pozostac, odkad wrocilas do cywilizowanego zycia.

– Musimy zyc w cieniu. Tylko to sie liczy. Nie ze wzgledu na mnie.

– Kolejny test. Bylas kiedys calkiem ambitna. Musisz kochac tego swojego meza.

– Bardzo. Chce go odnalezc. Chce go odzyskac. Staples poderwala glowe do gory. Zamrugala oczami.

– On jest tutaj?

– Gdzies tutaj. To czesc tej historii.

– Czy jest skomplikowana?

– Bardzo.

– Czy mozesz z tym troche poczekac, zanim nie znajdziemy sie w jakims spokojniejszym miejscu? Mowie serio, Marie.

– Cierpliwosci nauczyl mnie czlowiek, ktorego zycie w ciagu trzech lat przez dwadziescia cztery godziny na dobe od tego zalezalo.

– Dobry Boze. Jestes glodna?

– Zaglodzona. To takze czesc tej historii. Moglybysmy cos zamowic, dopoki siedzimy tutaj i rozmawiamy?

– Nie polecam ci dim sum, jest za bardzo wygotowane i wysmazone. Ale kaczke maja tu najlepsza w calym Hongkongu… Czy mozesz zaczekac, Marie? Czy wolalabys raczej wyjsc?

– Moge zaczekac, Catherine. Idzie o moje zycie. Pol godziny nie robi wiekszej roznicy. A jesli sie nie najem, nie bede mowic skladnie.

– Wiem. To takze czesc tej historii.

Siedzialy naprzeciwko siebie w mieszkaniu Catherine Staples, oddzielone stolikiem, na ktorym stal dzbanek z herbata.

– Sadze – oswiadczyla Catherine – ze to, co wlasnie uslyszalam, stanowi najbardziej razacy przypadek naduzycia wladzy w ciagu ostatnich trzydziestu lat w sluzbie zagranicznej, z naszej oczywiscie strony. Chyba ze mamy do czynienia z gigantycznym nieporozumieniem.

– Mowisz, ze mi nie wierzysz.

– Wprost przeciwnie, moja droga, nie potrafilabys czegos takiego sama wymyslic. Masz calkowita racje. W calej tej cholernej sprawie tkwi jakas irracjonalna logika.

– Tego nie powiedzialam.

– Nie musialas, to oczywiste. Twego meza wyszkolono, a kiedy grunt zostal przygotowany, wystrzelono go niczym rakiete z glowica nuklearna. Po co?

– Powiedzialam ci. Pojawil sie czlowiek, ktory zabija ludzi i rozpowiada, ze nazywa sie Jason Bourne. Jego role Dawid gral przez trzy lata.

– Morderca jest morderca, niezaleznie od tego, jakie imie przybiera, Czyngis-chana, Kuby Rozpruwacza czy, jesli wolisz, Carlosa Szakala… a nawet Jasona Bourne'a. Pulapki na takich ludzi zastawia sie za zgoda glownych mysliwych.

– Nie rozumiem cie, Catherine.

– Wiec posluchaj mnie uwaznie, moja droga. Mowi to ktos, kto rozumuje w staroswiecki sposob. Pamietasz, jak przyszlam do ciebie na kurs dotyczacy Wspolnego Rynku ze specjalnym uwzglednieniem handlu z blokiem wschodnim?

– Tak. Upichcilysmy sobie wzajemnie obiady. Twoj byl lepszy.

– W samej rzeczy. Ale tak naprawde zapisalam sie na ten kurs tylko po to, zeby dowiedziec sie, jak przekonac moich partnerow z bloku wschodniego, ze zakupy u nas moga stac sie dla nich nieskonczenie bardziej oplacalne, jesli wykorzystaja zmienne kursy walut. Udalo mi sie to. Moskwa byla wsciekla.

– Catherine, co to, u diabla, ma wspolnego ze mna? Staples spojrzala na Marie. Za jej uprzejmoscia krylo sie zdecydowanie.

– Pozwol, ze ci wyjasnie. Jesli w ogole sie nad tym zastanawialas, musialas dojsc do przekonania, ze przyjechalam do Ottawy, by zapoznac sie dokladniej z gospodarka europejska i tym samym lepiej wykonywac swoja prace. W pewnym sensie byla to prawda, ale nie to bylo glownym powodem. Zapisalam sie na to szkolenie, zeby dowiedziec sie, w jaki sposob wykorzystywac zmienne kursy walut i proponowac bardziej oplacalne kontrakty naszym potencjalnym klientom. Kiedy w gore szla marka, sprzedawalismy we frankach, guldenach albo w jakiejs innej walucie. Umieszczalismy to w kontraktach.

– Nie bylo to dla was zbyt korzystne.

– Nie szukalismy profitow, otwieralismy rynki, ktore do tej pory byly dla nas zamkniete. Zyski przychodza pozniej. Nie ukrywalas, jakie jest twoje zdanie na temat spekulacji na zmiennych kursach. Ukazalas cale tkwiace w niej zlo, a ja musialam stac sie kims w rodzaju diabla, w dobrej oczywiscie sprawie.

– W porzadku, wykorzystalas moja wiedze w celu, o ktorym nie mialam pojecia…

– Trzeba to bylo, oczywiscie, utrzymac w calkowitej tajemnicy.

– Ale co to ma wspolnego z tym, o czym ci opowiedzialam?

– Ta sprawa nielicho smierdzi, a ja mam dobrego nosa. Podobnie jak ja mialam ukryty motyw jadac do ciebie, do Ottawy, tak samo ten, kto zmontowal te afere, niezaleznie od tego, kim jest, ma w tym glebszy cel niz tylko ujecie sobowtora twego meza.

– Dlaczego tak uwazasz?

– Twoj maz powiedzial to pierwszy. Jest to w gruncie rzeczy typowa sprawa dla policji, powiedzialabym nawet policji miedzynarodowej, cos dla wysoko cenionej sieci wywiadowczej Interpolu. Oni nadaja sie do tego znacznie lepiej anizeli Departament Stanu, oba Ministerstwa Spraw Zagranicznych, CIA albo MI 6. Zagraniczne organizacje' wywiadowcze nie zajmuja sie pospolitymi przestepcami, a zwlaszcza najemnymi mordercami, bo nie moga sobie na to pozwolic. Moj Boze, gdyby wiekszosc tych dupkow wziela sie za policyjna robote, zdemaskowalaby wszystkich agentow, ktorych udalo im sie do tej pory zwerbowac.

– McAllister mowil co innego. Oswiadczyl, ze pracuja nad ta sprawa najwieksi spece od wywiadu ze Zjednoczonego Krolestwa i USA. Powiedzial, ze jesli zabojca, ktory podszyl sie pod.mojego meza… pod te osobe, za ktora w oczach ludzi uchodzil moj maz, zabije jakiegos wysokiego ranga polityka, obojetnie po ktorej stronie, albo rozpocznie wojne w podziemiu, status Hongkongu zostanie powaznie zagrozony. Pekin dokona blyskawicznej akcji i przejmie wladze w kolonii pod pretekstem wypelnienia postanowien traktatu.,,Czlowiek Wschodu nie bedzie tolerowal nieposlusznego dziecka”, takie byly jego slowa.

– Niedorzeczne i niewiarygodne – zaoponowala Catherine Stap-les. – Albo twoj podsekretarz klamie, albo ma zerowy iloraz inteligencji. Wyluszczyl ci wszelkie mozliwe powody, dla ktorych nasze sluzby wywiadowcze powinny trzymac sie od tej sprawy z daleka, tak zeby sie przypadkiem nie ubrudzic. Jakakolwiek pogloska o ich zaangazowaniu moglaby spowodowac katastrofe, sprowokowalaby bowiem do dzialania jastrzebie w Komitecie Centralnym. Niezaleznie od tego, nie wierze w ani jedno jego slowo. Londyn nigdy by na cos takiego nie pozwolil, nie zgodzilby sie nawet, zeby w tym kontekscie wymieniac nazwe Wydzialu Specjalnego.

– Mylisz sie, Catherine. Nie sluchalas mnie uwaznie. Czlowiek, ktory lecial do Waszyngtonu po akta Treadstone, byl Brytyjczykiem, nalezal do MI 6. Dobry Boze, zamordowano go wlasnie z powodu tych akt.

– Slyszalam, co mowilas. Po prostu w to nie wierze. A poza tym Foreign Office nalegaloby, zeby caly ten kram pozostawic policji i wylacznie policji. Oni nie pozwoliliby facetowi z MI 6 wejsc do tej samej restauracji, w ktorej siedzi policyjny detektyw, nawet na Food Street. Wierz mi, wiem, co mowie. Zyjemy w bardzo niestabilnych czasach i nie ma w nich miejsca na-zadne cyrkowe sztuczki, a zwlaszcza na to, zeby za jakims morderca uganialy sie oficjalne organizacje wywiadowcze. Nie, moja droga, sprowadzono cie tutaj i zmuszono twego meza, zeby przyjechal w slad za toba z calkiem innych powodow.

– Jakich, na milosc boska? – krzyknela Marie zrywajac sie z krzesla.

– Nie wiem. Moze to ktos inny?

– Kto?

– Nie potrafie na to odpowiedziec.

Cisza. Dwa wysoce inteligentne umysly zastanawialy sie nad kazdym wypowiedzianym przez druga osobe slowem.

– Catherine – odezwala sie w koncu Marie. – Przyznaje, ze wszystko, co powiedzialas, jest logiczne, ale stwierdzilas przeciez takze, ze w calej tej sprawie tkwi jakas irracjonalna logika. Przypuscmy, ze mam racje, ze ludzie, ktorzy mnie przetrzymywali, nie sa zabojcami ani przestepcami, ale biurokratami wykonujacymi rozkazy, rozkazy, ktorych nie rozumieja, ze na twarzach maja wypisane RZAD, co mozna poznac po ich wykretnych wyjasnieniach, a nawet po tym, jak troszczyli sie o moja wygode i dobre samopoczucie. Wiem, ze uwazasz, iz

Вы читаете Krucjata Bourne’a
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату