– Obrona nie musi podnosic glosu. Slysze dobrze.

– Z cala moca protestuje…

– Prosze zostawic to dla kamer, pani Crimstein. – Sedzia uderzyla mlotkiem. – Nastepna sprawa! Podniosl sie stlumiony szum. Wielka Cyndi uderzyla w lament niczym wojenna wdowa w kronice filmowej. Hester Crimstein przylozyla usta do ucha Esperanzy i cos szepnela. Esperanza skinela glowa, ale chyba nie sluchala. Straznicy powiedli ja do drzwi. Myron znow sprobowal pochwycic jej wzrok, lecz nie spojrzala na niego. Moze nie chciala.

Za to Hester Crimstein rzucila mu tak niemile spojrzenie, ze o malo nie zrobil uniku. Podeszla, starajac sie zachowac neutralna mine.

– Pokoj siedem – powiedziala ledwo poruszajac ustami i nie patrzac na niego. – Korytarzem i w lewo. Niech pan z nikim nie rozmawia.

Myron nawet nie skinal glowa.

Adwokatka ruszyla szybkim krokiem, juz przed drzwiami intonujac mantre „bez komentarzy”. Win westchnal, wyjal z marynarki kartke, pioro i zaczal pisac.

– Co robisz? – spytal Myron.

– Zobaczysz.

Niebawem podeszli do nich dwaj policjanci w cywilu, z pewnoscia z wydzialu zabojstw. Towarzyszyl im odor taniej wody kolonskiej.

– Jestesmy aresztowani? – spytal Win, nim zdazyli sie przedstawic. To ich speszylo.

– Nie – odparl jeden po chwili. Win usmiechnal sie i podal mu kartke.

– A to co?

– Numer telefonu naszego adwokata – odparl Win, wstal i poprowadzil Myrona do drzwi. – Zycze udanego dnia.

W pokoju obrony, do ktorego dotarli przed sakramentalnymi piecioma minutami, nie zastali nikogo.

– Clu wyjal gotowke? – spytal Myron.

– Tak.

– Wiedziales o tym?

– Oczywiscie.

– Ile?

– Prokurator powiedzial, ze dwiescie tysiecy. A ja nie mam podstaw kwestionowac tej sumy.

– Pozwoliles mu na to?

– Slucham?

– Pozwoliles Clu wyjac dwiescie tysiecy?

– Jego wlasne pieniadze.

– Ale az tyle w gotowce?

– Jego sprawa.

– Przeciez go znales. Te pieniadze mogly byc na narkotyki, hazard albo…

– Pewnie byly – odparl Win. – Ale jestem tylko doradca finansowym. Pouczalem go, w co inwestowac. Kropka. Nie bylem jego sumieniem, mama, niania… ani nawet jego agentem. Zabolalo. Nie czas na analize. Myron raz jeszcze stlumil poczucie winy i rozwazyl mozliwe wyjasnienia.

– Clu zgodzil sie, zebysmy mieli wglad w jego rachunki, tak?

Win skinal glowa. Agencja RepSport MB nalegala, zeby jej klienci korzystali z uslug Wina i spotykali sie z nim osobiscie co najmniej raz na kwartal, aby omowic stan ich kont. Zabezpieczano w ten sposob ich interesy, poniewaz zdarzalo sie, i to nierzadko, ze nieuczciwi agenci zerowali na niewiedzy sportowcow. Jednakze w wiekszosci klienci Myrona przysylali mu kopie rozliczen finansowych, aby mogl sledzic ich wplywy i wydatki, automatycznie regulowac oplaty itp.

– A wiec tak duza wyplata z konta musiala sie pojawic w naszych komputerach – ciagnal Myron.

– Tak.

– Esperanza musiala o niej wiedziec.

– Jeszcze raz tak. Myron zmarszczyl czolo.

– Dla prokuratora to kolejny motyw morderstwa. Wiedziala o gotowce Clu.

