuje: GWIAZDA. Ale nie rozumiem, jak w taki sam sposob mozna wytlumaczyc czasownik, czas przeszly albo zasade zdan warunkowych.
— Czesciowo posluguja sie filmem. Film jest najlepszy dla czasownikow. I mnostwo tlumacza za pomoca numerow, nawet pojecia abstrakcyjne. To wyglada mniej wiecej tak: oni wpierw odliczaja kolejne numery symbolicznymi slowami, i nagle wprowadzaja takie, ktorego nie rozumiemy. Pokaze pani ich slowa za pomoca liter. O, na przyklad, odebralismy taka sekwencje, przy czym literami zastepuje symbole graficzne, ktorymi posluguja sie Veganie. I napisal:
l A l B 2 Z
l A 2 B 3 Z
l A 7 B 8 Z
— Jak pani mysli, co to jest?
— Hm, fiszka moich ocen na maturze? Czy sugeruje pan, ze panska litera A to w tekscie kombinacja kropek i kresek, litera B, tez, ale inna. I tak dalej?
— Dokladnie tak. Idzmy dalej: co znaczy jedynka i dwojka od dziecka wiemy, pomyslmy wiec za to, jakie znaczenia moga sie kryc pod literami. Niech pani pomysli, czy ich uklad nie mowi pani czegos?
— Litera A moze znaczyc „plus”, a litera B „rowna sie”. Dobrze wymyslilam?
— Swietnie. Teraz zastanowmy sie, po co jest Z. Niech pani zanalizuje taki zapis:
l A 2 B 4 Y
— Zrozumiala pani?
— Moze. Niech pan mi da cos jeszcze z litera Y.
2000 A 4000 B 0 Y
— W porzadku, chyba wiem. Pod warunkiem, ze ostatnich trzech symboli nie czytam jako slowa. Litera Z znaczy „prawdziwe”, a litera Y, „falszywe”.
— Po prostu wspaniale, szczegolnie jak na prezydenta, ktory ma wirusa i kryzys w RPA. Oto wiec za pomoca paru linijek nauczyli nas czterech slow: „dodac”, „rowna sie”, „prawdziwe”, „falszywe”. Czterech calkiem przydatnych slow. W ten sam sposob udalo sie dotrzec do slow: „dzielic”, „podzielnosc przez zero” i „nieskonczony”, choc akurat to slowo mogloby tez znaczyc „nieokreslony”. Zrozumielismy twierdzenie: „suma katow wewnetrznych trojkata rowna sie dwu katom prostym”, a nastepnie komentarz, iz twierdzenie to jest prawdziwe tylko dla przestrzeni plaskiej, dla zakrzywionej jest falszywe. Dzieki temu twierdzeniu nauczylismy sie slowa „jesli”, a poza tym…
— Ciekawe, nie wiedzialam, ze przestrzen moze byc plaska lub zakrzywiona. Co ty mi opowiadasz, Ken, czy przestrzen moze byc krzywa?! No juz dobrze, dobrze, dajmy pokoj. To w koncu glupstwo w porownaniu z tym, co przed nami lezy.
— Wlasciwie…
— Salomon Hadden mowil mi, ze to on wpadl na to, gdzie jest elementarz. Co ty tak na mnie patrzysz, der Heer? Ja nie zamykam przed nikim drzwi.
— Na mysli mialem… och… O ile wiem, Hadden zglosil tylko jedna czy dwie sugestie, ktore zreszta od dawna byly w Argusie brane pod uwage. Doktor Arroway wszystkie wyprobowala i rzeczywiscie, w jednym przypadku udalo sie wreszcie strzelic gola. To sie nazywa modulacja fazy. Albo kodowaniem fazy.
— No widzisz. Czyli ze elementarz rozsiany jest po calym tekscie Wiadomosci, zgadza sie Ken? I powtarza sie mnostwo razy. Z tego jeden raz wystepuje na samym poczatku, gdy akurat Arroway zaczynala nasluch?
— Niezupelnie. Raczej tuz zaraz po odkryciu Trzeciej Warstwy palimpsestu. Tego instruktazu budowy.
— Czy inne kraje juz wiedza jak odczytywac elementarz?
— Potrzebuja urzadzenia, ktore nazywa sie korelatorem fazowym. Ale… tak, przynajmniej kraje, ktore sie licza.
— Czy to znaczy, ze Rosjanie mogli odczytac elementarz juz dajmy na to, rok temu? I Chinczycy? I Japonia? Skad mamy wiedziec, czy nie maja Maszyny juz do polowy zbudowanej?
— Myslalem i o tym, ale Marvin Yang zapewnia mnie, ze to wykluczone. Fotografia satelitarna, wywiad elektroniczny, rozni powazni ludzie… wszyscy sa zgodni, ze brak nawet sladu jakiejs powazniejszej budowy, a taka niewatpliwie byloby konstruowanie Maszyny. Ale coz, zgadzam sie, ze troche przespalismy sprawe. Zaslepila nas pewnosc, ze elementarz przyslano na samym poczatku, kiedy Wiadomosc nie byla jeszcze odbierana. I dopiero jak Wiadomosc nawrocila i okazalo sie, ze nic tam nie ma, zaczelismy brac pod uwage inne ewentualnosci. Wszystko zreszta w scislej wspolpracy z Rosjanami i innymi krajami. Nie mysle, aby ktokolwiek nas w tej chwili wyprzedzal, choc wyglada na to, ze prawie wszyscy maja elementarz. Uwazam, ze jak o nas chodzi, winnismy wykluczyc taktyke dzialan jednostronnych…
— A czy ja chce, jak o nas chodzi, taktyki dzialan jednostronnych?! Chce tylko pewnosci, ze w innych krajach tez wykluczono taktyke dzialan jednostronnych. Ojej, juz dosc. Wracajmy do elementarza. Wiec wiecie juz, jak sie mowi „prawdziwe-falszywe”, „jezeli — wobec tego”… A takze, ze przestrzen bywa zakrzywiona. I jak wy z tego chcecie ulepic Maszyne?
— Bardzo przepraszam, pani Prezydent. Chyba ta grypa pania, pardon, rozleniwila i nawet nie probuje mnie pani rozumiec. Przedstawilem zaledwie sam poczatek, od tego wszystko dopiero sie zaczyna. Mamy juz tablice pierwiastkow chemicznych, ktora nam wyrysowali, nauczylismy sie wszystkich ich nazw, pojecia atomu, jadra, protonow, neutronow, elektronow. Zrobili tez nam mala klasowke z mechaniki kwantowej, chyba chca miec pewnosc, ze nie mowia do baranow. Wpadlismy juz na pare ciekawych nowin z dziedziny chemii farmakologicznej, na koniec doszlismy do miejsca, w ktorym jest mowa o materialach potrzebnych do budowy. Bedziemy, na przyklad, potrzebowali w jakims celu dwoch ton erbu; przedstawili ciekawy sposob jego ekstrakcji. Ze zwyklej skaly — der Heer uniosl dlon w uspokajajacym gescie. — Tylko prosze nie pytac, po co tyle erbu. Nie wiemy.
— Czy ja zamierzalam pytac, po co tyle erbu? Wolalabym wiedziec, jak wam powiedzieli, ze im chodzi o tony.
— Wyliczyli to wedlug stalej Plancka. Stala Plancka jest…
— Dobrze, dobrze… z cala pewnoscia czyms, o czym wszyscy fizycy kosmosu swietnie wiedza. Tylko ja nigdy o niej nie slyszalam. Wrocmy do spraw zasadniczych: czy rozszyfrowalismy Wiadomosc wystarczajaco, aby przystapic do budowy Maszyny? I czy jestesmy w stanie ja zbudowac, czy nie?
— Uwazam, ze odpowiedz winna byc twierdzaca. Mamy elementarz zaledwie od paru tygodni, a juz cale rozdzialy Wiadomosci szeroko otwieraja sie przed nami. To nieslychanie dokladny projekt, objasnienia wciaz sie powtarzaja i, jak mozemy sie przekonac, instruktaz wlecze sie w nieskonczonosc. Trojwymiarowy model Maszyny bedzie dla pani gotowy dokladnie na czwartek, na to spotkanie w sprawie doboru zalogi. Czy to pani odpowiada? Nie wiemy wciaz, jakie ma byc przeznaczenie Maszyny, ani jak dziala. Do tego maja wejsc w jej sklad rozne nieprawdopodobne substancje organiczne, kompletnie nie wiemy po co. Ale chyba wszyscy sa tego samego