– Oczywiscie. Myron spojrzal na Wina.

– Co Clu zrobil z tymi pieniedzmi? Win wzruszyl ramionami.

– Moze Bonnie wie.

– Watpie – odparl Win. – Przeciez sie rozstali.

– Wielkie rzeczy. Stale darli koty, ale zawsze przyjmowala go z powrotem.

– Owszem. Lecz tym razem zalatwila w sadzie separacje.

Myrona ta wiesc zaskoczyla. Bonnie posunela sie do tego po raz pierwszy. Cykliczne zawirowania w stadle Haidow przebiegaly wedlug stalego scenariusza: Clu popelnial glupstwo, dochodzilo do ostrego starcia, Bonnie wyrzucala go na kilka nocy z domu, przyjmowala z powrotem, Clu na jakis czas porzadnial, strzelal glupstwo i cykl sie powtarzal.

– Wziela adwokata i zlozyla papiery?

– Wedlug Clu.

– Powiedzial ci to?

– Tak, Myronie. To wlasnie znacza slowa „wedlug Clu”.

– Kiedy ci to powiedzial?

– W zeszlym tygodniu. Po wyjeciu gotowki. Wyjawil, ze Bonnie wszczela kroki rozwodowe.

– Jak to przyjal?

– Zle. Pragnal kolejnego pojednania.

– Powiedzial cos jeszcze po wyjeciu pieniedzy?

– Nic.

– I nie masz pojecia…

– Zielonego.

Drzwi pokoju otworzyly sie z rozmachem i wpadla przez nie czerwona i wsciekla Hester Crimstein.

– Idioci! Mowilam, zebyscie trzymali sie z daleka od sprawy.

– To nie my, to pani ja pokpila – odparl Myron.

– Co takiego?!

– Zalatwienie wyjscia za kaucja powinno byc formalnoscia.

– I byloby, gdyby nie wasza obecnosc na sali. Zrobiliscie dokladnie to, na co liczyl prokurator. Chcial wykazac sedzi, ze oskarzona ma srodki na sfinansowanie ucieczki, i prosze bardzo, w pierwszym rzedzie siedza slynny byly sportowiec i jeden z najbogatszych playboyow w kraju! Hester zatupala w szara wykladzine dywanowa, jakby gasila tlace sie poszycie lasu.

– Ta sedzia to zakichana liberalka! Wlasnie dlatego zaczelam od wstawienia kitu o pracowitej Latynosce. Nienawidzi bogatych, prawdopodobnie dlatego, ze sama jest bogata. Siedzacy w pierwszym rzedzie modelowy burzuj – wskazala glowa Wina – to jak wymachiwanie czarnemu sedziemu przed nosem sztandarem konfederatow.

– Powinna pani zrezygnowac z obrony – powiedzial Myron. Hester Crimstein gwaltownie obrocila sie ku niemu.

– Oszalal pan?!

– Pani slawa dziala przeciwko pani. Nawet jezeli ta sedzia nie lubi bogatych, to nie kocha tez znanych osobistosci. Ta sprawa nie jest dla pani.

– Bzdura. Bronilam w trzech procesach, ktore prowadzila. Wygralam wszystkie.

– To rowniez moze jej sie nie spodobac.

Z Hester Crimstein zeszlo troche pary. Cofnela sie, opadla na fotel.

– Odmowa wyjscia za kaucja – powiedziala glownie do siebie. – Nie do wiary, ze w ogole mieli czelnosc zglosic taki wniosek. – Poprawila sie w fotelu, prostujac. – Dobrze, rozegramy to tak. Zazadam wyjasnien. Wy dwaj ani slowa. Zadnych rozmow z policja, prokuratura, prasa. Z nikim. Dopoki nie zorientujemy sie, co takiego was troje, ich zdaniem, zrobilo.

– Nas troje?

Вы читаете Ostatni Szczegol
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату